Nowe informacje ws. Iwony Wieczorek. Dwie osoby usłyszą zarzuty jeszcze dzisiaj
- Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku w drodze z Sopotu do Gdańska
- Do dziś nie wiadomo co się stało z 19-latką. Sprawę obecnie prowadzi prokuratorskie Archiwum X w Krakowie
- Policja w związku z jej sprawą zatrzymała dwie osoby. Dziś usłyszą one zarzuty
Jak poinformował Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej w rozmowie z portalem Gazeta.pl, dwie osoby usłyszą dzisiaj zarzuty.
– Dzisiaj usłyszą zarzuty w Krakowie. O tym, czego dotyczą, poinformujemy, kiedy śledczy przedstawią je podejrzanym – mówił prokurator Karol Borchólski.
Krzysztof Woliński, pełnomocnik Pawła P. natomiast przekazał w rozmowie z "Faktem", zatrzymanie mężczyzny nie ma związku z zaginięciem Iwony Wieczorek. Mecenas twierdzi, że zarzuty ponoć mają dotyczyć narkotyków.
– Natomiast te informacje, że to przełom, to bzdury – twierdzi mecenas.
Wczoraj, 14 grudnia zatrzymano Pawła P. i jego partnerkę Joannę S. i przewieziono do Krakowa. To pierwsza tego typu akcja od ponad 12 lat. Wiceminister Michał Woś wspominał także o wielkim przełomie w śledztwie i twardych danych.
Kim jest Joanna S.?
Jak podaje "Fakt" udało im się ustalić, kim jest zatrzymana kobieta. Według portalu to Joanna S. - partnerka zatrzymanego Pawła P. 34- letnia Joanna, już wcześniej przewijała się w śledztwie w związku z zaginięciem Iwony. Kobieta była nawet przesłuchiwana, ale przekonywała, że Iwony nie zna i nic na ten temat nie wie, a nawet, że nigdy Iwony nie widziała.
Kilka miesięcy po zaginięciu Iwony, Paweł związał się z Joanną, z którą jest do dziś. Mieszkają razem niedaleko Gdańska i mają dwuletnie dziecko. Joanna już wcześniej bawiła się nieraz w Dream Clubie. Z czasem niesłusznie była potem określana przez internautów jako tzw. numer tożsamy (numer osoby, która miała poruszać się po trasie Iwony Wieczorek i podobno mogła ją śledzić). Był to ślepy trop, dodatkowo wyolbrzymiony przez prasę.
Joanna S.: śmiali się nawet, że dobrze nam trawnik rośnie, bo jest nawożony zwłokami
Jak już informowaliśmy w naTemat.pl, w połowie października głos zabrał Paweł P., kolega 19-latki, który bawił się razem z nią w sopockim klubie tuż przed jej zaginięciem. 34-latek wyjawił, że policja przeszukała jego dom we wrześniu. W czasie policyjnych czynności nie pozwolono mu wejść do budynku, w środku była jego partnerka.
– Nie wiem, czy niedługo po mnie nie przyjadą i mnie nie aresztują. Mogą szukać kozła ofiarnego. Niewinni też siedzą – wyznawał Paweł P., zapewniając o swojej niewinności i skarżąc się na policyjne działania.
Z kolei jego partnerka, Joanna S. w rozmowie z dziennikarzami Onetu przekazała, że policjanci mieli mówić, że Iwona nie żyje i namawiali Pawła P. do przyznania się do zbrodni.
– Śmiali się nawet, że dobrze nam trawnik rośnie, bo jest nawożony zwłokami – mówiła Joanna S.
Historia zaginięcia 19-latki
Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Dziewczyna wracała piechotą z sopockiego klubu "Dream Club". Po godz. 4 dzwoniła do koleżanki Adrii, a niedługo później rozładowała się jej komórka. Kamery ją zarejestrowały, jak mijała wejście nr 63 na plażę w Jelitkowie, kierując się w stronę domu.
Śledztwo w sprawie prowadziła Komenda Wojewódzka Policji i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Pod koniec 2011 roku ta druga formalnie umorzyła dochodzenie. Siedem lat później akta sprawy przejęła Prokuratura Krajowa w Warszawie. W 2019 r. akta sprawy Iwony Wieczorek trafiły do Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, czyli prokuratorskiego Archiwum X.