Duże zaskoczenie w PiS ws. Kurskiego. Szukał pracy sam, bo nie chciał wspierać Morawieckiego
Po tym, jak we wrześniu Jacek Kurski przestał pełnić funkcję prezesa TVP, nie ustawały spekulacje o jego dalszych losach. Mówiono o przygotowywanym dla niego stołku w rządzie lub ważnej roli, którą miał odgrywać w PiS-ie w trakcie przyszłorocznej kampanii wyborczej.
Dziś rano z komunikatu NBP dowiedzieliśmy się, że Kurski objął całkiem inne stanowisko: – Rozpoczął pracę jako Alternate Executive Director szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie (przedstawiciel Polski w Radzie Dyrektorów Wykonawczych Banku Światowego).
"Potwierdzam: podjąłem zgodną z moim wykształceniem i doświadczeniem menadż. pracę jako alternate executive director w Banku Światowym świadomy, że oznacza to rezygnację z części aktywności publicznej czy ambicji politycznych. Zawsze myślałem, że nie ma życia poza polityką. Otóż jest. Wiem, że tu też dobrze przysłużę się" – napisał Jacek Kurski na Twitterze.
Nie dla współpracy z Morawieckim
Jak ustalili dziennikarze Wirtualnej Polski, zaskoczeni takim rozwojem wypadków byli nie tylko ludzie związani z PiS-em, ale także ludzie z bliskiego otoczenia byłego prezesa TVP. O komunikacie biura prasowego NBP mieli dowidzieć się na kilka minut przed jego publikacją.
"Jacek Kurski niedawno odmówił Jarosławowi Kaczyńskiemu pracy przy kampanii wyborczej PiS, w której głównym motorem i twarzą ma być premier Mateusz Morawiecki. Były szef TVP miał powiedzieć prezesowi PiS, że z obecnym szefem rządu na czele obóz Zjednoczonej Prawicy jest skazany na porażkę. - Nie wezmę odpowiedzialności za klęskę Morawieckiego - miał powiedzieć Kurski Kaczyńskiemu" – czytamy w tekście Wirtualnej Polski.
Ponoć Jacek Kurski jest przekonany, że gdyby PiS poniósł porażkę w wyborach, to otoczenie Mateusza Morawieckiego odpowiedzialnością za to obarczyłoby właśnie byłego prezesa TVP. Ponadto Kurski miał również nie chcieć pracować w rządzie Morawieckiego, ponieważ nie chce być jego podwładnym.
– Jacek uważa Mateusza za człowieka, który pogrąża obóz władzy. Nie poważa go bardziej niż Ziobro – przekazał polityk, który zna Jacka Kurskiego. Jednak to prezes PiS Jarosław Kaczyński miał dać mu zielone światło, by mógł szukać pracy "na własną rękę".
Przekroczenie granic
Nominację Jacka Kurskiego w rozmowie z Alanem Wysockim skomentowała Izabela Leszczyna z PO, była sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów
– To przekroczenie wszelkich granic. Kiedy myślimy, że Prawo i Sprawiedliwość większego wstydu na arenie międzynarodowej już przynieść nie może, to funduje nam kolejny – mowiła.
Zwróciła również uwagę na inną ważną kwestię. Adam Glapiński nie przedłużył funkcjonowania w Banku Światowym Katarzynie Zajdel-Kurowskiej – zasłużonej ekonomistce, byłej wiceprezesce NBP i byłej wiceministrze finansów.
– Nominacje dostał za to Jacek Kurski, który już na całym świecie znany jest z tego, że stworzył szczujnię, wyzwalającą w ludziach najgorsze emocje. Stworzył telewizję szerzącą nienawiść – zauważa.
Czytaj także: https://natemat.pl/454546,jacek-kurski-z-posada-w-banku-swiatowym-iza-leszczyna-wstyd-na-caly-swiat