Piaseczny o werdykcie w "Tańcu z Gwiazdami". Zareagował na wynik jednopłciowej pary

redakcja naTemat
01 listopada 2022, 18:55 • 1 minuta czytania
Dobiegła końca 13. edycja "Tańca z Gwiazdami". Juror show Andrzej Piaseczny skomentował drugie miejsce pierwszej w historii programu pary jednopłciowej – Jacka Jelonka i Michała Danilczuka. Wyznał, że czuje niedosyt, ale jest zadowolony z... postawy widzów.
Piasek skomentował sukces jednopłciowej pary w "TzG". Fot. TRICOLORS/East News

Jacek Jelonek i Michał Danilczuk zajęli drugie miejsce w 13. edycji "TzG". Pokonali ich Ilona Krawczyńska i Robert Rowiński. Obaj jednak odnieśli spektakularny sukces nie tylko na parkiecie, o czym powiedział po programie Plejadzie juror show, Andrzej Piaseczny.

– Finał był oparty na ich świetnym tańcu, a nie na przypadku, że głosowali ludzie, bo tańczyło dwóch chłopaków – stwierdził "Piasek".

Wyznał, że czuje lekki niedosyt związany z drugim miejscem Jelonka i Danilczuka, ale widzi też ich sukces i wpływ na Polaków. Przyznał, że widzi, że społeczeństwo się otwiera, a jednopłciowa para w "Tańcu z Gwiazdami" nie była dyskryminowana przez widzów.

– Całe szczęście, że tutaj już głosują ludzie, bo to też jest odzwierciedlenie emocji cały czas obecnych w naszym społeczeństwie. Czy chciałbym, żeby było inaczej? Ja jestem mega zadowolony, że i tak przez te 20-30 lat zmieniło się tyle, ile się zmieniło. Czy chciałbym więcej? Odrobinę pewnie tak – uważa juror "TzG".

– Ludzie widzą normalność. (...) Nie chodzi o tolerancję, chodzi o akceptację. (...) Wtedy, kiedy nasi sąsiedzi, nasi przyjaciele, wszyscy przekonują się, że my żyjemy po prostu normalnie, jesteśmy zwykłymi ludźmi, a nie degeneratami, to zaczyna się nas akceptować i w gruncie rzeczy o to chodzi, więc wynik jest, jaki jest – dodał Andrzej Piaseczny.

"Piasek" od dawna chciał par jednopłciowych w "TzG"

Przypomnijmy, że Andrzej Piaseczny tuż przed rozpoczęciem pracy jako juror w 12. edycji "TzG" zakończył współpracę z TVP. Już w pierwszym odcinku programu wbił szpilkę swojemu byłemu pracodawcy.

– Nie wiem, czy państwo wiedzą, ale tam obok jest studio, gdzie nagrywają inne show i ja zabłądziłem, ale się okazało, że tam postawili bariery – skomentował żartobliwie.

Czytaj także: Piaseczny zaskoczył widzów "Tańca z gwiazdami". Znów zadrwił z rządu

Później powitał uczestników tanecznego formatu, nawiązując do antyrządowego hasła "J***ć PiS", które jest zapisywane za pomocą znaku ośmiu gwiazdek.

– Mamy tu nie osiem gwiazdek, ale osiem gwiazd – powiedział, zwracając się do pretendentów do zdobycia Kryształowej Kuli.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu "Piasek" ujawnił, że jest gejem. Od tamtej pory otwarcie wypowiada się na tematy, związane ze środowiskami LGBT+. W jednej z rozmów z Pomponikiem przyznał, że miał nadzieję, iż w programie pojawią się pary jednopłciowe.

Zobacz również: Piasek drwi ze słów ojca Dudy w nowym odcinku TzG: "Ponoć można się czymś ode mnie zarazić"

– Mam nadzieję, że tak kiedyś będzie, ale wtedy, kiedy ludzie będą to z przyjemnością oglądać. Pokazywanie sytuacji z osobami tej samej płci wpływa na akceptację – mówił.

– Kiedy pragniemy zmian, które w naszym mniemaniu są dobre, to chcielibyśmy, żeby to się stało jak najszybciej. Wiem, ile przez ostatnie 20 lat się zmieniło i myślę, że trzeba to doceniać. Normalność ma to do siebie, że przychodzi szybko i nie ze zmianami rewolucyjnymi – stwierdził Piaseczny.

Jak się okazało, jego życzenie spełniło się w kolejnej edycji programu.