Nowe fakty ws. strzelaniny na rosyjskim poligonie. Poinformowano, kto otworzył ogień

Dorota Kuźnik
16 października 2022, 08:51 • 1 minuta czytania
Łącznie w strzelaninie w rosyjskim Biełgorodzie poszkodowanych zostało 26 osób. Informację o incydencie w bazie wojskowej potwierdziło rosyjskie Ministerstwo Obrony. Jak podało, sprawcy mieli zostać zabici, jednak informacje nie są do końca jednolite.
Strzelanina w Rosji. Liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła jedenastu Fot. YASUYOSHI CHIBA/AFP/East News

Rosja potwierdza informację o strzelaninie

Jak podają wschodnie media, powołując się na doniesienia rosyjskiej agencji Interfax, rosyjski resort obrony poinformował, że w wyniku strzelaniny, przeprowadzonej przez dwóch obywateli jednego z krajów WNP na poligonie w obwodzie biełgorodzkim, zginęło 11 osób, a 15 zostało rannych.

"15 października na poligonie Zachodniego Okręgu Wojskowego w obwodzie biełgorodzkim dwóch obywateli jednego z krajów WNP dokonało aktu terrorystycznego. Obaj terroryści w zamian zostali zniszczeni przez ogień" – czytamy w oświadczeniu rosyjskiego ministerstwa. Jak podaje agencja Ukrinform, okoliczności zdarzenia opisano następująco: "Podczas szkolenia przeciwpożarowego z osobami, które dobrowolnie wyraziły chęć udziału w specjalnej operacji wojskowej, terroryści otworzyli ogień z broni strzeleckiej do personelu jednostki". Na miejscu pracują funkcjonariusze organów ścigania.

Niejasne informacje dotyczące strzelaniny

Po strzelaninie w mediach pojawiły się sprzeczne komunikaty. Portal SOTA na Telegramie podał, że zabite miały zostać aż 22 osoby. Niejasna do końca jest także realna liczba sprawców ataku i ich narodowość.

Co prawda rosyjski resort podaje informację o dwóch napastnikach, jednak ukraiński portal stopcor.org podaje, że sprawców było trzech, a jednemu udało się uciec. Resort nie informuje także o tym, że sprawcami mieli być obywatele Tadżykistanu, (co pojawiało się wielokrotnie), lecz mówi jedynie o rosyjskich żołnierzach.

Informacja o obywatelach Tadżykistanu jest o tyle istotna, że podczas szczytu Azja Centralna-Rosja w Astanie, prezydent Władimir Putin został słownie zaatakowany przez prezydenta Tadżykistanu Emomaliego Rachmona, o czym pisaliśmy tutaj.

Przywódca Tadżykistanu w żołnierskich słowach nakazał Putinowi okazać "poszanowanie państwom regionu".

– Nie liczymy 100-200 mln obywateli, ale chcemy, żeby nas szanowano. Gdzie coś naruszyliśmy? Gdzieś się nie tak przywitaliśmy? Zawsze szanowaliśmy interesy swojego głównego partnera strategicznego. Chcemy, żeby nas szanowano – mówił Rachmon cytowany przez portal "Nowaja Gazieta. Jewropa".

Rosjanie mają dosyć wojny z Ukrainą

Sprzeczne są także informacje dotyczące przyczyn konfliktu w Biełgorodzie. Strona rosyjska sugerowała powody religijne. Nexta pisze, że strzelanina miała miejsce na poligonie niedaleko wioski Soloti. Żołnierzy zmobilizowano, aby jechali szturmować zatokę Liman. Rosjanie, których resort obrony przedstawił jako ochotników, zdaniem portalu mają odmawiać wyjazdu.

Ukraińskie media podkreślają fatalne przygotowanie rosyjskich żołnierzy do planowanych ataków. Portal stopcor.org podaje, że Rosjanie zmobilizowani z Krymu, którzy walczą w obwodzie chersońskim, nie mają ani jednego samochodu, aby uciec z linii frontu.