Odlot Macierewicza. "Niemcy z Rosją i Chinami chcą zniszczyć Ukrainę i Polskę"

Agata Sucharska
05 listopada 2022, 19:14 • 1 minuta czytania
Były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podzielił się na antenie Polskiego Radia swoimi przemyśleniami na temat obecnej sytuacji geopolitycznej. Polityk skrytykował postawę Niemiec w związku z wojną w Ukrainie i stwierdził, że Niemcy dążą do sojuszu z Rosją i Chinami, w celu zniszczenia Polski i Ukrainy.
Odlot Macierewicza. "Niemcy z Rosją i Chinami chcą zniszczyć Polskę". Fot. Jacek Dominski/REPORTER

- Mamy do czynienia z wojną globalną, bo taki jest kształt agresji rosyjskiej. To nie jest tylko problem ukraiński, to jest dążenie do zmiany globalnego układu świata, do wyrzucenia Stanów Zjednoczonych z Europy i z Azji, bo taki jest cel tej wojny ze strony sojuszu rosyjsko-chińskiego. W związku z tym zrozumienie, jak wyglądają wpływy Rosji w Trzecim Świecie, ma bardzo istotne znaczenie - podkreślał Antoni Macierewicz na antenie Polskiego Radia.

"Trzeba zniszczyć Ukrainę i Polskę"

W dalszej części wywiadu polityk Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że Stany Zjednoczone to wielki sojusznik Polski, a największe zasługi dla naszego regionu ma Donald Trump, który "ostrzegał przed konsekwencjami wspierania Niemiec".

- Od 2016 zaszły w polityce zmiany dobre do Polski, zostaliśmy sojusznikami USA. Dzięki Trumpowi Europa Środkowa się zjednoczyła i była siłą blokującą sojusz niemiecko-rosyjski. Nie ma wątpliwości, że Rosja podjęła tę wojnę dlatego, że myślała, iż Partia Demokratyczna będzie w sojuszu z Niemcami i odda im funkcję reprezentowania ich interesów, a Niemcy są do dzisiaj otwarci na sojusz z Rosją - stwierdził polityk.

Jego zdaniem Niemcy realizują tę strategię poprzez ograniczone dostawy uzbrojenia dla Ukrainy oraz jednoczesne przedstawianie się jako kraj najbardziej pomagający temu państwu w bronieniu się przed rosyjską agresją.

Macierewicz atakuje Tuska

Macierewicz odniósł się również do roli Donalda Tuska, którą jego zdaniem miał odkrywać w ramach tej rzekomej "rosyjsko-niemieckiej strategii".

- Celem inicjatywy, głównie niemieckich polityków, jest realizacja wielkiego geopolitycznego projektu. W jego ramach Donald Tusk ma objąć władzę w Polsce. Jego formacja jest proniemiecka. Doprowadziła do tego, że mamy do czynienia z kryzysem energetycznym, finansowym i politycznym. Taki jest skutek niemiecko-rosyjsko-tuskowej polityki - mówił. - Chcą do niej za wszelką cenę wrócić, poprzez finansowe szantażowanie Polaków i przerzucanie za to odpowiedzialności na formację niepodległościową. Nie można jednak się zgodzić na to, żeby za pieniądze zrezygnować z niepodległości. Chodzi o to, żeby szantażować Polaków - będą w trudnej sytuacji gospodarczej, albo przyjmą Donalda Tuska, który doprowadzi Polskę do utraty niepodległości i do sojuszu rosyjsko-niemieckiego. Taka jest geopolityczna sytuacja - stwierdził były szef MON.