Podwójna klęska antyszczepionkowców. Socha nie jest prezeską STOP NOP, a lekarka usłyszała wyrok
- Naczelny Sąd Lekarski odebrał na rok prawo wykonywania zawodu lekarce Annie Furmaniuk - poinformowało Polskie Towarzystwo Mediów Medycznych.
- Taka kara spotkała medyczkę za jej wpisy w mediach społecznościowych, w których próbowała przekonywać m.in., że "plandemia to ściema".
- Ponadto zniechęcała do szczepień i podważała ich sens stwierdzeniami, że "system nie udźwignie waszych powikłań przez kolejne 30 lat".
- Justyna Socha straciła zaś stanowisko prezeski stowarzyszenia STOP NOP. W tle afera finansowa i nierozliczone zbiórki
Polskie Towarzystwo Mediów Medycznych podało, że Naczelny Sąd Lekarski utrzymał karę dla lekarki Anny Furmaniuk. Chodzi o odebranie prawa wykonywania zawodu na rok.
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej wnosił apelację o odebranie lekarce prawa wykonywania zawodu (PWZ) na 5 lat, a uzasadniał to tym, że publikuje ona w sieci treści niezgodne z EBM (evidence base medicine) w bardzo dużej ilości oraz robi to w sposób ciągły. Obrońca wnosił natomiast o uchylenie wyroku w całości.
Ostatecznie Naczelny Sąd Lekarski zdecydował o pozbawieniu lekarki na rok prawa wykonywania zawodu.
Za co taka kara?
To konsekwencja wpisów, jakie lekarka robiła w mediach społecznościowych o pandemii COVID-19 i szczepieniach przeciwko wirusowi SARS-CoV-2.
Lekarka na swoim profilu na Facebooku napisała m.in., że "plandemia to ściema". Zniechęcała także wprost do szczepień przeciw COVID-19 pisząc: "Polacy nie szczepcie się, bo system nie udźwignie waszych powikłań przez kolejne 30 lat".
Sąd uzasadnił utrzymanie wyroku tym, że wierzy, iż lekarka przez rok zastanowi się nad swoim postępowaniem.
Ukarana nie zamierza rezygnować z "szurii"
Ta jednak - jak można interpretować jej kolejne wypowiedzi - nie zamierza rezygnować z publicznego wyrażania swoich poglądów.
Sama lekarka w sądzie tłumaczyła się - jak relacjonuje PTMM - że to jak wykonuje pracę oraz to, co pisze w Internecie, służy ratowaniu zdrowia i życia ludzi, o czym miałyby dowodzić setki komentarzy, w których internauci dziękują za jej działalność.
Według Towarzystwa, tego samego dnia, gdy zapadł wyrok, lekarka razem ze wspierającą ją Justyną Sochą - eks prezeską stowarzyszenia Ogólnopolskiego Stop Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, wystąpiła w jednej ze stacji telewizyjnych, gdzie zadeklarowała, że dalej będzie pisać to, co pisała, bo to według niej prawda.
Jak podkreśla PTMM, ten wyrok to przykład, że "osoby siejące dezinformację w mediach nie są bezkarne", "że jednak organy lekarskie nie są bierne".
Ukarana przez sąd lekarski - jak donosi PTMM - zamierza dalej "przyjmować pacjentów". Ponieważ nie będzie mogła tego robić przez najbliższy rok jako lekarka, planuje uruchomić wizyty jako homeopatka oraz "terapeutka ustawień systemowych". Nie wystawi jednak w taki sposób chorym żadnej recepty ani zwolnienia lekarskiego.
Kolejna klęska wśród antyszczepionkowców
To w ostatnich dniach nie jedyna klęska w środowisku antyszczepionkowców, bo stanowisko prezesa stowarzyszenia STOP NOP straciła Justyna Socha, która od lat byłą twarzą środowisk antyszczepionkowych. Publicznie kwestionowała skuteczność szczepień, a także pouczała środowisko naukowców i lekarzy w tym zakresie.
31 października poinformowała w mediach społecznościowych o swojej rezygnacji. Jednak inaczej sprawę przedstawia zarząd stowarzyszenia. Stowarzyszenie STOP NOP dzień po oświadczeniu Sochy wydało własne oświadczenie w tej sprawie, zarzucając dawnej prezes, że nie rozliczyła się z pieniędzy zebranych podczas licznych zbiórek internetowych. Chodzi o blisko pół miliona złotych.
O odwołaniu Sochy ze stanowiska zdecydował zarząd stowarzyszenia i złożył zawiadomienie do prokuratury.
"Skierowany został wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Justynę Sochę oraz o przeprowadzenie audytu, wynikającego z potrzeby zaprowadzenia porządku oraz odbudowania zaufania publicznego do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, które poprzez brak przejrzystości finansowej oraz ciągłe zbiórki pieniędzy zostało mocno ograniczone" – czytamy w oświadczeniu zarządu STOP NOP.
Stowarzyszenie wstrzymało też do odwołania swoją działalność.