Odlot Macierewicza. "Niemcy z Rosją i Chinami chcą zniszczyć Ukrainę i Polskę"
- Według Antoniego Macierewicza Niemcy "do dzisiaj są otwarci na sojusz z Rosją"
- Polityk stwierdził również, że Donald Tusk ma objąć władzę w Polsce w ramach niemieckiej strategii, a jego formacja jest "proniemiecka"
- W wywiadzie dla Polskiego Radia były szef MON powiedział, że "Niemcy dążą wraz z Rosją i Chinami do stworzenia imperialnego sojuszu od Lizbony po Władywostok"
- Mamy do czynienia z wojną globalną, bo taki jest kształt agresji rosyjskiej. To nie jest tylko problem ukraiński, to jest dążenie do zmiany globalnego układu świata, do wyrzucenia Stanów Zjednoczonych z Europy i z Azji, bo taki jest cel tej wojny ze strony sojuszu rosyjsko-chińskiego. W związku z tym zrozumienie, jak wyglądają wpływy Rosji w Trzecim Świecie, ma bardzo istotne znaczenie - podkreślał Antoni Macierewicz na antenie Polskiego Radia.
"Trzeba zniszczyć Ukrainę i Polskę"
W dalszej części wywiadu polityk Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że Stany Zjednoczone to wielki sojusznik Polski, a największe zasługi dla naszego regionu ma Donald Trump, który "ostrzegał przed konsekwencjami wspierania Niemiec".
- Od 2016 zaszły w polityce zmiany dobre do Polski, zostaliśmy sojusznikami USA. Dzięki Trumpowi Europa Środkowa się zjednoczyła i była siłą blokującą sojusz niemiecko-rosyjski. Nie ma wątpliwości, że Rosja podjęła tę wojnę dlatego, że myślała, iż Partia Demokratyczna będzie w sojuszu z Niemcami i odda im funkcję reprezentowania ich interesów, a Niemcy są do dzisiaj otwarci na sojusz z Rosją - stwierdził polityk.
Jego zdaniem Niemcy realizują tę strategię poprzez ograniczone dostawy uzbrojenia dla Ukrainy oraz jednoczesne przedstawianie się jako kraj najbardziej pomagający temu państwu w bronieniu się przed rosyjską agresją.
Macierewicz atakuje Tuska
Macierewicz odniósł się również do roli Donalda Tuska, którą jego zdaniem miał odkrywać w ramach tej rzekomej "rosyjsko-niemieckiej strategii".
- Celem inicjatywy, głównie niemieckich polityków, jest realizacja wielkiego geopolitycznego projektu. W jego ramach Donald Tusk ma objąć władzę w Polsce. Jego formacja jest proniemiecka. Doprowadziła do tego, że mamy do czynienia z kryzysem energetycznym, finansowym i politycznym. Taki jest skutek niemiecko-rosyjsko-tuskowej polityki - mówił. - Chcą do niej za wszelką cenę wrócić, poprzez finansowe szantażowanie Polaków i przerzucanie za to odpowiedzialności na formację niepodległościową. Nie można jednak się zgodzić na to, żeby za pieniądze zrezygnować z niepodległości. Chodzi o to, żeby szantażować Polaków - będą w trudnej sytuacji gospodarczej, albo przyjmą Donalda Tuska, który doprowadzi Polskę do utraty niepodległości i do sojuszu rosyjsko-niemieckiego. Taka jest geopolityczna sytuacja - stwierdził były szef MON.