Szczęsny okrutnie zadrwił z Messiego, założył się o rzut karny. A potem go obronił

Krzysztof Gaweł
01 grudnia 2022, 09:54 • 1 minuta czytania
Co Wojciech Szczęsny powiedział do Lionela Messiego tuż przed rzutem karnym, który sędzia podyktował dla Argentyny w pierwszej połowie meczu z Polską? – Powiedziałem mu, że stawiam 100 euro, że sędzia jednak nie podyktuje jedenastki. Tak, przegrałem zakład z Leo Messim – żartował po meczu nasz golkiper. Drwina wyszła znakomicie, po chwili "Szczena" obronił strzał z jedenastu metrów i przeszedł do historii MŚ.
Wojciech Szczęsny okrutnie zadrwił z Leo Messiego przed karnym. "Byłem coś winien zespołowi" Fot. Andrzej Iwanczuk/Sport/REPORTER

Wojciech Szczęsny to bez dwóch zdań nasz bohater na mundialu w Katarze, a jego interwencje już przeszły do historii. Obronił dwa rzuty karne, przeciw Arabii Saudyjskiej oraz Argentynie. W tym drugim przypadku uderzał Lionel Messi, a nasz golkiper zadbał o to, by Argentyńczyk stracił koncentrację przed wykonaniem jedenastki. Jak zdradził w romowie z norweską telewizją TV2, założył się z rywalem o 100 euro, że sędzia nie podyktuje karnego.

– Powiedziałem mu, że stawiam 100 euro, że sędzia jednak nie podyktuje jedenastki. Tak, przegrałem zakład z Leo Messim. To chyba nie jest dozwolone na mistrzostwach świata? (śmiech) Pewnie zostanę teraz zawieszony, ale teraz mnie to nie obchodzi. Poza tym i tak mu nie zapłacę. Jego to też nie obchodzi. Dajcie spokój, to tylko 100 euro – mówił rozbawiony golkiper żurnalistom w strefie wywiadów. Zachowanie naszego bramkarza było szalone.

Ale skuteczne, bo w ten sposób chciał zapewne wpłynąć na koncentrację rywala przed jedenastką. Bo jak się okazało, po analizie VAR sędzia Danny Makkelie podyktował rzut karny dla Albicelestes. Leo Messi ustawił więc piłkę na "wapnie", strzelił mocno i przegrał pojedynek z naszym szalonym bramkarzem. A ten jako trzeci człowiek w historii – po Janie Tomaszewskim i Amerykaninie Bradzie Freidelu – obronił dwa karne na jednym mundialu.

Po meczu zdradził w rozmowie z "Łączy nas piłka", jak dokonał tej sztuki.

– Teraz mogę powiedzieć, że wiedziałem, gdzie uderzy. W momencie strzału jednak taki pewien nie byłem. Messi niektóre karne wykonuje patrząc w kierunku bramkarza, czasami uderza mocno. Nie zatrzymał się, więc przeczuwałem, że to będzie lewa strona i tam się rzuciłem. Byłem coś winien zespołowi – powiedział bohater polskiej reprezentacji po meczu, który dał Biało-Czerwonym awans do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze.

– Cieszy, że ten obroniony karny coś nam dał w ostatecznym rozrachunku. Czuję z tego powodu dużą satysfakcję. Czy był karny? Powiedziałem sędziemu, że owszem kontakt był, ale dotknąłem ręką głowy rywala. Sędzia uznał inaczej, przynajmniej mogłem się wykazać. Było ciężko, bo Argentyna to inna półka niż my. Chyba pierwszy raz w życiu cieszę się z przegranej – dodał z szerokim uśmiechem Wojciech Szczęsny. 

Jak się okazało, jego interwencje były kluczowe. Gdyby rywale wbili nam jeszcze jedną bramkę, to Meksyk awansowałby do 1/8 finału i nasz zespół nie miałby okazji, by w niedzielę zagrać z Francją o ćwierćfinał. I przełamać niemoc, która towarzyszyła nam od 36 lat, bo po raz ostatni w fazie pucharowej mundialu graliśmy aż w 1986 roku. Zła passa jest już za nami.

Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 1986 roku zagra w 1/8 finału piłkarskich MŚ. Teraz naszym rywalem będą faworyci imprezy, Francuzi. Mistrzowie świata zmierzą się z Polakami już w niedzielę 4 grudnia na stadionie Al Thumama w Dausze, a zwycięzca zamelduje się w ćwierćfinale mundialu. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:00. Argentyna zagra z kolei w sobotę 3 grudnia (godzina 20:00) na Ahmad bin Ali Stadium w Ar Rajjan z Australią