Polscy siatkarze wśród najlepszych. Leon i Semeniuk kontynuują niesamowitą serię

Maciej Piasecki
12 grudnia 2022, 09:20 • 1 minuta czytania
Kibice siatkówki zgodnie z tradycją mogą z dumą spoglądać na występy reprezentantów Polski. Tym razem sporo radości dał nasz duet z włoskiego Sir Safety Susa Perugia. Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon wygrali Klubowe Mistrzostwo Świata. W finale zespół z Polakami w składzie ograł Itas Trentino 3:1 (20:25, 25:23, 27:25, 25:19).
Sir Safety Susa Perugia tuż po odebraniu nagród dla najlepszego zespołu Klubowych Mistrzostw Świata. Fot. Twitter/Sir Safety Perugia

Tak jak zapowiadali organizatorzy, tak zrobili. Klubowe Mistrzostwa Świata w siatkówce zgodnie z zapowiedziami odbyły się w terminie, który kolidował zespołowi dwukrotnie wygrywającemu ostatnie edycje Ligi Mistrzów. Mowa o polskiej drużynie, dominującej na rynku europejskim, która nie mogła podjąć walki w KMŚ 2022.

Zespół Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zrezygnował z udziału w walce o trofeum, a jego miejsce zajęła drużyna Sir Safety Susa Perugia. Okazało się, że to było godne zastępstwo, bo włoski team prowadzony przez trenera Andreę Anastasiego, sięgnął po końcowy triumf. Dla giganta prosto z Półwyspu Apenińskiego był to pierwszy puchar KMŚ w historii.

Wilfredo Leon bohaterem finału KMŚ

Poza byłym selekcjonerem Biało-Czerwonych w roli trenera, na boisku od początku niedzielnego finału można było oglądać dwójkę naszych reprezentantów. Kamil Semeniuk oraz Wilfredo Leon to znaczące postaci w zespole z Perugii. W pojedynku o puchar ten pierwszy zagrał co prawda poniżej oczekiwań, ale drugi nadrobił poziom sportowy z nawiązką.

Leon był najlepiej punktującym zawodnikiem w zespole zwycięzców. Reprezentant Polski zdobył 17 punktów, na co złożyło się 13 skutecznych ataków, trzy asy serwisowe i jeden blok. Dodatkowo Leon został wybrany do drużyny turnieju, jako jeden z dwóch przyjmujących. Polak stworzył duet z włoskim brylantem, Alessandro Michieletto.

– Zdobycie Klubowych Mistrzostw Świata tutaj w Betim jest niesamowitym osiągnięciem dla naszego klubu. Jestem naprawdę dumny z drużyny i z tego, co zrobiliśmy, to było dla nas duże zwycięstwo zespołowe. To wiele znaczy dla mnie i dla wszystkich w klubie. To był dla nas naprawdę trudny tydzień tutaj w Betim, ale wracamy do domu z trofeum, więc wszystko było tego warte. To jest dotychczas dla nas niesamowity sezon i mam nadzieję, że tak będzie dalej – przyznał po wygranej szczęśliwy Leon.

Nagroda MVP turnieju powędrowała w ręce Simone Gianelliego. Włoski rozgrywający zalicza świetny rok. Warto przypomnieć, że to właśnie Gianelli został wybrany najlepszym zawodnikiem mistrzostw świata, w których Italia ograła w finale Biało-Czerwonych.

Drużyna z Perugii kontynuuje świetną zwycięską serię. Dla drużyny trenera Anastasiego było to dwudzieste zwycięstwo z rzędu, zliczając wszystkie rozgrywki. Zespół z Leonem oraz Semeniukiem jest niepokonany w lidze włoskiej, mając komplet 11. wygranych na koncie. Do tego dochodzi pewna gra w Lidze Mistrzów i triumf w Superpucharze Włoch.

Teraz drużyna z Perugii po raz pierwszy w historii zdobyła tytuł KMŚ.

Podobnie jak Gianelli, wielkie miesiące ma na swoim koncie Semeniuk. Siatkarz, który przeniósł się do Perugii z Kędzierzyna-Koźla, konsekwentnie dokłada kolejne sukcesy na swoje konto. Choć w niedzielnym finale KMŚ skończyło się na symbolicznym, jednym punkcie Semeniuka, to z pewnością jest to najlepszy polski siatkarz 2022 roku.

Finał Klubowych Mistrzostw Świata: Sir Safety Susa Perugia – Itas Trentino 3:1 (20:25, 25:23, 27:25, 25:19)