"To się pali, to dymi i jakoś ludzie żyją". Kolejne absurdalne show prezesa PiS

Natalia Kamińska
12 października 2022, 19:42 • 1 minuta czytania
Jarosław Kaczyński znów zabrał głos w sprawie węgla, którego braki w tym sezonie grzewczym tak mocno odczuwają Polacy. Podczas spotkania w Puławach padło wiele dziwnych wypowiedzi z ust prezesa PiS.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Fot. Sebastian Nowik/REPORTER

– Jeżeli chodzi o węgiel, to węgiel jest i będzie dalej dostarczany w dostatecznej ilości. Rola samorządów jest w tym aspekcie bardzo kluczowa i istotna – przekonywał Jarosław Kaczyński w Puławach.

Jak doprecyzował, Polska, Europa i świat stoją dziś przed wielkimi problemami, których nie było od 1945 roku. Wymienił wśród nich sprawy energii, ciepła, węgla oraz cen.

Kaczyński znów zabrał głos w sprawie braków węgla

Kaczyński skrytykował, jak to często ma w zwyczaju, lokalne władze nieprzychylne PiS. – Samorządy są częścią władzy państwowej. W momencie zagrożenia podstawowych interesów społecznych, np. żeby nie zabrakło węgla do opalania, jeżeli stawia się jakieś zadania, oni łaski nie robią, mają obowiązek to zrobić – ocenił prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Jak dodał, mamy obecnie do czynienia z "procesem, który jak sądzi, zakończy się tym, że samorządy to zadanie wykonają". – Nikomu nie będzie zimno – podkreślał.

Kaczyński poruszył przy okazji wątek elektrowni w Bełchatowie i możliwości zalania składów nieekologicznym węglem brunatnym. – Wiem, że są wielkie kopalnie, wielkie elektrownie, w tym największa w Europie w Bełchatowie, to się pali, to dymi, jakoś ludzie tam żyją. Tam jest nawet najbogatsza gmina w Polsce – oznajmił.

Jakby tego było mało, Kaczyński przypomniał, iż u zbiegu granic Polski, Czech i Niemiec "jest kilkanaście takich wielkich kopalń, wielkich elektrowni, jakoś nic nie słychać o tym, żeby tam ludzie umierali".

Polacy znów mogą kupić węgiel brunatny. Wcześniej obowiązywał zakaz

Dodajmy, że jak informowaliśmy w INNPoland PGE GiEK, czyli spółka z Grupy PGE wprowadziła do sprzedaży węgiel brunatny dla odbiorców indywidualnych. Umożliwiła to decyzja Sejmu z 29 września 2022 roku, która uchyliła dotychczasowy zakaz korzystania z tego surowca jako opału.

Możliwość zakupu węgla brunatnego będzie miało każde gospodarstwo domowe, które w deklaracji CEEB zgłosiło węglowe źródło ogrzewania. Limit zakupu wyniesie od 2 do 6 ton, a transakcji będzie można dokonać w jednej z dwóch kopalń PGE GiEK: Kopalni Turów lub Kopalni Bełchatów.

Jest jednak coś, co należy przypomnieć. Otóż, węgiel brunatny jest najbardziej szkodliwym dla zdrowia rodzajem węgla: zawiera więcej siarki i popiołu niż węgiel kamienny, czym mocno zanieczyszcza powietrze.

W Polsce występują duże braki węgla

Warto tutaj przypomnieć także, że rzecznik rządu Piotr Müller w czerwcu odradzał Polakom kupowanie węgla na zapas. Przekonywał obywateli, że zaopatrywanie się na zimę nie ma sensu, bo ceny węgla spadną jeszcze w czerwcu. A mamy już październik, a sytuacja z węglem nadal jest zła.

Tymczasem przedsiębiorcy zrzeszeni w Izbie Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla już w połowie kwietnia przewidywali kryzys na rynku węglowym. INNPoland szacuje się, że do końca tego roku zabraknie nam ok. 4 do 6 mln ton węgla, przy czym ok. 2,5 mln ton wyniesie niedobór w sektorze opałowym.