Kurzajewski nie wytrzymuje zachowania byłej żony? Miał złożyć doniesienie na policji
- We wtorek (22 listopada) jeden z tabloidów przekazał, że Maciej Kurzajewski złożył na byłą żonę doniesienie na policji
- Przekazano, że Paulina Smaszcz narzuca się nie tylko jemu i Katarzynie Cichopek, ale także jego mamie
- Jest komentarz od obu stron. Co na to ekspertka od marketingu i PR-u?
Maciej Kurzajewski nie wytrzymał? Miał nasłać policję na Paulinę Smaszcz
Przypomnijmy, że Paulina Smaszcz przed laty zajmowała się dziennikarstwem, tak jak jej były małżonek, z którym przeżyła ponad dwie dekady. Próbowała swoich sił również jako prezenterka.
Aktualnie jest coachem, a także autorką książki (w maju 2021 roku ukazała się jej głośna pozycja pt. "Bądź kobietą petardą!"). Skupia się także na działalności w kwestii PR-u i marketingu, choć ostatnio przekazała, że musiała nieco zwolnić ze względu na stan zdrowotny.
"Niestety, jestem w trakcie intensywnego leczenia onkologicznego i neurologicznego. Mam też intensywną rehabilitację, by nie dopuścić do kolejnego niedowładu. Nie mogę już pracować po 12 godzin w jednej pozycji. Nie chcę też iść na rentę. Muszę odzyskać zdrowie, a jak wiesz, były mąż zostawił mnie w chorobie. Musi być dobrze. Nie poddam się i jeszcze będę najlepszą i sprawną mamą. To jest najważniejsze" – tłumaczyła ostatnio w sieci.
Przypomnijmy, że przez ostatnie dwa miesiące o Smaszcz jest głośno w sieci, jak nigdy przedtem. Specjalistka od komunikacji zaistniała przez ujawnienie związku swojego byłego męża Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. Swoją aktywnością wokół tej sytuacji wzbudziła kontrowersje.
Wyzywała bowiem ojca swoich dzieci od "kłamców", a internautki, które nie pochwalały jej zachowania, od "zazdrośnic" i "debilek". Uderzyła również m.in. Izabelę Janachowską sugerując, że ta "wyszła za mąż za milionera o trzydzieści lat starszego" i "strzeliła sobie z nim dzidziusia". Mocne słowa na temat wedding plannerki pochodzą z wywiadu z Anną Zejdler "Porażka, czyli sukces". Również tam Smaszcz uderzyła w osoby komentujące jej zachowanie, ale także zarzuciła byłemu mężowi porzucenie opieki nad psem.
Później dziennikarka przyznała, że o szczegółach życia psa dowiedziała się, ponieważ... odwiedziła mamę swojego ex męża, która opowiedziała jej wszystko ze szczegółami. "Maćku, cieszę się, że poszedłeś po rozum do głowy. Pozdrawiam serdecznie ciebie i panią Katarzynę" – dodała. Paulina Smaszcz pod postem dodała również długi opis sytuacji Bono, który jest chory i potrzebuje leczenia. "Dziękuję Anna Zejdler, że mogłam w wywiadzie z Tobą powiedzieć o tułaczce BONO, który po wielu miesiącach wrócił do domu Maćka, mimo że został wydany jak stara, niechciana szafa przez swojego właściciela. BONO po tych przeżyciach jest chory, jak mówi Mama Maćka i BONO potrzebuje leczenia" – poinformowała.
"Moi przyjaciele twierdzą, że nawet dzisiaj Maciek w ramach swojej rehabilitacji bycia właścicielem, zabrał BONO do programu "Pytanie na Śniadanie". To dobrze wróży. Może wreszcie zrozumiane zostało, że pies ma uczucia (...) Mam nadzieję, że BONO wyzdrowieje i znów razem pobiegamy z nim w lesie" – podkreśliła.
Tymczasem "Super Express" donosi, że Maciej Kurzajewski nasłał policję na Paulinę Smaszcz. Czytamy, że dziennikarz nie wytrzymał tego, że zakłóca jego spokój, a także nachodzi jego mamę. Po rozmowach z rodziną miał złożyć donos na policję. Miał stwierdzić, że Paulina dopuściła się naruszenia miru domowego. Sprawą podobno trafiła na komisariat w Wesołej pod Warszawą.
– Potwierdzam, to prawda. To jest tak bolesne dla całej mojej rodziny, że nie będę tego komentował. Proszę nas zrozumieć – powiedział Kurzajewski na łamach tabloidu. Jak skomentowała to sama Smaszcz?
– Nie byłam nigdy u jego mamy. Byłam po pierwsze w moim byłym domu, a obecnie Maćka domu. Z jego mamą bardzo miło rozmawiałam. To jest bardzo miła starsza pani. Na koniec pożyczyłyśmy sobie zdrowia i ucałowałyśmy się… To było bardzo miłe spotkanie – powiedziała "SE".
– Stanowczo zaprzeczam doniesieniom Macieja Kurzajewskiego, że nachodzę nasze byle miejsce zamieszkania i jego mamę oraz moją byłą teściową, które przebywa w domu mojego byłego męża. Z moją byłą teściową Teresą Kurzajewską pozostaję w pozytywnych relacjach. Na posesji domu Macieja Kurzajewskiego byłam tylko raz, na prośbę moich synów, by sprawdzić, czy pies BONO po wydaniu go przez Macieja wrócił jednak do domu – skwitowała Smaszcz.