Kolejki do lekarzy na NFZ coraz dłuższe. Masz problem z zębem? Poczekaj 8-9 miesięcy

Beata Pieniążek-Osińska
29 listopada 2022, 21:21 • 1 minuta czytania
Kolejki do lekarza w ramach publicznej ochrony zdrowia są coraz dłuższe. Jest nie tylko gorzej niż 10 lat temu, ale gorzej niż rok temu.
Kolejki do lekarzy już nas nie dziwią. Niestety cały czas rosną. Bartosz KRUPA/East News

Fundacja WHC zajmuje się m.in. sprawdzaniem dostępności do świadczeń zdrowotnych, czyli tworzy tzw. Barometr, z którego możemy dowiedzieć się jak długo Polacy czekają w kolejkach do lekarza, na operację czy na badania diagnostyczne.

Mimo że rząd próbuje nas przekonać, że jest coraz lepiej, bo nakłady na zdrowie wzrosły za rządów PiS, to każdy, kto korzysta z publicznej opieki zdrowotnej, nie ma wątpliwości, że nadal daleko nam do ideału. Coraz więcej osób, jeżeli ma taką możliwość, korzysta z prywatnej opieki zdrowotnej, bo kolejki do lekarzy na NFZ nie tylko się nie skróciły, ale są coraz dłuższe.

Jest gorzej niż rok temu – jednoznacznie stwierdza Milena Kruszewska, prezes Fundacji Watch Health Care.

Pierwszy Barometr fundacja publikowała w 2012 r. 10 lat później - jak wynika z najnowszej analizy - w kolejkach do lekarza stoimy średnio o miesiąc dłużej.

Raport fundacji "Barometr WHC - Polacy w kolejkach" przedstawia zmiany w zakresie dostępu do gwarantowanych świadczeń zdrowotnych w Polsce. Na podstawie analizy danych zebranych w październiku i listopadzie 2022 r. można stwierdzić, że jest gorzej niż 10 lat temu, ale też gorzej niż rok temu.

Dane o kolejkach są zbierane na podstawie telefonów do przychodni i gabinetów z prośbą o podanie terminów na możliwie najbliższe wizyty.

Pokazujemy sytuację w ochronie zdrowia widzianą oczami pacjenta, a nie sprawozdawczością Narodowego Funduszu Zdrowia. Dzwonimy do placówek jako pacjenci z konkretnymi dolegliwościami, badaniami i skierowaniami – wyjaśnia Milena Kruszewska. Dane z NFZ nie są bowiem według niej wiarygodne, bo placówki, gdy nie są w stanie podać terminu, do tabelki wpisują "0".

Ile czekamy w kolejce do lekarza?

Na świadczenia zdrowotne rozumiane szeroko jako porada lekarska, badanie, zabieg, operacja, czekamy w tym roku średnio 3,6 mies. Rok temu było to 3,4 mies.

Dłużej czekamy również na wizyty u lekarza specjalisty. To już ponad 4 miesiące (4,1 miesiąca), czyli o ponad miesiąc dłużej niż było to rok temu (2,9 mies.).

Wydłużył się też czas oczekiwania na badania diagnostyczne. Teraz to średnio 2,5 miesiąca, a rok temu było to 1,9 mies.

Najdłużej pacjenci muszą czekać na świadczenia w dziedzinie neurochirurgii, gdzie średni czas oczekiwania wyniósł w tym roku już ok. 10,4 mies. Długo przyjdzie nam też czekać do świadczeń z zakresu ortopedii i traumatologii ruchu - 10,2 mies. oraz stomatologii (8,4 mies.), a także chirurgii plastycznej (8,4 mies.) i nie chodzi tu o zabiegi estetyczne, ale ratujące zdrowie.

Najkrócej z kolei będziemy czekać na realizację świadczeń z zakresu neonatologii - 0,7 mies. oraz radiologii onkologicznej, gdzie średni czas oczekiwania nie przekracza pół miesiąca.

Zamiast poprawy jest coraz gorzej

Najbardziej od ubiegłego roku wydłużyły się kolejki do świadczeń w takich dziedzinach jak:

Są też dziedziny, gdzie kolejki nieco się skróciły:

Dostęp do specjalistów coraz trudniejszy

Jeżeli chodzi o dostęp do wizyt u lekarzy specjalistów, to nadal do większości z nich trzeba poczekać kilka miesięcy. Średnio na taką wizytę w tym roku czeka się 4,1 miesiąca.

To oznacza, że w porównaniu z sytuacją w ubiegłym roku te kolejki wzrosły o ponad 1 miesiąc (2,9 mies. w 2021 r.).

Do kogo czekamy najdłużej?

Najdłużej w kolejce przyjdzie nam poczekać do:

Najkrócej z kolei będziemy czekać do:

W porównaniu z ubiegłym rokiem najbardziej wydłużyły się kolejki do specjalistów:

Najbardziej skróciły się zaś kolejki do takich specjalistów jak:

Badania diagnostyczne nie tak szybko

W kolejkach musimy czekać nie tylko na wizyty do specjalistów, ale również na badania diagnostyczne. Średni czas oczekiwania to 2,5 mies. W porównaniu do poprzedniego Barometru WHC kolejki te wydłużyły się o pół miesiąca (stan na wrzesień 2021 r. - 1,9 mies.).

Najdłużej trzeba czekać na takie badania jak:

Najkrótsze terminy, bo zaledwie kilka dni, są na badania gazometrii, test na boreliozę czy scyntygrafię nerek.

Jak wykazał najnowszy raport, kolejki wydłużyły się także w takich dziedzinach jak onkologia czy poradnie leczenia bólu, gdzie czas uzyskania porady lub rozpoczęcia terapii ma największe znaczenie.

Niestety także polska psychiatria, mimo sukcesów ogłaszanych przez ministra zdrowia, nadal pozostawia wiele do życzenia. Na wizytę w poradni zdrowia psychicznego czekamy średnio 4,5 miesiąca, czyli ponad dwukrotnie dłużej niż rok temu (2 miesiące).

Zbyt długa ścieżka pacjenta

Raport pokazał, że problemem systemu ochrony zdrowia jest ograniczony dostęp do lekarzy specjalistów oraz długi czas oczekiwania na świadczenia, do których kierują. To skutkuje długą ścieżką leczenia pacjenta.

W przypadku operacji wymiany zastawki serca, łącznie od wizyty u lekarza POZ do przeprowadzenia operacji mija średnio 12,3 miesiąca.

Z kolei od wizyty u lekarza POZ do operacji usunięcia żylaków kończyn dolnych czas oczekiwania wynosi ponad dwa lata - 30,8 mies. A to świadczenia ratujące pacjentowi zdrowie, a niekiedy nawet życie.

Pełen raport dostępny jest na stronie Fundacji WHC.

Skąd te kolejki?

Eksperci nie mają wątpliwości, że kolejki do świadczeń nie skrócą się bez reformy systemu ochrony zdrowia. Jak przekonują, rządzący twierdzą, że zwiększyli nakłady na system ochrony zdrowia, jednak nominalnie te nakłady nie wzrosły, a dodatkowych pieniędzy nie widać w systemie.

Dorota Korycińska, Prezes Zarządu Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej oraz Stowarzyszenia Neurofibromatozy Polska, zwraca z kolei uwagę na "skok na kasę", czyli procedowaną właśnie nowelę ustawy o zawodzie lekarza, która spowoduje, że NFZ będzie miał de facto mniej pieniędzy na świadczenia.