Złe wiadomości dla fanów prawdziwej zimy. Synoptycy wskazują na alarmujące zjawisko
- Ostatnie 30 lat to okres ciepłych zim w Polsce, ta pora roku Polakom kojarzy się raczej z wilgocią i zimnem niż mrozem i śniegiem
- Przez ostatnie 20 lat czas zalegania śniegu w danych regionach Polski skrócił się nawet o półtora tygodnia
- Ekspertka wskazuje, że "pogodowe zimy" może i będą występować do 2050 roku, ale będą krótkie i mogą pojawiać się nawet w miesiącach wiosennych
"Prawdziwe zimy" do Polski już nie wrócą?
Jesień w tym roku była wyjątkowo ciepła, więc wiele osób starało się wywróżyć, jaka wobec tego czeka nas zima. Żeby odpowiedzieć na to pytanie, należy spojrzeć na ostatnie lata, w których zima właściwie przestała się nam kojarzyć z białymi, mroźnymi krajobrazami.
Jak pokazują dane Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego w 30-leciu XX w. średnio w roku mieliśmy 30 dni z zalegającym śniegiem w Szczecinie, 50-60 w Warszawie i Krakowie oraz nawet 86 w Suwałkach. Jednak ostatnie 30 lat to stopniowe zmniejszanie się liczby takich dni.
Jest także coraz dni mroźnych, które w ogóle tworzą zimową aurę. Biorąc pod uwagę lata 1971-2000 i 1991-2020 w Szczecinie liczba dni mroźnych, obniżyła się ona z 22 do 18, w Warszawie z 36 do 33, a w Suwałkach z 55 do 48, czyli aż o tydzień.
Kiedy ostatnia prawdziwa zima?
Jak mówiła dla Onetu dr hab. Katarzyna Piotrowicz, śnieżne zimy nie znikną całkowicie, bo zapewne będziemy mogli podziwiać ich wiele do 2050 roku. Chodzi jednak o fakt, że będą o wiele krótsze niż te przed 30 laty, a przede wszystkim niekoniecznie będą pojawiać się w grudniu.
– Pojawienie się dni z całodobowym mrozem albo nawet dni bardzo mroźnych (gdy temperatura maksymalna wynosi poniżej -10 st. C) w całej Polsce nadal jest bardzo prawdopodobne, mimo postępujących zmian klimatu. Podobnie może być z występowaniem intensywnych opadów śniegu i zaleganiem pokrywy śnieżnej. Takie okresy mogą jednak trwać krócej, niż to było dawniej – twierdzi specjalistka. "Zimy pogodowe" także pojawiały się w przeciągu ostatnich lat. Z białymi świętami mieliśmy do czynienia na Wielkanoc, zamiast na Boże Narodzenie (w roku 2013), a także w kwietniu 2022 roku.
Nadal będą pojawiać się ekstremalne zjawiska pogodowe. Ale te będą krótkotrwałe. A są spowodowane niczym innym jak globalnym ociepleniem. Przez większą część polskich zim możemy jednak liczyć na pogodę na plusie, wilgotne powietrze i deszcz lub deszcz ze śniegiem zamiast śniegu. Ekspertka podkreśla, że świadkami występowania zim będziemy do roku 2050. Nie będą one jednak tak białe jak te, wspominane z dzieciństwa.