Zamieszanie w Sejmie ws. immunitetu posłów. Zaskakująca decyzja Budki

Mateusz Przyborowski
04 listopada 2022, 19:23 • 1 minuta czytania
Sejm w piątek uchylił immunitet posłance Nowej Lewicy Joannie Scheuring-Wielgus. Tuż przed głosowaniem w tej samej sprawie, tyle że w przypadku Borysa Budki, szef klubu KO złożył oświadczenie i sam zrzekł się immunitetu.
Borys Budka sam zrzekł się immunitetu Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER

Na piątek zaplanowano w Sejmie głosowania w sprawie uchylenia immunitetu posłom Borysowi Budce i Joannie Scheuring-Wielgus. Wcześniej sejmowa komisja regulaminowa pozytywnie zaopiniowała wnioski w tej sprawie.

Scheuring-Wielgus straciła immunitet, Budka sam się zrzekł

W obu przypadkach potrzebna była ustawowa większość bezwzględna, czyli 231 głosów. Za uchyleniem immunitetu posłance Nowej Lewicy zagłosowało 236 posłów, przeciwko było 206, wstrzymało się 10, a ośmiu nie głosowało.

Tu przed głosowaniem w tej samej sprawie, tyle że w przypadku Borysa Budki, szef klubu KO złożył wniosek formalny o pięć minut przerwy. Zrobiło się zamieszanie, bo marszałek Sejmu Elżbieta Witek chciała poddać jego wniosek pod głosowanie, ale wcześniej Budka złożył na jej ręce oświadczenie, w którym... sam zrzekł się immunitetu. A tym samym wyraził zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.

– Zrzekłem się immunitetu. Zrzekłem się immunitetu – powtarzał poseł KO, kiedy marszałek prosiła go, aby opuścił mównicę i wrócił na miejsce. Kiedy po chwili zorientowała się, jakie pismo złożył poseł, powiedziała: – Zwrócę się do komisji regulaminowej o przedstawienie opinii co do formalnej poprawności tego oświadczenia.

Prokuratura chce oskarżyć Scheuring-Wielgus za obrazę uczuć religijnych

Prokuratura chce oskarżyć Joannę Scheuring-Wielgus o obrazę uczuć religijnych i złośliwe przeszkadzanie we mszy. W październiku 2020, w trakcie masowych protestów po tym, jak Trybunał Konstytucyjny zaostrzył prawo aborcyjne, posłanka przyszła z mężem do jednego z kościołów w Toruniu.

W rękach trzymali transparenty z hasłami: "Kobieto! Sama umiesz decydować" oraz "Kobiety powinny mieć prawo do decydowania czy urodzić, czy nie, a nie państwo w oparciu o ideologię katolicką".

– Brak reakcji państwa i prokuratury mógłby stanowić zachętę do kolejnych naruszeń swobody kultu religijnego, co uderzałoby w fundamenty polskiego państwa – uzasadniał poseł PiS Zbigniew Dolata.

Scheuring-Wielgus odpierała zarzuty, mówiąc między innymi, że to nie ona wprowadziła politykę do Kościoła. – Zrobili to księża, biskupi i politycy PiS. To nie ja wprowadziłam temat praw kobiet do Kościoła, zrobili to księża i biskupi – mówiła.

Lichocka kontra Budka, w tle słynny środkowy palec

W przypadku Borysa Budki chodzi o wydarzenia z lutego 2020 roku, kiedy Sejm zagłosował przeciwko uchwale Senatu o odrzucenie nowelizacji Ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej. Zakładała ona rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł dla TVP i Polskiego Radia.

Po głosowaniu media społecznościowe zalały zdjęcia Lichockiej ze środkowym palcem. W całej Polsce pojawiły się także billboardy i plakaty z posłanką "w akcji".

Na początku 2021 roku Joanna Lichocka postanowiła wejść na sądową drogę z Budką, który był wtedy szefem Platformy Obywatelskiej. Prawnik posłanki PiS złożył w sądzie prywatny akt oskarżenia.

Polityk został posądzony o zniesławienie, a wniosek złożony do sądu dotyczył "negatywnej kampanii prowadzonej przez PO, na której czele stał Borys Budka". Pełnomocnik posłanki mecenas Andrzej Lew-Mirski tłumaczył, że po tym, jak Lichocka zagłosowała za pieniędzmi dla TVP, "została potraktowana bardzo brutalnie".

Budka zwrócił z kolei uwagę, że Lichocka przeprosiła, czyli uznała swoją odpowiedzialność za ten czyn. – To nie politycy byli najbardziej aktywni. To społeczeństwo odpowiedziało, będąc oburzonym tym, co się wydarzyło na sali sejmowej. I dopiero działania polityków, partii politycznych były następstwem tego, jakie zdanie w tej sprawie wypowiedzieli obywatele – podkreślił mecenas Arkadiusz Myrcha, który reprezentuje posła KO.