Szokujące zmiany w wakacyjnym raju. To może odstraszyć miliony turystów

Mateusz Przyborowski
06 grudnia 2022, 22:15 • 1 minuta czytania
Parlament Indonezji przyjął 6 grudnia ustawę delegalizującą seks pozamałżeński. Od teraz będzie to przestępstwo, za które grozić będzie więzienie. Co więcej, nowe prawo dotyczy nie tylko obywateli, ale taże obcokrajowców, w tym turystów. Na tym wachlarz kar jednak się nie kończy.
Protest przed budynkiem parlamentu w Dżakarcie, 5 grudnia 2022. Parlament Indonezji zdelegalizował seks pozamałżeński Fot. ADEK BERRY / AFP / East News

Politycy w Indonezji postanowili wejść z butami w intymne życie nie tylko swoich obywateli, ale także obcokrajowców, w tym również turystów. A tych w tym kraju nie brakuje, w dodatku ostatnich latach indonezyjska wyspa Bali jest coraz popularniejsza wśród polskich amatorów egzotycznych wakacji. Indonezja jest też obecnie największą gospodarką Azji Południowo-Wschodniej.

Nowe przepisy w Indonezji: seks pozamałżeński to teraz przestępstwo

Na razie nie wiadomo, jak decyzja parlamentu Indonezji przełoży się na zainteresowanie turystów tym krajem, ponieważ sprawa jest świeża, ale przedsiębiorcy żyjący z turystyki już biją na alarm. We wtorek 6 grudnia rząd w Dżakarcie przyjął nowy kodeks karny, zakazujący seksu pozamałżeńskiego.

Nowe prawo odnosi się do wszystkich, którzy przebywają w tym kraju, a więc zarówno do obywateli Indonezji, jak i do zagranicznych turystów. Zgodnie z ustawą za seks pozamałżeński i przedmałżeński będzie grozić kara do roku więzienia, a zgłosić go organom ścigania będą mogli tylko małżonek, rodzice i dzieci. Zdaniem autorów projektu nowe przepisy będą chronić instytucję małżeństwa.

Nowelizacja indonezyjskiego kodeksu karnego wprowadza też zakaz wspólnego zamieszkania dla par, które nie są po ślubie – w przypadku tego "przestępstwa" będzie grozić do 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Wakacje na Bali? Lepiej zapoznać się nowym kodeksem karnym

Kodeks za przestępstwo dodatkowo uznaje aborcję, zakazana jest ponadto apostazja, wprowadzono także kary za obrażanie prezydenta lub wyrażanie poglądów sprzecznych z ideologią narodową.

– Staraliśmy się jak najlepiej uwzględnić ważne kwestie i różne opinie. Nadszedł czas, abyśmy podjęli historyczną decyzję w sprawie zmiany kodeksu karnego i zostawili za sobą kodeks karny odziedziczony przez nas po czasach kolonialnych – powiedział w parlamencie Yasonna Laoly, minister sprawiedliwości i praw człowieka, cytowany przez "The Guardian".

Decyzja rządu w Dżakarcie wywołała protesty przed parlamentem, a organizacje zajmujące się prawami człowieka podkreślają, że to krok w kierunku fundamentalizmu. – Nowelizacja kodeksu pokazuje, że argumenty podnoszone przez ekspertów z zagranicy są prawdziwe: nasza demokracja bezsprzecznie upada – stwierdził Usman Hamid, dyrektor Amnesty International Indonesia.

Andreas Harsano z organizacji Human Rights Watch Asia podkreślił z kolei, że w Indonezji miliony par żyją bez formalizowania swojego związku, zwłaszcza rdzenni mieszkańcy lub muzułmanie na obszarach wiejskich. W dodatku niektórzy zawarli małżeństwo podczas "specyficznych ceremonii religijnych".

Eksperci obawiają się także, że przepisy mogą mieć poważny wpływ na społeczność LGBTQ+ w Indonezji. Małżeństwa homoseksualne nie są uznawane w tym kraju.