Lekarze alarmują, których leków faktycznie brakuje. Lista, która miała pomóc, to bubel

Beata Pieniążek-Osińska
25 listopada 2022, 15:05 • 1 minuta czytania
Lekarze alarmują, że nie wiedzą, co przepisać pacjentom na anginę, bo w aptece okazuje się, że kolejnych leków brakuje. Trudno kupić nawet niektóre leki na hemoroidy. Ściągawką miała być lista tworzona przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny, ale okazała się bublem. Są na niej leki, których nie brakuje, a jednocześnie nie zawiera tych, których kupić nie sposób.
Specjalny wykaz z brakującymi lekami miał ułatwić wypisywanie leków, ale eksperci punktują jego użyteczność. 123.RF

18 października przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego - w odpowiedzi na wezwania między innymi samorządu aptekarskiego w związku z brakami leków - zapowiedzieli przygotowanie listy brakujących produktów leczniczych na potrzeby specjalistów: lekarzy i farmaceutów. Lista taka miałaby być przygotowywana co dwa tygodnie.

Pierwszy wykaz przygotowany przez Główny Inspektor Farmaceutyczny właśnie się ukazał w wersji dla lekarzy oraz dla farmaceutów.

Rzecznik Naczelnej Izby Aptekarskiej Konrad Madejczyk w rozmowie z naTemat zwrócił uwagę, że lista miała być po dwóch tygodniach od zapowiedzi, a ukazała się po miesiącu, a więc już z dużym opóźnieniem. Wyraża więc obawy, że kolejne aktualizacje będą opracowywane terminowo.

W takim kształcie wykaz wprowadza w błąd

Farmaceuci przeanalizowali listę i nie kryją rozczarowania oraz tego, że wykaz dla lekarzy jest bezużyteczny.

Eksperci portalu Gdziepolek.pl Barłomiej Owczarek oraz Olga Sierpniowska przygotowali analizę pierwszej listy braków leków GIF.

"W wersji przeznaczonej dla wystawiających recepty, czyli głównie lekarzy, większość produktów jest wymieniona tylko z nazwy handlowej, podczas gdy problemy z dostępnością mogą dotyczyć wyłącznie jednego z wielu opakowań danej marki. Lekarzom sugeruje się ograniczenie wystawiania recept na leki z listy, chociaż zawiera ona również pozycje dostępne na stanie większości aptek lub przepisywanie zamienników, które są obecnie znacznie mniej dostępne niż produkt, przed którym lista ostrzega" - wytykają eksperci.

Z tego powodu łącznie 70 pozycji w wykazie dla lekarzy uznali za wątpliwe lub takie, dla których nie znajdują powodu, aby uwzględnić je na liście leków o utrudnionej dostępności. Co więcej, wytypowali 15 pozycji, które uznają za istotne deficyty, a których na liście brakuje. To leki niedostępne już od pewnego czasu.

Straci na tym pacjent

Co to oznacza? Lekarz, sugerując się listą, wypisze ci lek, którego jednak w aptece nie dostaniesz i będziesz musiał wrócić do gabinetu po zmianę recepty. Druga możliwość jest taka, że sugerując się listą braków, nie przepisze ci leku optymalnego, ale taki spoza listy, abyś mógł go kupić, mimo że w aptece realnie nie brakuje tego pierwszego. Idea była słuszna, ale wykonanie - lepiej nie mówić.

Jak podkreślają eksperci Gdziepolek, w przypadku lekarzy lista mogłaby być wykorzystywana jako podręczny wykaz służący unikaniu przepisywania niedostępnych preparatów. Bardziej praktyczne zastosowanie informacji o utrudnieniach w dostępności leków to ich integracja z systemem wystawiania recept.

Takie rozwiązanie również zostało zapowiedziane, ale tylko w stosunku do systemu gabinet.gov, przy czym termin wdrożenia nie jest jeszcze znany.

Po co odrębna lista dla farmaceutów?

"W przypadku farmaceutów - jak można wywnioskować z dyskusji branżowych w mediach społecznościowych - przydatność takiej listy jest nie do końca jasna dla jej adresatów, ponieważ zwykle wiedzą oni "z pierwszej ręki", jakich leków brakuje. Na pewno jednak pomocne są informacje o przewidywanym początku i końcu utrudnionego dostępu" - uważają eksperci Gdziepolek.

Dodają, że wersja przygotowana dla farmaceutów ma formę rozbudowanej tabeli, uwzględniającej wiele różnych informacji, w tym bardzo szczegółowe - na poziomie opakowań (z numerem GTIN włącznie).

Z kolei wersja dla lekarzy ma natomiast formę jednostronicowego dokumentu, bo ograniczoną ją do poziomu nazwy handlowej leku.

Lista ta zawiera zdanie, iż dla wytypowanych produktów sugeruje się "czasowe ograniczenie wystawiania recept" i wypisywanie w to miejsce odpowiedników, a w przypadku ich braku - "rozważenie zmiany leczenia na inne". Tymczasem może brakować tylko jednej z postaci leku lub formy opakowania.

Eksperci podają przykład, gdy brakuje preparatu w postaci tabletek, ale jest dostępny w większości aptek w syropie. Jednak wpisanie na listę tylko nazwy handlowej leku spowoduje, że lekarze nie przepiszą pacjentowi nawet tego syropu i wybiorą być może mniej optymalną kurację w przekonaniu, że pierwszy lek jest w ogóle niedostępny.

Lista niczym bingo

Dodatkowym utrudnieniem jest prezentacja samej listy w przypadku lekarzy. Niezrozumiałe dla ekspertów jest jej graficzne opracowanie. Spodziewać można było się listy alfabetycznej, aby łatwo odnajdywać konkretne preparaty.

Tymczasem w tabeli losowo wypisano kilkadziesiąt leków, bo trudno znaleźć jakikolwiek klucz dla rozmieszczenia różnych pozycji. W opinii farmaceutów przypomina ona ... tablicę do bingo".

Lekarze sami alarmują, których leków brakuje

Lekarze sfrustrowani brakami leków, na portalach społecznościowych informują, jakich leków brakuje.

"Nie ma dnia, żeby pacjent nie wracał z receptą do poprawy. Nigdy nie spotkałem się z takimi brakami leków. Jak mam leczyć zgodnie z wytycznymi skoro przepisuję pierwszy antybiotyk, potem drugi a w końcu dzwonię do apteki, żeby przepisać jakikolwiek?" - pisze jeden z lekarzy, wiceprezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce Dominik Lewandowski.

Jeden z farmaceutów pisze z kolei, że spotkał się z telefonami z przychodni przed rozpoczęciem pracy z pytanie o to, co jest w aptece, a czego nie ma. Chodziło o antybiotyki.

Dominik Lewandowski opisuje dokładnie problemy z leczeniem anginy. "Zwykła angina. Piszę penicylinę jak nauka przykazała. Brak. Piszę cefalosporyn. Brak. Kończy się na penicylinie półsyntetycznej o szerokim spektrum, która nie powinna być w tym wypadku stosowana, ale jest w aptece. Antybiotyki to nie wszystko. Nawet czopków na hemoroidy brak".

Czy kolejna lista, którą GIF powinien przekazać na początku grudnia lekarzom i farmaceutom, będzie bardziej aktualna i przydatna lekarzom? To okaże się za dwa tygodnie, jeżeli wykaz przygotowany będzie na czas. Teraz lekarze i pacjenci z brakami leków muszą radzić sobie nadal sami.