Mąż Lary Gessler trafił do szpitala tuż po narodzinach syna. "Potrzebowałem pomocy"

Joanna Stawczyk
17 października 2022, 10:20 • 1 minuta czytania
Miesiąc po narodzinach drugiego dziecka mąż Lary Gessler pokusił się o podsumowanie tego okresu. Na jego instagramowym profilu pojawił się post z kilkoma zdjęciami. Na jednym z nich Piotr Szeląg leży na szpitalnym łóżku. Prawnik wyjawił, że po tym, jak jego syn Bernard przyszedł na świat, musiał wyhamować i zgłosić się po pomoc lekarską.
Mąż Lary Gessler wylądował w szpitalu po narodzinach syna. Co się stało? Fot. Mateusz Jagielski/East News

Rzymskie małżeństwo, córka i syn - związek Lary Gessler i Piotra Szeląga

Przypomnijmy, że jeszcze w 2019 roku córka jednej z najbardziej znanych restauratorek w Polsce i właściciel warszawskiej kancelarii prawnej deklarowali, że ze ślubem nie jest im po drodze.

W jednym z wywiadów zięć Magdy Gessler, przyznał, że jest zwolennikiem "rzymskiego małżeństwa". Oznacza to, że nie jest fanem formalizowania związków. – Jesteśmy z Larą, żyjemy sobie razem i jest nam świetnie – oznajmił Piotr Szeląg.

Takie samo spojrzenie na tę kwestię miała Lara Gessler, która twierdziła, że "żaden papier" nie jest konieczny, żeby stworzyć udany związek. – Chodzi o to, że generalnie tak długo ludzie są razem, jak ze sobą mieszkają i żyją, jak przestają ze sobą mieszkać i żyć, to już nie są razem – tłumaczyła.

Potem jednak para zdecydowała się na ślub. W październiku 2020 roku Lara i Piotr pobrali się niedługo przed narodzinami córki Neny. W grudniu 2021 roku celebryci odnowili przysięgę. Zorganizowali wesele, na którym bawili się z nimi najbliżsi oraz przyjaciele.

Niecały rok później, tj. 12 września Gessler i Szeląg doczekali się narodzin drugiego dziecka. "Ledwo dojechaliśmy. Jesteśmy szczęśliwi. Kocham Cię Larciu - jesteś źródłem miłości" – napisał szczęśliwy tata Neny i Bernarda.

Mąż Lary Gessler wylądował w szpitalu po narodzinach syna. Co się stało?

Parę dni po narodzinach Bernarda mogliśmy dowiedzieć się, że Piotr Szeląg pojechał do jednego z warszawskich hoteli. Był tam sam. "Chwilowo robię przerwę w byciu sam ze sobą i wracam stęskniony do Lary i dzieci. Dziękuję Laro, że rozumiesz moje potrzeby i mnie wspierasz. Dziękuję Magdo, że pomagasz mi tam, gdzie potrzebuję - bez zbędnych pytań" – pisał wówczas zięć gwiazdy "Kuchennych rewolucji".

Wpis Szeląga wzbudził sporo emocji. Niektórzy byli pozytywnie zaskoczeni tym, że w związku Gessler i Szeląga na pierwszym miejscu jest dawanie sobie przestrzeni, dbanie o własne samopoczucie i potrzeby. Inni ocenili, że to egoistyczne ze strony mężczyzny, że zostawił żonę tuż po porodzie.

"Potrzebowałem chwili, aby dać odpocząć głowie i ciału. Wiele miesięcy czekałem na Bernarda i jak opadła adrenalina, potrzebowałem się chwilę wyciszyć" – tłumaczył potem na łamach "Pudelka".

W ostatnim poście, wśród zdjęć z pierwszego miesiąca życia Bernarda, prawnik zamieścił także kadr ze szpitalnego łóżka. Obserwatorzy zaczęli dopytywać, co się stało. "Przed porodem czułem dużo lęków o Larę i Bernarda. Po porodzie wszystko odpuściło, ale żeby wyhamować, potrzebowałem pomocy" – wyjaśnił.

Sam post Szeląg opisał następująco: "To był szalony miesiąc Bernardzie, naprawdę szalony miesiąc. Przygotowując się na Twoje przyjście, spełniło się kilka moich marzeń, o których kiedyś Ci opowiem. Kocham Cię bardzo i jestem wdzięczny Twojej mamie, że jest taka silna i wspaniała".