"Kaczyński w dom, Bóg w dom". To ona schlebiała prezesowi PiS w Kędzierzynie-Koźlu. Kim jest?

Anna Dryjańska
21 listopada 2022, 19:33 • 1 minuta czytania
"Nie wiem, co ta kobieta bierze, ale niech bierze połowę" – napisał jeden z internautów, zamieszczając na Twitterze krótki filmik z wizyty prezesa PiS w Kędzierzynie–Koźlu. Nagranie przedstawia rozpromienioną brunetkę witającą uśmiechniętego Jarosława Kaczyńskiego słowami "Gość w dom, Jarosław Kaczyński w dom, Bóg w dom". "Ta kobieta" to posłanka PiS Violetta Porowska.
Violetta Porowska, posłanka PiS z Opola. fot. Polska Press/East News

"Skala żenady przekroczona", "to jest sekta" – tak internauci komentują przeróbkę znanego przysłowia, którą Porowska przywitała prezesa swojej partii. Rzecz jasna chodzi o tych internautów, którzy i tak nie przeszliby selekcji na spotkanie z Kaczyńskim.

Reszcie wiernopoddańcze przywitanie zdaje się nie przeszkadzać. Na razie nic nie wiadomo także o tym, by słowa posłanki z Opola uraziły delikatne uczucia religijne choćby jednego z milionów polskich katolików. Ci, którzy z PiS-em nie sympatyzują, są rozbawieni albo przerażeni.

Kim jest Violetta Porowska?

Violetta Porowska (ur. 1968) zaczynała karierę polityczną pod koniec lat dziewięćdziesiątych w tej samej partii, z którą związany był Donald Tusk: Unią Wolności. Jednak szybko musiała zrozumieć, że UW chyli się ku upadkowi. W 2001 roku ugrupowanie wypadło z Sejmu, a niedługo potem Porowska zapisała się do nowo powstającej partii Prawo i Sprawiedliwość.

Od tego czasu była wierna formacji Jarosława Kaczyńskiego i konsekwentnie umacniała swoją polityczną pozycję. W 2019 roku Violetta Porowska wystartowała do Sejmu z "jedynki" PiS, co praktycznie gwarantowało jej mandat. Zdobyła poparcie ponad 38,5 tys. wyborców, czyli niemal 9,5 proc. głosów z okręgu.

Na Wiejskiej Porowska odwdzięczyła się bezwzględną lojalnością – jak policzył serwis Mam Prawo Wiedzieć, w 100 proc. przypadków głosowała tak, jak chciała partia. Jednak jak dotarła do momentu, w którym mogła witać prezesa Kaczyńskiego jako najważniejsza osoba w PiS na Opolszczyźnie?

Violetta Porowska – od pielęgniarki do posłanki

Porowska z wykształcenia jest pielęgniarką. Na tym jednak nie poprzestała. Na Uniwersytecie Opolskim ukończyła administrację rządową i samorządową. Potem uczyła się dalej: europejskie studia podyplomowe, staże i praktyki (w tym zagraniczne). Założyła firmę medyczno-doradczą i zawodowo szefowała kilku placówkom zdrowotnym.

W 2000 roku Porowska została pełnomocniczką wojewody opolskiego do spraw integracji europejskiej, problemów społecznych i równouprawnienia. Regionem rządził wówczas Adam Pęzioł, związany kolejno z UW, AWS i Platformą Obywatelską (którą opuścił, gdy miał zostać wiceministrem finansów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, po czym przeszedł do PiS).

Od połowy lat dwutysięcznych Porowska pięła się po kolejnych szczeblach władzy lokalnej: najpierw jako radna Opola (2006-2014), potem sejmiku wojewódzkiego (2014-2018). Niedługo po tym, gdy PiS w 2015 roku wygrał wybory parlamentarne, Porowska została wicewojewodą opolską.

Na skasowanej już podstronie urzędu polityczka PiS chwaliła się, że jest "twórcą jednego z najnowocześniejszych szpitali neurochirurgicznych w Polsce – Vital Medic w Kluczborku". Kilka miesięcy temu sąd ogłosił jego upadłość, jednak Porowska odeszła z zarządu znacznie wcześniej: w roku 2015.

Równolegle Porowska kandydowała – bez sukcesu – na prezydenta Opola (2010; 2018). Była jednak bardzo aktywna na polu działalności społecznej, zwłaszcza na rzecz kobiet, dlatego miała opinię pisowskiej feministki.

Dziś brzmi to, jak bajka o żelaznym wilku, ale swego czasu Porowska zasiadała w Radzie Programowej Kongresu Kobiet, corocznej konferencji organizowanej pod auspicjami Henryki Bochniarz i Magdaleny Środy. Oprócz tego była aktywna w Lidze Kobiet Polskich, Stowarzyszeniu "Klub Kobiet Aktywnych" i Lady Lions Club w Opolu.

W Sejmie obecnej IX kadencji zasiadła w kilku zespołach parlamentarnych – w tym w takim, którego celem jest odebranie kobietom prawa do przerywania niechcianej ciąży.

Violetta Porowska prywatnie

Porowska wyszła za mąż, ma nastoletniego syna. W biogramie na stronie wojewody opolskiego podzieliła się swoimi zainteresowaniami. "Jest wielbicielką zdrowego trybu życia, chętnie gra w badmintona i jeździ na rowerze. Jest pasjonatką dobrej literatury i gotowania z naturalnych produktów" – można było przeczytać na nieaktywnej już www.

Dlaczego Porowska wybrała PiS?

W 2019 roku Violetta Porowska zdobyła wojewódzki, partyjny szczyt – została szefową struktur opolskiego PiS-u. Prawie dekadę wcześniej, gdy po raz pierwszy kandydowała na prezydenta Opola, Paweł Smoleński próbował w "Gazecie Wyborczej" ustalić, dlaczego Porowska, tak nietypowa na tle innych członków PiS, związała się z partią.

Rozmówczynie dziennikarza nie potrafiły odpowiedzieć na to pytanie. Postawiły za to hipotezy: że o przynależności partyjnej często decyduje przypadek, a Porowska wstąpiła do PiS w czasach, gdy różnica między partią Kaczyńskiego a Tuska była kosmetyczna (w 2005 roku partie szły do wyborów z zapowiedzią koalicji rządowej PO-PiS; potem jednak nic z tego nie wyszło).

Smoleński zapytał więc samą Porowską. Dowiedział się, że polityczka "naturalnie lgnie do konserwatywnych wartości". W roku 2022 w wykonaniu PiS polegają one m.in. na tym, że rząd chętnie skorzysta z pomocy Niemiec w obronie przeciwlotniczej, ale jednocześnie – jak podkreślał Kaczyński w Kędzierzynie-Koźlu – będzie nas bronił przed "niemieckim butem".