Niewyobrażalna kasa za awans. FIFA obłowi się na mundialu, może zarobić też Polska
- W środę polska kadra gra o awans do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze
- Biało-Czerwoni zyskać mogą nie tylko sportowo, ale też od strony finansowej
- PZPN będzie liczył miliony, jeśli naszym piłkarzom uda się wyjść z grupy
Dobry występ w finałach piłkarskich mistrzostw świata to nie tylko sława i piłkarska chwała na wieki, ale też wymierne korzyści od FIFA. Światowa federacja nie zatrzyma się przed niczym, by maksymalizować zyski z piłkarskiego mundialu. I nic w tym dziwnego, szacuje się, że około 90 procent zarobków FIFA wiąże się właśnie z tym turniejem. A że mundial to kura, która znosi złote jajka, to federacja na biedę nie narzeka.
MŚ w Katarze – ile FIFA zarobiła na mistrzostwach świata?
Business Insider wyliczył, że tylko w 2018 roku, gdy rozgrywano MŚ w Rosji, FIFA zarobiła około 5,4 miliarda dolarów. Tak, dobrze widzicie. Dziesięć kolejnych cyfr na koncie. To tylko legalne zyski, bo przecież środki przekazywane "pod stołem" to inna sprawa. A jak wszyscy wiemy, działacze związku mają lepkie ręce i na przykład od Katarczyków łapówki przyjmowali jak niedźwiedź miód. Tak czy siak, liczyć potrafią i zaraz znów się obłowią.
Tegoroczny mundial będzie pod względem finansowym rekordowy, w czym nie przeszkodziła pandemia i trwająca wojna w Ukrainie. FIFA sprzedaje prawa do transmisji MŚ, zarabia na prawach marketingowych, na biletach na mundial oraz ogólnie na całej turniejowej logistyce, gdzie jest pośrednikiem między gospodarzem i fanami. Wszystkie te składowe mają dać w tym roku rekordowe zyski. Łącznie to około 7,5 miliarda dolarów (Al Jazeera) do nawet 8 miliardów dolarów (ESPN). Nieźle, prawda?
MŚ w Katarze – ile zarobi PZPN i reprezentacja Polski?
Taki stan rzeczy sprawia, że także premie dla uczestników MŚ są w tym roku rekordowe. FIFA na premie dla wszystkich uczestników MŚ przeznaczyła w tym roku ok. 440 milionów dolarów, czyli o 40 milionów więcej, niż w 2018 roku. Za sam awans na mundial i występ w fazie grupowej każda federacja zainkasowała po 9 mln dolarów (ok. 40,5 mln złotych) premii oraz 1,5 mln dolarów tzw. startowego. Jeżeli Polacy przedrą się do 1/8 finału MŚ, wówczas premia wzrośnie i wyniesie 13 mln dolarów (ok. 58,6 mln złotych).
I zgodnie z zasadą: im dalej, tym więcej, jeżeli nasz zespół przedarłby się do ćwierćfinału (ależ to byłby wynik, prawda?), wówczas PZPN zarobi 17 mln dolarów (ok. 76,6 mln złotych). Występ w półfnale wyceniono już w zależności od końcowej lokaty w turnieju. Czwarty zespół zyska 25 mln dolarów, trzeci 27 mln dolarów, finalista 30 mln dolarów, a nowy mistrz świata bagatela 42 mln dolarów (ok. 189 mln złotych). W 2018 roku premia za wygranie MŚ wyniosła 38 milionów zielonych.
Co tu dużo mówić, opłaca się grać dobrze i wygrywać. Oczywiście PZPN nie przekaże całej premii za awans na mundial piłkarzom. Za udane eliminacje przelano drużynie do podziału (kadra ma swój własny system dzielenia środków, który jest tajemnicą) ćwierć premii od FIFA. Jeżeli uda się wyjść z grupy, wówczas związek ma być bardziej hojny. I odda około 40 procent końcowego zarobku z Kataru piłkarzom, bo to oni de facto zarabiają miliony na murawie.
Dziesiątka reprezentantów z największymi premiami za awans na MŚ 2022:
- Robert Lewandowski – 681 000 złotych
- Wojciech Szczęsny - 681 000 złotych
- Kamil Glik – 643 000 złotych
- Jakub Moder – 643 000 złotych
- Bartosz Bereszyński – 587 000 złotych
- Jan Bednarek – 569 000 złotych
- Piotr Zieliński – 530 000 złotych
- Michał Helik – 415 000 złotych
- Adam Buksa – 397 000 złotych
- Kamil Jóźwiak – 395 000 złotych
Ciekawe wyliczenia opublikowali dziennikarze Sport.pl. Pula pieniędzy za awans na mundial w Katarze wyniosła ok. 12 milionów złotych, do podziału na całą drużynę. W tym wypadku mowa jednak o zawodnikach, którzy brali udział w eliminacjach, czy to za czasów Paulo Sousy, czy już Czesława Michniewicza. Okazuje się, że opłacało się zwłaszcza wystąpić w meczu barażowym, który został wyceniony na 3,6 miliona złotych. Kto zarobił najwięcej? Nie ma tu niespodzianek, mowa o liderach reprezentacji. Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny zarobili tyle samo, tj. 681 tysięcy złotych za swój wkład w awans na MŚ w Katarze. Na trzecim stopniu podium są wspólnie Kamil Glik oraz Jakub Moder, którzy zainkasowali po 643 tysiące złotych.
Ale prawdziwa fortuna dopiero czeka, a wszystko zależy od sportowych wyników w MŚ.
Reprezentacja Polski po remisie 0:0 Meksykiem oraz wygranej 2:0 z Arabią Saudyjską jest liderem grupy C piłkarskich MŚ. Przed nami trzeci i zarazem najtrudniejszy mecz, w środę 30 listopada zagramy z Argentyną. By wywalczyć miejsce w fazie pucharowej MŚ, musimy wygrać lub zremisować to spotkanie, być może nawet minimalna porażka da nam awans. Ale to są mistrzostwa świata i na boisko wychodzi się, by zwyciężyć. Środowy pojedynek rozpocznie się o godzinie 20:00, a poprowadzi go holenderski sędzia Danny Makkelie. Transmisja w TVP1.