Nowe fakty ws. ataku na kierowcę biskupa Chrząszcza. Są pierwsze decyzje prokuratury
- Przy parkingu pod kościołem pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Myślenicach doszło do kłótni pomiędzy kierowcą biskupa Roberta Chrząszcza i 30-letnim mężczyzną
- W trakcie kłótni Krzysztof K. wyciągnął nóż i kilkukrotnie ugodził nim kierowcę. Mężczyzna przeszedł operację, a jego stan poprawia się
- Prokurator Janusz Hnatko poinformował, że 30-latek, który to zrobił, przyznał się do winy. Prokuratura postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, do zdarzenia doszło w niedzielę (13 listopada) po południu przy parkingu pod kościołem pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Myślenicach.
Według 30-letniego Krzysztofa K. jeden z samochodów był niewłaściwie zaparkowany. Między nim a kierowcą pojazdu doszło do wymiany zdań. Spięcie przerodziło się w konflikt.
Nożownik zaatakował kierowcę biskupa Chrząszcza
W trakcie kłótni Krzysztof K. wyciągnął nóż i kilkukrotnie ugodził nim kierowcę. Jak podawało wówczas radio RMF FM, napastnika udało się zatrzymać dopiero po kilku godzinach. W chwili zdarzenia 30-latek był pijany. Krzysztof K. miał nie wiedzieć, dla kogo pracuje kierowca, którego ranił nożem.
Krótko po tym dramatycznym zdarzeniu Archidiecezja Krakowska wydała oficjalny komunikat, w którym poinformowała o stanie kierowcy biskupa Chrząszcza. "Jest otoczony opieką w szpitalu w Myślenicach. Jego stan jest ciężki, ale stabilny" – napisano. "Dziękujemy Ratownikom, Lekarzom i Policji za sprawne i życzliwe działanie. Dziękujemy też za wszystkie modlitwy za pana Sławomira i prosimy o dalsze modlitewne wsparcie" – dodano.
Na szczęście jego stan już się poprawił i został przesłuchany przez śledczych z myślenickiej prokuratury.
Prokuratura postawiła 30-latkowi zarzut usiłowania zabójstwa
– Uzyskano opinie biegłego sądowego, z której wynika, iż pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci ran kłutych głowy, klatki piersiowej oraz rany ciętej opuszka kciuka lewego, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres trwający powyżej siedmiu dni – przekazał Onetowi prokurator Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Prokurator poinformował także, że 30-latek przyznał się do winy, a prokuratura postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa. – Zarzut ten wynika z tego, że mężczyzna, zadając ciosy w okolice głowy i serca powinien przewidywać, że jego działanie może doprowadzić do śmierci poszkodowanego – podkreślił prokurator Hnatko. Prokuratura zwróciła się do sądu z wnioskiem o trzymiesięczny areszt dla mężczyzny.
W ostatnim czasie informowaliśmy także o ataku nożownika, do którego doszło 16 października. W szczecińskim Zdunowie jeden z pacjentów zaatakował lekarza i ranił go w klatkę piersiową. Napastnik został obezwładniony przez personel.
Z informacji Radia Szczecin wynikało, że pacjent dostał ataku delirium w przebiegu zespołu zależności alkoholowej. Chwilę później mężczyzna zmarł. Przyczyną śmierci było zatrzymanie układu oddechowo-krążeniowego.