Mówi, że lubi Hitlera, kocha nazistów, a Holokaust się nie wydarzył. Kanye West zaskoczył fanów
- Kanye West to amerykański raper, producent muzyczny, a także projektant mody. W 2020 roku był kandydatem na prezydenta Stanów Zjednoczonych
- Niedawno muzyk zmienił swoje imię na Ye
- W najnowszym wywiadzie odważył się na wyznanie, które wstrząsnęło opinią publiczną. West pochwalił Hitlera i nazistów, a także zanegował Holokaust
Kanye West, który w ubiegłym roku zmienił swoje imię na Ye, to dość kontrowersyjna postać amerykańskiego show-biznesu. Od października na koncie na Twitterze prowadzonym przez Republikanów z komisji sądownictwa Izby Reprezentantów znajdował się wpis "Kanye. Elon. Trump". Publikacja nawiązywała do rapera, miliardera Elona Muska, a także byłego prezydenta USA Donalda Trumpa.
Mimo że muzyk wcześniej udzielał kontrowersyjnych wypowiedzi, post został usunięty po słowach, które padły w jednym z wywiadów. Ye pojawił się w programie Alexa Jonesa, jednego z najbardziej znanych prawicowych miłośników teorii spiskowych. Dziennikarz znany jest głównie z dochodzenia do prawdy i niszczenia pomówień wokół wydarzeń takich jak na przykład strzelanina w szkole Sandy Hook w 2012 roku.
Raper wielokrotnie w trakcie wywiadu chwalił przywódcę III Rzeszy. – Są rzeczy, które w Hitlerze uwielbiam. Wiele rzeczy – przyznał ubrany w maskę muzyk podczas rozmowy w Infowars.
– Dostrzegam dobre rzeczy w Hitlerze... Każdy człowiek ma wartości, które ma do zaoferowania, zwłaszcza Hitler – kontynuował. Deklarował również, że "lubi Hitlera".
– Ten facet... wymyślił autostrady, wymyślił mikrofon, którego używałem jako muzyk. Nie można powiedzieć na głos, że ta osoba kiedykolwiek zrobiła coś dobrego i skończyłem z tym – kontynuował.
Dodajmy, że jego słowa rapera to absolutne bzdury. Autostrady wymyślono na długo przed Hitlerem. Owszem, pierwszy pomysł zbudowania takiej szosy powstał w Niemczech, ale datuje się na 1909 rok. Z kolei mikrofon (jak i gramofon) to wynalazek pochodzącego z Niemiec Żyda, Emila Berlinera, który wyemigrował do USA i zmarł zanim w Niemczech zaczęła się era Hitlera.
W dalszej części programu West zanegował Holokaust, twierdząc, że ten się nie wydarzył. Choć jasne jest, że w wyniku ludobójstwa zginęło około 6 milionów europejskich Żydów. Mało tego, Ye sugerował istnienie żydowskiego spisku, a także rzucił oskarżenia w kierunku przyszłego premiera Izraela Benjamina Netanjahu, jakoby ten chciał porwać jego rodzinę.
W programie wystąpił także działacz Nick Fuentes, powszechnie znany z antysemickich wypowiedzi i kwestionowania Holokaustu. Kiedy ten stwierdził, że jest "prorosyjski i proputinowski", West dodał krótko: "ja też".
Muzyk dość niefortunnie pokrzyżował plany Republikanów, którzy chcieli sprzymierzyć się z nim, aby pozyskać głosy młodych i czarnych wyborców. To również kiepski wizerunkowo krok dla Donalda Trumpa, który gościł niedawno w swojej rezydencji na Florydzie rapera, a także Nicholasa Fuentesa. Zważywszy na chęć odzyskania przez Trumpa fotelu prezydenta, ta znajomość może mu jedynie zaszkodzić.
W piątek konto muzyka na Twitterze zostało zablokowane, co potwierdził sam Elon Musk. Szef Twittera poinformował, że "robił, co mógł", ale raper publikował treści, które łamały regulamin platformy "przeciwko podżeganiu do przemocy". Ye w swoich wpisach zamieścił między innymi swastykę połączoną z Gwiazdą Dawida.