Tych leków brakuje w aptekach. Resort zdrowia uaktualnił listę
- Z aptek znikają kolejne leki. Wynika to w przypadku niektórych medykamentów z chwilowych przestojów w produkcji czy problemów z dostawami. Niektóre środki są też wycofane z obrotu na stałe
- Farmaceuci alarmują o brakach popularnych antybiotyków czy leków na cukrzycę
- Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że sytuacja nie odbiega od normy
- Zaktualizowało listę antywywozową leków i planuje w systemie informatycznym stworzyć system ostrzeżeń dla lekarzy i farmaceutów
Braki leków w aptekach zaczęły się już kilka miesięcy temu, jednak obecnie ze względu na sezon infekcyjny, w internecie można znaleźć wiele informacji od farmaceutów lub lekarzy o tym, że brakuje m.in. popularnych antybiotyków czy szczepionek odczulających. Pacjenci nie mogą też wykupić leków na cukrzycę, czy leków stosowanych w leczeniu chorób sercowo-naczyniowych.
W przypadku niektórych brakujących leków farmaceuci mogą zaproponować ich zamienniki, czyli leki o tym samym działaniu, ale od innego producenta, pod inną nazwą.
"Sytuacja nie odbiega od normy"
Problem braku leków był tematem narady w Ministerstwie Zdrowia w ostatnich dniach.
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski, odpowiadający w resorcie za politykę lekową przyznaje, że jest problem z poszczególnymi lekami, ale zapewnia, że "sytuacja nie odbiega od normy".
– Jeśli chodzi o sytuację na polskim rynku, to mamy 16 tys. zarejestrowanych produktów leczniczych, w tym ponad 55 tys. opakowań różnych leków. Na pewno żadna z aptek nie jest w stanie tyle produktów posiadać – mówił Maciej Miłkowski podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej.
Przyznał, że jest problem z poszczególnymi lekami. – Ale nie widzimy, żeby sytuacja odbiegała od normy – stwierdził. Jak tłumaczył, problemy związane są m.in. z decyzjami biznesowymi producentów o zakończeniu produkcji danego leku, problemami technicznymi czy problemami geopolitycznymi.
– To dotyczy bardzo często leków i problemów centralnych firm - globalnych, europejskich – stwierdził. Mówił także o problemach technicznych. – Bardzo często GIF wstrzymuje część produktów np. ze względu na zanieczyszczenia – wyjaśnił. – Są również problemy geopolityczne, w szczególności teraz, związane przez ostatni okres z (...) dostępnością substancji czynnych czy innych produktów wykorzystywanych w lekach – stwierdził wiceminister.
Kolejna lista antywywozowa
Resort wydał też nowe obwieszczenie w sprawie produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności, czyli tzw. listę antywywozową leków.
Nowe obwieszczenie zastępuje poprzednią listę z 12 sierpnia 2022 r. Obecnie obowiązująca lista rozszerzona jest ona o 12 nowych substancji czynnych i w sumie liczy 200 pozycji, ale niektóre leki występują po kilka razy ze względu na różne dawki i formę podania.
Na liście są m.in.:
- Actilyse 10, 20 i 50 (lek stosowany w leczeniu świeżego zawału serca)
- Berinert 1500 i 500 (służy do leczenia i zapobiegania wystąpieniu podczas zabiegów wrodzonego obrzęku naczynioruchowego)
- roztwór Clexane o wszystkich mocach (lek o działaniu przeciwzakrzepowym)
- Neoparyna o różnej mocy (lek o działaniu przeciwzakrzepowym)
- Klonazepam 0,5 i 2 mg (stosowany w leczeniu padaczki)
- Ospen (antybiotyk wskazany w leczeniu zakażenia uszu, nosa i gardła, zakażenia dróg oddechowych, zakażenia skóry i tkanek miękkich)
- Trulicity o różnej mocy (stosowany w leczeniu cukrzycy)
- Ozempic o różnej mocy (stosowany w leczeniu cukrzycy)
- preparaty mlekozastępcze stosowane w diecie eliminacyjnej
Informacje mają trafiać do lekarzy
Kolejne działania resortu to prace nad takim rozwiązaniem, aby lekarze mieli bieżącą informację o dostępności leków. Chodzi o to, aby lekarz już w trakcie przepisywania danego leku miał podgląd czy lek ten będzie osiągalny dla pacjenta.
– Pracujemy również nad rozwiązaniem systemowym, informatyzacja w systemie ochrony zdrowia idzie cały czas do przodu. Rozszerzenia systemu gabinet.gov.pl, dostępu dla lekarzy i integracji z innymi systemami następuje. Chcemy przekazywać informacje docelowo o dostępności produktów na poziom lekarza, by podczas preskrypcji widział, czy są problemy z brakami, czy nie – zapowiedział Maciej Miłkowski.
Na razie skrócone dane z MZ na temat dostępności leków mają trafiać do lekarzy przez Naczelną Izbę Lekarską, farmaceutów przez Naczelną Izbę Aptekarską, jak również do hurtowni farmaceutycznych.
Polscy producenci leków mają rozwiązanie
Polscy producenci leków już od kilku lat postulują wzmocnienie produkcji leków w Polsce. Nie ma fizycznej możliwości, aby każdy kraj produkował wszystkie leki, w jakie zaopatrują się jego mieszkańcy, jednak można wybrać najważniejsze ze względu na bezpieczeństwo lekowe medykamenty czy substancje czynne.
Także w Unii Europejskiej toczą się rozmowy nad poprawą bezpieczeństwa lekowego w Europie po tym, jak ze względu na kryzys m.in. w Chinach załamały się łańcuchy dostaw leków i substancji czynnych. To właśnie do Azji, ze względu na ceny, została przeniesiona większość produkcji leków, w które zaopatruje się cała Europa.
Według Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego należy zachęcać do produkcji leków na terenie Polski, co może wpłynąć na zmniejszenie skali problemu z dostępem do leków.
Proponują m.in. rozwiązania finansowe, aby np. firma, która produkuje leki refundowane w Polsce, a rocznie do jej budżetu trafia z budżetu państwa ok. miliarda złotych, jedną czwartą tej kwoty obowiązkowo inwestowała dalej w produkcję leków w Polsce.
Firmy produkujące leki lub ich składniki na terenie Polski mogłyby też korzystać z preferencji przy negocjacjach cenowych dotyczących leków refundowanych.