Podszywał się pod znane osoby i dzwonił z informacją: "tata nie żyje". Nowe fakty ws. hakera

Agata Sucharska
05 listopada 2022, 17:27 • 1 minuta czytania
Jak podaje "Rzeczpospolita", służbom udało się schwytać hakera, który stał za akcją podszywania się pod znane osoby. Krzysztof J. miał zamieścić w internecie instrukcję wykonania spoofingu telefonicznego. Wkrótce mężczyzna ma usłyszeć akt oskarżenia. Ofiarami akcji byli m.in. polityk KO Borys Budka i były szef CBA Paweł Wojtunik.
Służby złapały winnego ataków na telefony polityków? Zdradził go nick. Fot. Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w styczniu tego roku kilku polityków i znanych osób padło ofiarą fałszywych połączeń telefonicznych. Tak było m.in. w przypadku Borysa Budki z Koalicji Obywatelskiej, który poinformował, że jego żona odebrała telefon z informacją o jego zgonie. Chwilę później ówczesny przewodniczący KO dostał wiadomość z informacją o jej śmierci. "Właśnie dostałam telefon z numeru mojego męża, gdzie damski głos powiedział: 'Borys nie żyje, nie oddycha. Miał zawał, stwierdzili zgon'. Na szczęście jest obok mnie" – poinformowała w mediach społecznościowych żona polityka Katarzyna Kuczyńska-Budka. W ten sposób może wyglądać właśnie klasyczny spoofing, czyli podszywanie się pod czyjś numer komórki czy adres mejlowy.

Służby złapały winnego głośnych ataków

Jak informuje "Rzeczpospolita", inicjator całej akcji ma już od kwietnia przebywać w areszcie. Służby miały trzymać tę informację w tajemnicy, w celu wytropienia pozostałych członków hakerskiej siatki. Teraz, jak podkreśla dziennik, 44-letniemu informatykowi Krzysztofowi J. rozszerzono zarzuty, a wkrótce ma zostać mu przedstawiony akt oskarżenia.

Mężczyzna, używając nicku "Diabolo de Vilious", miał zamieścić na forum "Cebulka" w darknecie instruktaż wykonania spoofingu telefonicznego oraz linki do nagrań z przeprowadzonych ataków na znane osoby, co miało zapoczątkować dalszą akcję. Zdradzić miał go unikatowy nick, którego używał wcześniej w innym miejscu. Jak dodaje "Rz", podejrzany w śledztwie nie przyznał się do zarzutu. Twierdzi, że nie zna forum "Cebulka" w darknecie. "W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa i istnieje realna groźba matactwa z jego strony" - przekazało dziennikowi biuro prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie.

Były szef CBA komentuje doniesienia Ofiarą ataków telefonicznych był również były szef CBA, Paweł Wojtunik. Wobec jego córki zastosowano cyberprowokację. Okazało się, że ktoś stworzył adres łudząco podobny do tego, którym posługuje się nastolatka i rozsyłał wiadomości z groźbami karalnymi do lokalnych urzędników i policjantów z miejscowości, z którymi związana jest rodzina Wojtuników. Później okazało się, że ktoś przejął jego numer telefonu, a następnie zadzwonił do jego córki z komunikatem, iż "tata nie żyje". Mężczyzna postanowił wyznaczyć nagrodę za schwytanie winnego ataków na jego rodzinę. W sobotę Wojtunik odniósł się do ustaleń "Rz", poddając w wątpliwość, czy sprawca rzeczywiście został schwytany.

"Uwaga! Prokuratora ewidentnie manipuluje informacjami w sprawie ataków na moją rodzinę. Do dzisiaj nie ustalono, kto stał za telefonem o mojej śmierci do mojej córki. A z zatrzymania jednej płotki, co jest porażką, kreowany jest sukces. Nieładna zabawa znowu kosztem moich dzieci…" - napisał w mediach społecznościowych.

Według informacji "Rzeczpospolitej" zarzuty dla Krzysztofa J. objęły tylko te ataki, co do których policja i prokuratura zgromadziły mocne dowody na ich powiązanie z J. Pozostałe ataki wciąż mają być badane.