Wykonano karę śmierci na więźniu z Oklahomy. Dokonał potwornej zbrodni na 9-miesięcznej córeczce

Dorota Kuźnik
21 października 2022, 07:25 • 1 minuta czytania
W USA przeprowadzono kolejną egzekucję skazańca. Tym razem karze został poddany Benjamin Cole, który brutalnie zabił swoją 9-miesięczną córeczkę. Skazańcowi został podany śmiertelny zastrzyk, którego działanie przedstawiał kiedyś były kat. Uzasadniał wówczas, że to śmierć gorsza, niż przez krzesło elektryczne.
Kara śmierci w USA. Jak wygląda w Oklahomie? Przykład Benjamina Cole'a Fot. HANDOUT / AFP / East News

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej naTemat.pl


Benjamin Cole, więzień zakładu karnego McAlester został stracony 21 października. Wyrok został orzeczony w związku z dokonaną przez niego zbrodnią. Zabił ze szczególnym okrucieństwem swoją 9-miesiączną córeczkę.

Jak podawała strona prokuratorska, Cole miał to zrobić, bo płacz dziecka przeszkadzał mu w grze wideo.

Wątpliwości związane ze stanem psychicznym Cole'a

Przed egzekucją pojawiły się dwie apelacje obrońców Cole'a, które rzucały wątpliwość na poczytalność mordercy w momencie dokonywania zbrodni.

Jak podaje CNN, obrońcy sugerowali, że 57-latek choruje na schizofrenię paranoidalną, a jego stan zdrowia pogorszył się przez rozwijającą się w ostatnich latach zmianę w mózgu.

Ostatecznie Cole został stracony przez podanie mu śmiertelnego zastrzyku z trucizną. Stał się też szóstym skazańcem w Oklahomie, odkąd w październiku ubiegłego roku przywrócone zostało tam wykonywanie kary śmierci.

Kara śmierci w USA

Choć konstytucja USA nie zabrania wykonywania egzekucji na skazańcach, tych dokonuje się wyłącznie w jedenastu stanach.

Egzekucja kary śmierci odbywa się domyślnie przez zastosowanie zastrzyku z trucizną, choć są stany, w których skazaniec może poprosić o wykonanie na nim innego rodzaju egzekucji. Tak stało się w Tennessee, gdzie Nicholas Todd Sutton został stracony na krześle elektrycznym.

O samym wykonywaniu kary śmierci mówił, podczas rozmowy z reporterem portalu Salon, były kat. Jerry Givens wykonywał wyroki śmierci przez 17 lat, pracując w więzieniu mieszczącym się w Greensville County, w stanie Virginia. Jak podkreślał, metody wykonywania egzekucji nie są idealne, a ich humanitarność jest mocno dyskusyjna.

Podawał przykłady egzekucji na krześle elektrycznym, gdzie dobór napięcia był szczególnie trudny, przez co skazańcy albo kończyli z poważnymi obrażeniami, albo napięcie okazywało się niewystarczające.

Jako "jeszcze gorszą" podawał metodę śmiercionośnego zastrzyku podawanego dożylnie. Jego zdaniem w przypadku tego sposobu, skazańcy umierali dłużej.

Kwestie etyczne kary śmierci

Jak podkreślał były kat, który bazował na własnym doświadczeniu, kara śmierci jest mocno dyskusyjna etycznie.

Jako jeden z powodów podał kwestie dotyczące jednoznacznej winy sprawcy, a jako przykład podał sytuacji, w której dowody na niewinność pojawiły się bezpośrednio przed egzekucją.

Drugą kwestią poruszoną przez Jerry'ego Givensa była sama kwestia wykonywania wyroków. W więzieniach muszą być zatrudnione osoby, które przyjmą na barki rolę kata, tymczasem, jak to określił w wywiadzie Givens:

"nie powiesz mi, że mogę odebrać człowiekowi życie, a następnie po prostu wrócić do domu i być normalny". Całość podsumował zdaniem, że gdyby wiedział, przez co będzie musiał przejść jako kat, w ogóle by tego nie robił, poddając pod debatę publiczną kwestię związaną z konsekwencjami wykonania zawodu kata.