Koniec marzeń Hurkacza o ATP Finals. Polak wyraźnie rozbity podczas turnieju w Paryżu

Maciej Piasecki
02 listopada 2022, 20:02 • 1 minuta czytania
Duńczyk Holger Rune zamknął drogę Hubertowi Hurkaczowi do prestiżowego turnieju ATP Finals. Wrocławianin przegrał z niżej notowanym przeciwnikiem 5:7, 1:6 w II rundzie Rolex Masters 1000 w Paryżu. Tym samym "Hubi" stracił szansę awansu w rankingu na pozycję, gwarantującą miejsce w najlepszej ósemce świata.
Wrocławianin Hubert Hurkacz na II rundzie zakończył swój udział w turnieju Rolex Masters 1000 w Paryżu. Fot. Nur Photo/East News

Przed bardzo trudnym zdaniem stawał Hubert Hurkacz, grając w turnieju "ostatniej nadziei" przez ATP Finals. Rozgrywki, w których będzie rywalizować najlepsza ósemka tenisistów wg rankingu ATP Race, to prestiżowe zamknięcie sezonu, które zaplanowano w Turynie.

Wrocławianin przed rozpoczęciem zmagań w Rolex Masters 1000 w Paryżu był sklasyfikowany na dziesiątej pozycji. Wcześniej miejsce w turyńskiej rywalizacji zapewnili sobie: Carlos Alcaraz, Rafael Nadal, Casper Ruud, Stefanos Tsitsipas, Novak Djoković. Na ostatniej prostej wrocławianin miał walczyć z takimi przeciwnikami, jak Felix Auger-Aliassime, Daniił Miedwiediew czy Taylor Fritz.

Zwłaszcza Kanadyjczyk Auger-Aliassime świetnie prezentował się w ostatnich tygodniach tenisowego kalendarza. Wrocławianin musiał w Paryżu wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, sięgając po końcowy triumf. Tylko taki scenariusz mógł sprawić, żeby Hurkacz zyskał prawo udziału w ATP Finals.

Tak się jednak nie stało, a polscy kibice po raz kolejny mogli zaobserwować gorszą sportową twarz naszego najlepszego singlisty. Hurkacz przegrał w środowym meczu II rundy z niżej notowanym Holgerem Rune 5:7, 1:6. Duńczyk ma dopiero 19 lat, ale z pewnością będzie chciał w niedalekiej przyszłości doskoczyć do czołówki ATP. Póki co m.in. zagrał w niedawnym finale w Bazylei, gdzie zatrzymał go dopiero Auger-Aliassime.

Po wygranej w pierwszej rundzie Hurkacza nad Adrianem Mannarino można było mieć nadzieję, że wrocławianin, będąc pod wynikową ścianą, poradzi sobie z presją. Niestety, to właśnie jeden z największych problemów "Hubiego". Polak pokazał to w starciu z Rune.

Do stanu 5:5 w pierwszym secie pojedynek był bardzo wyrównany. Obaj tenisiści konsekwentnie pilnowali swoich gemów serwisowych. Hurkacz przegrał jednak gema numer jedenaście i to był początek końca wrocławianina. Będąc myślami jeszcze przy przegranym pierwszym secie (5:7), nastolatek z Danii konsekwentnie punktował bardziej doświadczonego przeciwnika. Hurkacz był zrezygnowany i drugą partię rozpoczął od utraty serwisu. To była woda na młyn dla Rune. O ile pierwszy set trwał 41 minut, na drugą odsłonę i rozprawienie się z Polakiem Duńczyk potrzebował nieco ponad 20 minut.

To smutne pożegnanie z całkiem niezłym sezonem Hurkacza. Polak nadal utrzymuje się w czołówce światowej, ale jeśli chce nadal być np. w najlepszej dziesiątce ATP, musi popracować nas sferą mentalną. Widać bowiem, że wrocławianin zalicza zbyt wiele przestojów, które rujnują jego sportowy potencjał. A ten nadal jest jednym z największych w tourze ATP.

II runda Rolex Masters 1000 w Paryżu Hubert Hurkacz (Polska) – Holger Rune (Dania) 5:7, 1:6