Kanye West ma duże kłopoty. Wszystko przez skandaliczny wpis o Żydach
- Kanye West zamieścił w mediach społecznościowych antysemicki wpis
- Raper Ye został zablokowany na Twitterze i Instagramie, a wielu nawołuje do jego bojkotu
- Jak podaje "Variety", Kanye West został wyrzucony z agencji artystycznej CAA, a oprócz tego gotowy już dokument o muzyku trafił na półkę
- Współpracę z Kanye Westem zakończył też po 13 latach Adidas
Po rozwodzie z Kim Kardashian raper Kanye West (który teraz występuje jako Ye) robi wokół siebie coraz większe zamieszanie. Najpierw w teledysku do piosenki "Eazy" uśmiercił plastelinowego ludzika łudząco przypominającego z twarzy ówczesnego chłopaka swojej byłej żony, Pete'a Davidsona. Później w mediach pojawiła się informacja, która zaniepokoiła fanów - muzyk kupił bowiem dom tuż obok posiadłości swojej byłej i matki jego czwórki dzieci.
Niedawno Ye (który zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową) zorganizował pokaz mody swojej marki Yeezy podczas paryskiego tygodnia mody. Raper wystąpił na wybiegu w bluzie z wizerunkiem Jana Pawła II i napisem "White Lives Matter", który utożsamiany jest ze zwolennikami tzw. białej supremacji (m.in. Ku Klux Klan). Oprócz tego West stwierdził ostatnio, że... to on podsunął reżyserowi Quentinowi Tarantino i aktorowi Jamie'emu Foxxowi pomysł na film "Django".
Jakby tego było mało, portale Instagram i Twitter zablokowały ostatnio konta Westa. Wszystko przez skandaliczny wpis, po którym artystę oskarżono o antysemityzm.
"Jestem dziś nieco śpiący, ale kiedy się obudzę, zamierzam rozpocząć Death Con 3 (nawiązanie do alarmu mobilizacyjnego sił zbrojnych USA – red.) na ludności żydowskiej. Śmieszne jest to, że nie mogę być antysemitą, bo czarnoskóre osoby również są Żydami" – napisał Ye.
Słowa Westa szybko zebrały żniwa wśród antysemitów. W niedzielę antysemiccy demonstranci zebrali się na wiadukcie autostrady międzystanowej nr 405 w Los Angeles i wywiesili transparenty chwalące Westa. "Kanye ma rację na temat Żydów" – brzmiał jeden z ogromnych plakatów.
Dokument o Kanye Weście powędrował na półkę
Jak informuje magazyn "Variety", agencja artystyczna CAA zerwała umowę z Westem i raper nie będzie już jej klientem. To nie wszystko. Gotowy już dokument o Kanye Weście nie ujrzy światła dziennego i trafi na półkę, o czym poinformowali w poniedziałek dyrektorzy studia MRC Modi Wiczyk, Asif Satchu i Scott Tenley.
"Dzisiaj rano, po rozmowie z naszymi filmowcami i partnerami dystrybucyjnymi, podjęliśmy decyzję, by nie kontynuować dystrybucji naszego niedawno ukończonego filmu dokumentalnego o Kanye Weście. Nie możemy wspierać żadnych treści, które umacniają jego platformę" – ogłosili.
"Kanye jest producentem i sampluje muzykę. W zeszłym tygodniu samplował i zremiksował klasyczną śpiewkę, która jest na listach przebojów od ponad 3000 lat – kłamstwo, że Żydzi są źli i spiskują, by kontrolować świat dla własnych korzyści" – czytamy w ostrym oświadczeniu.
Dyrektorzy studia MRC dodali: "Cisza ze strony liderów i korporacji, jeśli chodzi o Kanye lub ogólnie antysemityzm, jest przerażająca, ale nie zaskakująca. To, co jest nowe i smutne, to strach Żydów przed wypowiadaniem się we własnej obronie".
Będzie bojkot Kanye Westa?
Decyzja agencji CAA i studia MRC nastąpiła po tym, jak Jeremy Zimmer, dyrektor generalny agencji artystycznej UTA (West był jej klientem przez rok, po czym wrócił do CAA), wysłał w niedzielę wieczorem do całej swojej firmy notatkę, w której potępił antysemityzm i wezwał do bojkotu Ye.
"Niestety antysemityzm, rasizm oraz wiele form nienawiści i nietolerancji są częścią tkanki społecznej. Są jak plaga niszcząca zdrowie społeczności, ale są zwalczane przez zrozumienie, tolerancję i ogólną dobroć większości ludzi" – napisał Zimmer, cytowany przez "Variety".
"Jednak w historii niektórzy wykorzystywali swoją publiczną platformę, aby głośno mówić o tej zarazie i rozprzestrzeniać ją z niebezpiecznym skutkiem. Kanye jest ostatnim, który to zrobił i obserwujemy, jak jego słowa ośmielają innych do głoszenia swoich podłych przekonań. Widziałem też kopie niesamowicie antysemickich ulotek, które zostały w ten weekend pozostawione na progach domów w dzielnicach Los Angeles, co pokazuje, że transparenty na autostradzie nr 405 to nie koniec" – czytamy w notatce CEO agencji UTA.
Jeremy Zimmer podkreślił, że jego firma "opowiada się za dużą różnorodnością głosów i pomysłów, ale nie może popierać mowy nienawiści, bigoterii czy antysemityzmu". "Proszę o wsparcie bojkotu Kanye Westa. Potężne głosy głoszące nienawiść często skłaniają ludzi do robienia nienawistnych rzeczy. Nie dajmy się zwieść myśleniu, że tym razem będzie inaczej" – zakończył notatkę.
Adidas zrywa współpracę z Kanye Westem
Wezwania do bojkotu na poważnie potraktowała marka Adidas, która od 13 lat współpracuje z muzykiem. W 2009 roku powstała marka Yeezy, którą West tworzy właśnie z Adidasem. Hitem okazały się sygnowane przez Westa sneakersy, które wyprzedają się na pniu, mimo że kosztują od 200 do 700 dolarów.
Mimo że Adidas podkreślał, jak udana jest współpraca z Ye, to wpis o Żydach okazał się jej końcem, o czym marka poinformowała we wtorek. Zaznaczono jednak, że decyzję tę podjęto "od razu po dokładnym przejrzeniu" komentarzy rapera.
"Adidas nie będzie tolerował antysemityzmu ani żadnego innego rodzaju mowy nienawiści. Ostatnie komentarze i działania Ye były nie do przyjęcia, są nienawistne i niebezpieczne, a także naruszają wartości firmy, takie jak różnorodność i integracja, wzajemny szacunek i sprawiedliwość" – czytamy w oświadczeniu.
Według Reutersa, marka Yeezy daje Adidasowi około 1,5 miliardów euro rocznie, co stanowi ponad 7 procent całkowitych przychodów firmy. Oznacza to, że – jak podkreślają Wirtualne Media – w następstwie zerwanej współpracy Adidas straci w ostatnim kwartale roku około 250 milionów euro". To jednak Adidas posiada prawa do Yeezy oraz wszystkich projektów marki.