Kaczyński znów atakuje lekarzy, ci odpowiadają. "Wyobrażenia o medycynie zaczerpnięte z Chłopów"

Beata Pieniążek-Osińska
05 grudnia 2022, 16:25 • 1 minuta czytania
Pogoń za pieniądzem w tym środowisku jest przesadna - twierdzi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego zawód lekarza to misja, jak u księży. Jeszcze trochę takich porównań, a w Polsce nie będzie miał kto nas leczyć.
Jaroslaw Kaczynski podczas spotkania z mieszkańcami Nowej Soli po raz kolejny zaatakował lekarzy. credit Marek Ciak/East News

Jarosław Kaczyński w niedzielę 4 grudnia był na spotkaniu w Nowej Soli (Lubuskie). Jednym z tematów jego wystąpienia były problemy systemu ochrony zdrowia oraz zarobki lekarzy.

– Myśmy prawie podwoili wydatki na służbę zdrowia – przekonywał Prezes PiS. Wspomniał też o tym, że lekarze zarabiają bardzo różnie.

– Są lekarze, którzy zarabiają całkiem przeciętnie, ale jest i tak, że niektórzy zarabiają bardzo, bardzo dużo – wytknął prezes PiS. Jak dodał, nie miałby "z tego powodu pretensji, gdyby służba zdrowia działała tak, jak powinna działać".

Wysokie płace, ale "musi być dobra służba zdrowia"

Prezes PiS przyznał, że aby zostać lekarzem trzeba uczyć się co najmniej 10 lat.

– Niech te płace będą nawet bardzo wysokie, szczególnie jeśli chodzi o tych doświadczonych lekarzy, a doświadczenie jest ogromnie ważne w medycynie. W zamian za to musi być dobra służba zdrowia. A ja ciągle dowiaduje się o przypadkach skandalicznych, jeżeli chodzi o działania służby zdrowiamówił lider PiS. Wskazał na SOR-y i wielogodzinne oczekiwanie na konsultację.

– Pogoń za pieniądzem w tym środowisku jest jednak przesadna i będzie trzeba coś z tym zrobić – ocenił prezes PiS.

Podał też przykład badania i zabiegu, po którym pacjentka zmarła. Dodał, że mówiono mu, iż wystarczy mieć pewną ręką przy tego typu zabiegach.

Misja niczym ksiądz?

Jak mówił, gdy dopytywał, dlaczego drżą ręce, to oczekiwał odpowiedzi związanej z nadużywaniem alkoholu. Usłyszał jednak, że powodem jest przemęczenie lekarzy i fakt, że pracują na kilku etatach.

– Ja nic nie mam przeciwko temu, żeby lekarz na jednym etacie świetnie zarabiał, ale lekarz musi być przede wszystkim w szpitalu rano, kiedy zaczyna pracę, do tego momentu, kiedy formalnie ją kończy, czyli do popołudnia, a jak trzeba, to dłużej – stwierdził Jarosław Kaczyński.

Według niego lekarz "musi mieć to poczucie odpowiedzialności za pacjenta".

– Lekarz jest człowiekiem nie tylko pewnego zawodu, ale także pewnej misji – dodał lider PiS. Według niego, przykładem zawodu z misją są... księża.

Lekarz też człowiek

Lekarze, odnosząc się do wcześniejszych ataków prezesa PiS na ich środowisko, apelowali o wskazanie konkretnych przykładów zaniedbań z ich strony. Jak przekonuje to środowisko, ich zarobki nadal są niższe niż w innych krajach na zachodzie Europy.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy badał też nastawienie lekarzy do pracy w jednym miejscu. Okazuje się, że środowisko lekarzy nie ma nic przeciwko temu, a wręcz wielu medyków chętnie nie przekraczałoby pracy w wymiarze jednego etatu i pracowało w jednym miejscu. Jednak z tym powinny wiązać się odpowiednie zarobki.

Teraz lekarze pracują często w kilku miejscach z dwóch powodów. Zarobki w publicznym systemie często są zbyt niskie, stąd praca również w prywatnym sektorze.

Drugi, jeszcze bardziej istotny powód, to niewystarczająca liczba lekarzy. Gdyby chcieli pracować tylko w jednym miejscu na jednym etacie, to mogłoby się okazać, że nawet połowa przychodni i gabinetów musiałaby zostać zamknięta, bo nie miałby kto w nich przyjmować.

Nagonka na lekarzy i wyobrażenie z poprzedniej epoki

W mediach społecznościowych zawrzało po ostatnim wystąpieniu prezesa PiS w Nowej Soli.

"Pan Kaczyński zainicjował właśnie kolejną nagonkę na lekarzy. Szykujmy się koledzy na zaglądanie do garaży, bo raczej nikt się nie będzie interesował, ile jeszcze zostało wam kredytu za mieszkanie do spłacenia" - piszą lekarze na swoich grupach.

"Pan Prezes żyje nadal w poprzedniej epoce. Nie pierwszy raz to pokazuje. System organizują politycy. Albo wezmą za niego w końcu odpowiedzialność, albo będzie coraz gorzej. Katastrofa trwa, po cichu, dlatego lepiej zajmować się głośnymi sprawami" - skomentował z kolei Gilbert Kolbe, pielęgniarz, który był jedną z twarzy Białego Miasteczka 2.0. przed Sejmem. Były wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda dosadnie podsumował wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, także wskazując na nieaktualną wiedzę lidera PiS o systemie ochrony zdrowia.

"Wyobrażenia o życiu i medycynie zaczerpnięte z Chłopów Reymonta i z filmu Znachor. Lider narodu"– napisał Krzysztof Łanda.

Z kolei były wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia Marcin Pakulski zapytał przewrotnie: "A możemy nie płacić podatków tak jak księża?". Lekarze mają też poparcie spoza swojego środowiska.

"Efektem będzie dalsza migracja. Nie jestem lekarzem (niestety za tępy na to jestem), ale będąc nim wyjechałbym z PL już jakiś czas temu. Zwróciłbym nawet koszty wykształcenia" - czytamy w komentarzach.

Przedwyborcza ofensywa

Do wyborów jeszcze kilka miesięcy, więc Jarosław Kaczyński będzie miał jeszcze wiele okazji, aby krytykować wybrane grupy, by zyskać wyborców. Lekarze mogą się spodziewać, że będą na celowniku lidera PiS. Jednak oprócz argumentów pod publikę i wytykania wysokości zarobków lekarzom nie informując, z jakimi warunkami pracy i jakim obciążeniem się to wiąże, raczej nie usłyszymy propozycji PiS dotyczącej reformy systemu ochrony zdrowia.

Łatanie systemu doraźnymi pomysłami niewiele daje, ale można się tym pochwalić. Natomiast to, co przyniosłoby realne zmiany, to reforma całego systemu ochrony zdrowia, ale to mogłoby się przyszłym wyborcom nie spodobać.