Fantastyczna niedziela i wielki triumf Dawida Kubackiego. To były petardy, a nie skoki!

Krzysztof Gaweł
11 grudnia 2022, 17:34 • 1 minuta czytania
Dawid Kubacki zdeklasował rywali na Hochfirstschanze w Titisee-Neustadt, skoczył w drugiej serii 143 metry i zdecydowanie wygrał zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. Piotr Żyła był czwarty, Kamil Stoch ósmy, a Paweł Wąsek jedenasty. Forma Biało-Czerwonych idzie do góry z dnia na dzień.
Fantastyczna niedziela i triumf Dawida Kubackiego. To były petardy, a nie skoki! Fot. THOMAS KIENZLE/AFP/East News

Dawid Kubacki, nasz lider Pucharu Świata w skokach narciarskich, świetnie spisał się w pierwszych zawodach na Hochfirstschanze, zajął drugie miejsce i umocnił się na czele klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Imponował formą od pierwszych skoków na niemieckim obiekcie, dwa razy wygrał kwalifikacje, ale w pierwszych zawodach ustąpił pola Anze Laniskowi ze Słowenii. W niedzielę było już jednak inaczej.

W pierwszej serii Dawid Kubacki odpalił prawdziwą petardę, skoczył 139,5 metra i został liderem zawodów! Nad drugim Norwegiem Halvorem Egnerem Granerudem miał 12,6 punktu przewagi (133 metry), a nad trzecim Słoweńcem Anze Laniskiem 12,7 punktu (132,5 metra). Skoczek z Nowego Targu zdominował rywalizację i znalazł się o krok od trzeciej wygranej w sezonie 2022/2023. Na otwarcie zmagań dwa razy triumfował w Wiśle, a potem zajmował czwarte i szóste miejsce w Ruce.

Kamil Stoch wreszcie pokazał moc na skoczni w Badenii-Wirtembergii. W pierwszej serii zawodów skoczył wspaniale, uzyskał 133 metry i został na chwilę liderem rywalizacji. Wreszcie nasza "Rakieta z Zębu" pokazała, że mimo 35 lat na karku jest w stanie skakać daleko i efektownie. Po pierwszej serii nasz mistrz był siódmy. Nieco wyżej znalazł się piąty Piotr Żyła, który uzyskał 131,5 metra w trudnych warunkach. A jeszcze dwunastą lokatę zajmował Paweł Wąsek, czwarty w naszej ekipie, który skoczył 133 metry.

I to skoczek ze Szczyrku skakał jako pierwszy z Polaków w serii finałowej, spisał się bardzo dobrze i uzyskał 132,5 metra, co pozwoliło mu zachować lokatę. Przed skokami czołowej dziesiątki Pucharu Świata był drugi, bo wyprzedził go Michael Hayboeck z Austrii (135 metrów). Zostały nam zatem skoki czołówki i wielkie emocje z udziałem Biało-Czerwonych. Siódmy po pierwszej serii był Kamil Stoch, który miał atakować miejsce na podium.

Skoczył wspaniale, aż 136 metrów i wylądował na pozycji drugiej, bo chwilę wcześniej Karl Geiger z Niemiec uzyskał 138 metrów, co dało mu prowadzenie. Nasz mistrz finiszował w niedzielę na pozycji ósmej, najlepiej w obecnym sezonie. A na czele doszło do zmiany, Piotr Żyła hukął 137 metrów i to on został liderem zmagań w serii drugiej. Zawody zakończył tuż za podium, na miejscu czwartym. Na szczycie skoczni zostało czterech zawodników.

Jako pierwszy skakał Stefan Kraft. Austriak uzyskał 141,5 metra, co pozwoliło mu wyprzedzić "Wewióra" i objąć prowadzenie. Tuż po nim Anze Lanisek ze Słowenii skoczył 138,5 metra, ale to wystarczyło, by wyprzedzić Stefana Krafta. Nie dał rady Halvor Egner Granerud, Norweg oddał skok na 132 metr i stracił szansę na podium w niedzielę. Zawody zamykał Dawid Kubacki, ale to co zrobił, przeszło do historii. Skoczył kapitalne 143 metry!

Nasz znakomity skoczek po raz trzeci w sezonie 2022/2023 wygrał zawody Pucharu Świata i zaliczył swoje czwarte podium w szóstym konkursie. Na koncie ma obecnie 470 punktów na koncie i ucieka na czele klasyfikacji generalnej PŚ Anze Laniskowi, Stefanowi Kraftowi oraz Halvorowi Egnerowi Granerudowi. Dawid Kubacki wygrał w karierze osiem konkursów PŚ, w tym aż trzy w Titisee-Neustadt. Dwa razy był najlepszy na Hochfirstschanze w styczniu 2020 roku, teraz dorzucił triumf w obecnym sezonie.

Kolejne zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich czekają nas już w kolejny weekend. W dniach 17 i 18 grudnia 2022 czekają nas dwa konkursy na Gross-Titlis-Schanze w Engelbergu. W Szwajcarii odbędą się dwa ostatnie konkursy PŚ przed świętami Bożego Narodzenia oraz 71. Turniejem Czterech Skoczni. Słynna impreza rozpocznie się już 29 grudnia i polscy skoczkowie na pewno są faworytami całego TCS.