Chylińska zirytowała się, gdy w programie nawiązano do Kaczyńskiego? Zrobiła poważną minę
- Agnieszka Chylińska zachowała poważną minę, gdy w studiu "Mam Talent" prowadzący żartowali o Kaczyńskim
- Jej reakcja zdziwiła widzów
- Rozbawiony żartami Michała Kempy i Marcina Prokopa wydawał się natomiast Jan Kliment
Agnieszka Chylińska niezadowolona z żartów o Kaczyńskim?
Najnowszy odcinek "Mam Talent" wyemitowany został 12 listopada w sobotę. Prowadzący jak zwykle nie szczędzili sobie żartów, także tych uderzających w osoby publiczne czy polityków. Michał Kempa i Marcin Prokop zaczęli przypominać widzom ostatnie słowa Jarosława Kaczyńskiego, który uznał, że niska dzietność w Polsce spowodowana jest tym, że kobiety za dużo piją.
- Niedawno dowiedzieliśmy się wszyscy, że zdaniem niektórych w Polsce rodzi się zbyt mało dzieci - powiedział Prokop.
- Z tego miejsca jasno i zdecydowanie chcielibyśmy odpowiedzieć, ten program pokazuje, że może nie idziemy w ilość, ale idziemy w jakość - dodał Kempa.
Na koniec Marcin Prokop posłużył się żartem, w którym odwołał się do słów Kaczyńskiego o "dawaniu w szyję" przez młode Polki. - Damy dzisiaj trochę w szyję talentu wieczorem? - zagaił jurorów Marcin Prokop. Ich reakcje nie były jednak takie, jakich się spodziewał.
Jan Kliment wybuchnął śmiechem, ale reszta jury nie była równie rozbawiona. Agnieszka Chylińska zachowała praktycznie kamienną twarz. Z poważną miną odpowiedziała tylko, że "to Janek powinien wypowiedzieć się w tej kwestii".
Niektórzy widzowie uważają, że jej zachowanie było spowodowane tym, że słowa Kaczyńskiego uraziły ją na tyle, że nie uważała, by ten temat był odpowiedni do żartów. Inni zwracają uwagę, że gwiazda poczuła się niekomfortowo z powodu wyśmiewania wypowiedzi polityka PiS-u.
Jan Kliment był zaskoczony chłodną odpowiedzią koleżanki i po wybuchu śmiechu zaczął tłumaczyć, że nie zrozumiał kontekstu słów. - Ja takich słów nie używam. Po prostu nie zrozumiałem tego. Wszyscy musieli mi to tłumaczyć – wyjaśniał.
Kaczyński: "dzieci się nie rodzą, bo kobiety dają w szyję"
Przypomnijmy szokujące słowa Kaczyńskiego, które padły podczas jego wizyty w Ełku. To tam Jarosław Kaczyński podzielił się swoimi przemyśleniami na temat niskiego poziomu dzietności.
– Warszawa sama przez się jest bogatsza niż Niemcy, a dzieci jest tam najmniej w Polsce. Czyli to nie jest tylko kwestia materialna, to jest kwestia po prostu pewnego nastawienia ludzi, a w szczególności pań, no bo to kobiety rodzą dzieci – mówił.
– I tutaj niestety trzeba powiedzieć parę słów gorzkich... Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety piją tyle samo co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie – usłyszała Polska. Jego wypowiedź o kobietach wywołała lawinę reakcji w internecie. Jednak znaleźli się też obrońcy słów prezesa, głównie z Prawa i Sprawiedliwości.