Wielki wieczór Sochana. Pierwsze zwycięstwo w NBA i nowy kontrakt Polaka z gigantem
- Jeremy Sochan jest czwartym Polakiem w historii na parkietach NBA
- Mający 19 lat koszykarz San Antonio Spurs ma miejsce w wyjściowym składzie
- Polak podpisał umowę z partnerem technicznym, słynną firmą Nike
Zanim Jeremy Sochan pojawił się na parkiecie hali, w której swoje mecze na co dzień rozgrywa Indiana Pacers, polscy kibice mogli przeczytać o ciekawym kontrakcie, parafowanym przez Polaka. Koszykarz San Antonio Spurs oficjalnie znalazł się w stajni światowego giganta, fimy Nike. O sprawie oficjalnie poinformował w mediach społecznościowych amerykański dziennikarz ESPN Nick DePaula.
Warto dodać, że oprócz Polaka do Nike dołączyli też inni debiutanci: Chet Holmgren, Jaden Ivey, Shaedon Sharpe, Jalen Duren, Ochai Agbaji, AJ Griffin, Tari Eason, David Roddy, Wendell Moore Jr., Patrick Baldwin Jr., TyTy Washington Jr., Andrew Nembhard, Jaden Hardy.
Nowy partner techniczny wybrał jednak Polaka jako jednego z najbardziej utalentowanych na parkietach NBA, spoglądając na debiutantów. Podobną drogę na początku swojej kariery obrał Michael Jordan, stając się ikoną Nike, na której firma zarobiła ogromne pieniądze. Uważany za najlepszego koszykarza NBA w historii MJ również nie mógł narzekać, kontrakt ze słynnym producentem sprzętu sportowego, przyniósł mu miliardy dolarów zysku.
Sochan rozpoczął punktowanie San Antonio Spurs
19-letni Polak w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego zadebiutował w NBA. Sochan wybiegł w pierwszej piątce Spurs na mecz z Charlotte Hornets i od razu przeszedł do historii ligi i swojego nowego klubu. Stał się najmłodszym w dziejach Ostróg zawodnikiem, który rozpoczął rozgrywki w pierwszej piątce i to może nas tylko cieszyć. W starciu z Szerszeniami zagrał 27 minut i potwierdził, że NBA to miejsce dla niego.
Zabrakło jednak najważniejszego, czyli zwycięstwa. Do premierowego sukcesu Sochan musiał poczekać do nocy z piątku na sobotę. SAS zwyciężyli w Indianapolis z miejscowymi Pacers 137:134. Polak zdobył nawet pierwsze punkty dla gości w meczu.
Ostatecznie Sochan zakończył zwycięskie starcie z symbolicznym, ale znaczącym dorobkiem. Reprezentant Polski zagrał 21 minut, legitymując się statystykami: czterech punktów, pięciu zbiórek oraz jednej asysty.
Co ciekawe, gospodarze w ostatnich 12 minutach rzucili aż 49 punktów, mocno naciskając zespół z San Antonio. Kluczem do sukcesu drużyny legendarnego Gregga Popovicha była jednak skuteczność rzutów za trzy punkty. Spurs wykorzystali aż 17 na 31 oddanych prób.
Najlepiej punktującym w drużynie Sochana był Josh Richardson, autor 27 punktów.
– Nie jesteśmy jeszcze na tak wczesnym etapie sezonu gotowi na pressing na całym boisku. Ostatnie cztery czy pięć minut graliśmy jeden na jednego i podejmowaliśmy fatalne decyzje, ale zawsze słodko jest wygrać na wyjeździe – podsumował występ swojej drużyny umiarkowanie zadowolony trener Popovich.
Kolejny mecz drużyna z San Antonio rozegra w nocy z niedzieli na poniedziałek. Dokładnie o północy polskiego czasu drużyna Sochana zagra na wyjeździe w hali Wells Fargo Center, a przeciwnikiem będzie miejscowa Philadelphia 76ers.