Święto polskich siatkarek po ograniu mistrzyń olimpijskich. Biało-Czerwone zaśpiewały Martyniuka
- Polskie siatkarki w Łodzi walczą o awans do fazy pucharowej MŚ 2022
- Kadra trenera Stefano Lavariniego w środę ograła mistrzynie olimpijskie
- Biało-Czerwone mają przed sobą jeszcze dwa grupowe mecze
Po serii trzech porażek polskie siatkarki przystępowały do środowego meczu przeciwko USA. Spoglądając na bilans meczów z Amerykankami, Polki nie mogły zbyt optymistycznie oczekiwać na starcie w łódzkiej Atlas Arenie. Jak się jednak miało okazać, choć początkowo mistrzynie olimpijskie próbowały narzucić swój styl grania, Biało-Czerwone potrafiły odpowiedzieć. Gospodynie mistrzostw świata miały sportowe argumenty, żeby ograć jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą drużynę ostatnich lat.
Polki zwyciężając w trzech setach, otworzyły sobie drogę do awansu do fazy pucharowej. Drużyna prowadzona przez trenera Stefano Lavariniego pokazuje z meczu na mecz, że ma potencjał do walki o wysokie cele.
Dodatkowym atutem Biało-Czerwonych jest świetna atmosfera w drużynie. Widać to chociażby poprzez boiskowe zachowania, ale także słychać w pomeczowych rozmowach. W polskiej reprezentacji siatkarek zawodniczki spoglądają w tę samą stronę, co sztab szkoleniowy. A w ostatnich latach to wcale nie było takie oczywiste.
Zenek Martyniuk w autobusie Polek
Na kanale YouTube Polskiej Siatkówki ukazały się kulisy środowego sukcesu. Film pokazuje, jak wielka radość ogarnęła team Biało-Czerwonych po tak dużym sukcesie.
– Przed chwilą właśnie usłyszałam, że w blokach 12:4 dla nas. Dzisiaj zatrzymałyśmy USA. Bardzo się z tego cieszę i cały czas to jest jeszcze we mnie. Nie wiem nawet, czy poskładam zdania w jedną całość – cieszyła się po wygranej Kamila Witkowska.
Poza fragmentami wygranego meczu wideo pokazuje również, jak Polki fetowały sukces. Nie zabrakło m.in. radosnych śpiewów, a w repertuarze autokarowym znalazł się m.in. przebój Zenona Martyniuka, zaśpiewany przez duet: Maria Stenzel oraz Magdalena Stysiak.
– Bardzo fajnie, że tak się nakręciłyśmy po średnim spotkaniu przeciwko Serbkom. Jak widać, kiedy emocje nam towarzyszą, takie pozytywne, to się nakręcamy z każdą kolejną akcją. Wtedy naprawdę ciężko jest nas zatrzymać. Zwłaszcza na skrzydłach dziewczyny wysoko uderzały. Aga też wbijała kołki w boisko, cieszę się bardzo, że zdobyłyśmy kolejne punkty – dodała środkowa polskiej reprezentacji.
– Rywalki chyba nie spodziewały się, że będziemy w stanie tyle piłek podbić. A następnie wyprowadzić z takich akcji kontrataki. Wcześniej trochę tego chyba zabrakło, ale przeciwko USA skoncentrowałyśmy się i zmotywowałyśmy w stu procentach. Bardzo chciałyśmy ten wynik wyciągnąć na naszą korzyść. Bardzo się cieszę, nie mogę w to uwierzyć, 3:0 ze Stanami Zjednoczonymi, kto to widział? – szczerze zakończyła Witkowska.
W czwartek dzień przerwy dla Biało-Czerwonych podczas turnieju. Dwa decydujące mecze Polki rozegrają w piątek i sobotę. Najpierw rywalkami będzie Kanada, a dzień później Niemcy. Co ciekawe, w tym drugim przypadku Polki zmierzą się z kadrą, którą prowadzi były selekcjoner... Biało-Czerwonych, Vital Heynen.
Oba spotkania rozpoczną się o godzinie 20:30. Transmisje meczów polskiej drużyny przeprowadzą zarówno Polsat Sport, jak i TVP Sport.