Potężne śnieżyce sparaliżowały stan Nowy Jork. Do akcji wkroczyła Gwardia Narodowa
- Od kilku dni wschodnie wybrzeże USA nawiedzają ogromne śnieżyce, które paraliżują ruch w wielu miastach
- Na pomoc wezwano Gwardię Narodową, która miała pomagać m.in. w transporcie lekarstw
- Władze alarmują, że już wkrótce wielkie śnieżyce mogą nawiedzić także inne amerykańskie stany
Zachodnią część amerykańskiego stanu Nowy Jork sparaliżował śnieg z opadami przekraczającymi w niektórych miejscach ponad 190 cm.
Władze powiadomiły o ofiarach śmiertelnych zamieci śnieżnych w hrabstwie Erie. Dwie osoby zmarły na atak serca w trakcie odgarnia ciężkiego, mokrego śniegu. Trzecią ofiarą jest kierowca pługu śnieżnego, który zginął, gdy prowadzony przez niego pojazd przewrócił się.
Wielkie śnieżyce w stanie Nowy Jork. Wezwano Gwardię Narodową
W sobotę amerykańska Narodowa Służba Meteorologiczna (NWS) przekazała, że w zachodnich regionach stanu, takich jak miasto Orchard Park pokrywa śnieżna ma wysokość aż 195 centymetrów.
Rejon Wielkich Jezior został opanowany przez "efekt jeziora". Zjawisko to przynosi ze sobą obfite opady śniegu i burze.
Gubernator stanu Kathy Hochul poprosiła o pomoc Gwardię Narodową. W miejscach najbardziej poszkodowanych przez atak śnieżycy pracowało blisko 70 żołnierzy.
Paraliż komunikacyjny i przerwy w dostawie prądu
Najtrudniejsza sytuacja jest w hrabstwie Erie. Z powodu trudnych warunków atmosferycznych blisko 70 procent odlotów na lotnisku w Buffalo zostało odwołanych. Od czwartku w kilku miejscowościach panuje również zakaz poruszania się samochodem.
Lokalne media informowały, że tylko w piątek stróże prawa wypisali ponad 300 mandatów kierowcom, którzy mimo trudnych warunków postanowili wyjechać na drogi.
Gwałtowna zmiana pogody i śnieżyce uszkodziły także sieć elektryczną. W czwartek w rejonie miasta West Seneca bez dostępu do prądu pozostawało 2200 gospodarstw domowych. Podobna sytuacja miała miejsce w piątek, gdzie mieszkańcy kilku miejscowości miały problemy z dostawami prądu.
Gruba warstwa śniegu spowodowała również częściowe zapadnięcie się budynku w mieście Hamburg. Zamknięto szkoły publiczne, biblioteki i urzędy.
To nie koniec opadów w USA
Według stacji CBS News, nasilenie śnieżyc było bardzo zróżnicowane ze względu na "efekt jeziora", wywołany przez mroźny wiatr zbierający wilgoć znad cieplejszych wód.
Na początku kolejnego tygodnia prognozowane są kolejne wielkie opady śniegu. Tym razem pojawią się także w innych stanach. Alerty pogodowe związane z atakiem zimowej pogody dotyczą ponad 6 milionów mieszkańców w stanach Wisconsin, Michigan, Indiana, Ohio, Pensylwania i Nowy York.
Władze ostrzegają, by zachować ostrożność i apelują o pozostanie w domach. Gubernator stanu Nowy Jork stwierdziła, że tak intensywne opady śniegu mogą być równie groźne, jak burza śnieżna z listopada 2014 roku, która doprowadziła w regionie Buffalo do śmierci 20 osób.