Słynna modelka "podzieliła się" swoim orgazmem z naukowcami. Tak wspiera rozwój badań

Joanna Stawczyk
30 listopada 2022, 06:39 • 1 minuta czytania
Cara Delevingne odważyła się na niecodzienny krok. Światowej sławy modelka i aktorka, która otwarcie mówi o tym, że jest panseksualna, ostatnio wzięła udział w ciekawych badaniach dotyczących kobiecego orgazmu. "Przekazała" go naukowcom. Zbadano wpływ osiągania satysfakcji seksualnej na chemię jej organizmu. O co dokładnie chodzi z tzw. "luką w orgazmie"?
Cara Delevingne przekazała swój orgazm. Modelka wspiera rozwój badań Fot. SplashNews.com/East News

Cara Delevingne przekazała swój orgazm nauce. Czym jest "luka orgazmowa"?

Na wstępie wielu internautów zadało pytanie - po co te badania? Otóż mają przyczynić się zgłębienia wiedzy i poszerzenia świadomości na temat tzw. "luki orgazmowej", zwanej też "luką w orgazmie" lub "luką w przyjemności".

W jakim celu nadano temu termin naukowy? Do opisania dysproporcji w osiąganiu orgazmów między kobietami i mężczyznami, partnerami w parach heteroseksualnych.

Laurie Mintz Ph.D. w książce "Psychology Today" bardziej obrazowo tłumaczyła termin luki orgazmowej: "Nie winię penisów za lukę orgazmową ani mężczyzn, którzy je posiadają. Nie winię też kobiet, które uprawiają seks z mężczyznami, którzy je posiadają. Luka orgazmu jest problemem kulturowym".

Ekspertka wskazała, jakie mogą być powody występowania "orgasm gap"? Są nimi m.in.:

O luce orgazmowej opowiadała swego czasu influencerka, modelka curvy i plus size, Martyna Kaczmarek, która brała udział w 11. edycji "Top Model". Wspominała badania przeprowadzone na ponad 50 tysiącach osób, gdzie pytano heteroseksualne kobiety i mężczyzn o to, czy osiągnęli orgazm w trakcie seksu w ciągu ostatniego miesiąca.

95 proc. mężczyzn odpowiedziało "tak". Jedynie 65 proc. kobiet odpowiedziało twierdząco. To samo pytanie zostało zaadresowane do grupy osób orientacji homoseksualnej. Co wyszło? "Tak" odpowiedziało 89 proc. mężczyzn i 86 proc. kobiet.

Tymczasem top modelka i aktorka, Cara Delevingne, która otwarcie mówi o tym, że jest panseksualna (kieruje się uczuciami i emocjami, a nie płcią), oddała swój orgazm dla celów naukowych.

W klinice w Niemczech pobrano jej krew zarówno tuż przed jak i po osiągnięciu orgazmu, który osiągnęła przez masturbowaniem się. Zmierzony został poziom endokannabinoidów w jej organizmie, tj. małych cząsteczek, które są neurotransmiterami odpowiedzialnymi za aktywację receptorów kannabinoidowych.

Cara, cytowana przez "Daily Mail" wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się wziąć udział w badaniu. Nadmieńmy, że o wynikach dowiemy się z serialu dokumentalnego "Planet Sex With Cara Delevingne". Będzie miał on 6 odcinków.

"Wiem z własnego doświadczenia, jak bardzo seksualne mogą być kobiety, więc można by pomyśleć, że w XXI w. mężczyźni i kobiety powinni mieć równie satysfakcjonujące życie seksualne, prawda?" – powiedziała.

Przygotujcie się na szok. (...) Jeśli chodzi o orgazm, istnieje zdecydowana różnica między płciami. Naukowcy twierdzą, że 95 procent heteroseksualnych mężczyzn przeżywa orgazm podczas stosunku, ale dotyczy to tylko 65 procent heteroseksualnych kobiet.Cara Delevingne"Daily Mail"

"Szczerze mówiąc, myślę, że to zawyżone wyniki, większość moich heteroseksualnych przyjaciółek mówi, że jest to prawdopodobnie nie więcej niż 15 lub 20 proc. Znacznie lepiej jest wśród lesbijek i osób queer" – zaznaczyła.