Zaczyna się jak w romansie, kończy jak w dramacie. Love bombing to groźne "bombardowanie miłością"
- Love bombing to wyrafinowana technika manipulacji, która może doprowadzić do tego, że nasz partner zrobi dla nas wszystko
- Stosowali ją liderzy sekt religijnych, by uzyskiwać pełną kontrolę nad ich członkami
- Love bombing łączy się z inną techniką manipulacji, czyli karaniem ciszą (silent treatment), w połączeniu tych dwóch technik świetnie odnajdują się narcyzi
Love bombing - od filmu romantycznego do najgorszego dramatu
"Bombardowanie miłością" dobrze oddaje sens angielskiego zwrotu "love bombing". Ktoś, kto jest pod wpływem tej techniki manipulacji, ma wrażenie, że miłość w wielkich dawkach po prostu spadła na niego jak z nieba.
Konsekwencje bombardowań widzi jednak dopiero po czasie. Love boming sprawia, że nasza nowa znajomość jawi nam się jak z najpiękniejszego kinowego romansu. Tyle że na koniec film okazuje się dramatem. Na początku jesteśmy jednak przeszczęśliwi.
Osoba, wobec której stosuje się love bombing, ma poczucie, że nigdy nikomu tak na niej nie zależało. Doznaje takiej dawki wsparcia, zrozumienia, atencji i opieki, że jest przekonana, że spotkała bratnią duszę. "Skoro ta osoba jest dla mnie tak dobra, to na pewno moja bratnia dusza, ideał" – myśli ofiara.
Nie jest świadoma tego, że jest właśnie muchą, która zaczyna topić się w miodzie. Osoby, które doświadczyły love bombingu, podkreślają, że dopiero po czasie zdały sobie sprawę z tego, że zostały zmanipulowane. W trakcie, dzięki love bombingowi i karaniu ciszą, czuły się na przemian bardzo kochane lub winne tego, że partner przestaje być dla nich dobry. Dlatego tak ważne jest, by umieć rozpoznać mechanizmy stojące za bombardowaniem miłością.
Love bombing – jak rozpoznać?
Osoba stosująca love bombing ma jeden cel – przywiązanie nas do siebie. Technikę tę często stosują narcyzi, którzy umieją sprawiać (tylko) pozory głębokich relacji. Narcyz nie posuwa się do byle jakich chwytów, wykorzystuje love bombing, bo to technika manipulacji o nas, a nie o nim. Co to znaczy?
Narcyz nie będzie nas do siebie przywiązywał, przekonując, że on jest miły, troskliwy i ma ciekawe hobby. Stosujący love bombing nie zalewa nas zwykłymi komplementami. Od początku stosuje przekaz, który pozwoli nam wierzyć, że jego spotkanie to wręcz zrządzenie losu, magia, przeznaczenie. Dostosuje się do naszego stylu bycia i osobowości niczym kameleon, by na koniec podkreślać "mam tak samo jak ty – jesteśmy bratnimi duszami!".
Możesz od niego usłyszeć:
- Nigdy nie spotkałem takiej osoby, jak ty.
- Nasza relacja jest wyjątkowa pod każdym względem.
- Z nikim nie miałem takiego porozumienia jak z tobą.
Love bombing nie jest zwykłą taktyką prawienia komplementów o "pięknych oczach". Ma upewnić osobę, która jest bombardowana nimi, że jest wyjątkowa i wprowadzić ją w stan euforii i głębokiego przywiązania do osoby, która to mówi.
I w tym cała sztuczka love bombingu – przywiązujemy się do osoby, która wprawia nas w ten stan. A za stanem bycia bezgranicznie kochaną każdy będzie tęsknić. I tu zaczyna się prawdziwa władza.
W love bombingu nie ma miejsca na "tanie teksty". Komplementy będą przemyślane. Ktoś, kto stosuje love bombing, jest na nas na tyle skupiony, że zna nasze słabe i mocne strony. Jego narracja zachwyci nas, bo ten zwróci uwagę na nasze zalety w taki sposób, w jaki nikt nigdy o nas nie mówił. Albo zrobi z cech, które uważaliśmy za wady, nasz atut.
Co usłyszysz?
- Że jesteś jego bratnią duszą.
- Że nigdy nie marzył, że spotka kogoś takiego, jak ty.
- Że jesteś osobą wyjątkową, najpiękniejszą, najmądrzejszą, itd.
I w tej fazie love bombingu poczujesz się cudownie – doceniona, zaopiekowana, kochana, w pełni zaakceptowana. Twoje ego wystrzeli w górę, poczucie wartości się ugruntuje – ale tylko powierzchownie. Realnie czujesz się tak, dopóki osoba bombardująca miłością daje ci taką dawkę atencji. Niedługo to się skończy, ale na razie jej "atak miłością" odbywa się na wielu frontach. Stosujący love bombing:
- jest z tobą w stałym kontakcie – pisze, dzwoni nawet po to, żeby zapytać, co zjadłaś na obiad,
- szybko wyznaje miłość, dużo mówi o swoich uczuciach,
- tłumaczy swoje zachowanie "miłością od pierwszego wejrzenia".
- mówi to, co chciałabyś usłyszeć,
- szybko mówi o poważnych decyzjach, jak wspólne mieszkanie, zaręczyny czy ślub,
- sprawia prezenty bez okazji – spersonalizowane, które będą ci przypominać o nim.
W przedostatniej fazie love bombingu jesteś już przekonana, że znalazłaś ideał. Jesteście bratnimi duszami. Kocha cię, a ty jego. A to oznacza, że on przejąl nad tobą pełną kontrolę. Czas na karanie ciszą.
Karanie ciszą – silent treatment
Silent treatment, czyli karanie ciszą, to technika bardzo prosta. Osoba ją stosująca po prostu wycisza kontakt z partnerem. Przestaje się odzywać, pisać, dzwonić. Może o tym uprzedzić w krótkiej wiadomości lub zniknąć bez uprzedzenia. Na godziny, dni, tygodnie. W normalnej relacji takie zachowanie uznane zostałoby za red flag i zapewne doprowadziło do kłótni czy zaniechania kontaktu także z drugiej strony.
Jednak osoba, która wcześniej była bombardowana miłością, jest w pełni zaangażowana w relację, więc za wszelką cenę dąży do zgody i porozumienia. Będzie prosiła o wyjaśnienie, rozmowę, możliwość podzielenia się swoimi uczuciami z kimś, kto przed chwilą zachowywał się jak ideał, ale wtedy napotka na mur.
Osoba stosująca silent treatment po prostu przestanie się do niej odzywać, nie będzie ragować ani na logiczne argumenty, ani na emocjonalne jak płacz czy prośby. Stosujący karanie ciszą wie, że uczucia drugiej osoby są od niego w pełni zależne i wie, że przejął nad nią kontrolę, więc teraz może pójść o krok dalej i zrealizowac jakiś cel.
Narcyz go stosujący chce, byś np. ucięła kontakt z jakąś osobą, której nie lubi, lub o którą czuje się zazdrosny, zrezygnowała ze spotkania ze znajomymi, z nowej pracy, porzuciła swoją pasję. Nie będzie ci rozkazywał, ale dokona szantażu w bardzo delikatny sposób.
Karaniu ciszą zazwyczaj towarzyszy przekaz – "odezwij się, jeśli...". Jeśli zmądrzejesz, zmienisz zdanie, przeprosisz – chodzi o to, by ofiara spełniła żądania. Karanie przyniesie wtedy spodziewany skutek – wykonania czegoś po myśli osoby manipulującej. I przyjdzie czas na nagrodę – skończy się cisza. W przeciwnym razie będziesz bardzo cierpiała, gdy po fazie love bombingu spotka cię całkowite ignorowanie.
Osoba karana ciszą zaczyna wierzyć, że to ona w związku jest problemem. Jeśli do tej pory była poddawana love bombingowi i przekonywana o dozgonnej miłości, a nagle zostało jej to zabrane, wierzy, że sama jest temu winna, bo obraz manipulanta w jej głowie jest zbyt idealny. Staje się kozłem ofiarnym.
Lalka do kochania, złota klatka
Wewnętrznie taka osoba czuje się coraz bardziej osaczona, winna, ale potrzeba miłości i przywiązania wytworzona w etapie love bombingu wygra. W czasie fazy silent treatment osoba czuje się niewidoczna, ignorowana i karana.
To forma przejmowania kontroli – stosowana jest skokowo i ma na celu naruszenie wewnętrznego poczucia wartości i przejęcie pełnej władzy i wykorzystania partnera w swoich celach. To forma typowej przemocy psychicznej, którą można podsumować hasłem – albo się ugniesz, albo stracisz wszystko, co dobre.
Osoba poddawana love bombingowi i silent treatment czuje się jak lalka do kochania. Miłość powoduje w niej pozytywne skojarzenia. Pragnie jej więc i poszukuje – i często trudno uwierzyć jej, że została oszukana.
Wiele osób, które dały radę wyjść z przemocowej relacji, pełnej love bombingu, opowiada o uczuciu duszenia się i zatracania siebie. Miały wrażenie, jakby powoli znikały w tym związku, nie były już sobą, a jedynie częścią czyjegoś planu. Love bombing zaczyna się jak sen, a kończy jak wybudzenie z marzenia, by trafić w koszmar. Dlatego tak ważne jest, by umieć rozpoznawać jego pierwsze sygnały.