Senator PiS został napadnięty. Do incydentu doszło podczas świątecznych zakupów
- Senator Prawa i Sprawiedliwości został zaatakowany podczas świątecznych zakupów
- Z jego relacji wynika, że agresywny napastnik wyrwał mi telefon i rzucił na podłogę. Miał go też szarpać i wyzywać
- Sprawa została zgłoszona na policję. Senator ma nadzieję, że napastnik zostanie ukarany
Senator PiS Stanisław Karczewski został zaatakowany
"Skala agresji i nienawiści, którą sieje D. Tusk i PO jest ogromna. Podczas świątecznych zakupów zostałem napadnięty, wulgarnie wyzwany, uderzony i przewrócony. Agresywny napastnik wyrwał mi telefon i rzucił na podłogę. Bojówki Tuska posuwają się do najgorszych czynów" – napisał w czwartek Stanisław Karczewski na Twitterze.
– Człowiek nie zaatakował mnie, bo mu się nie podobała moja fryzura, tylko zaatakował mnie, bo jestem z PiS. My się czujemy po prostu zaszczuci. To już nie jest nienawiść - to jest szczucie – dodał w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Polityk poinformował także, sprawa została zgłoszona na policję. Jak doprecyzował, do zdarzyło się w sklepie, gdzie były kamery. – Mam nadzieję, że ten człowiek zostanie ukarany, bo absolutnie tego nie można tolerować – podsumował senator. Karczewski nie ma żadnych obrażeń po tym ataku.
Atak na biuro posłanki PiS we Włodawie
Z kolei pod koniec października posłanka PiS Monika Pawłowska informowała, że jej biuro stało się celem ataku agresywnego mężczyzny.
Do zdarzenia doszło we Włodawie w województwie lubelskim, gdzie mieści się jej biuro poselskie. Agresywny mężczyzna miał wtargnąć do budynku i krzyczeć, że biuro zostanie zniszczone, a on "utopi w szambie" jej pracownicę.
"Obecnie pracownica przebywa na policji i składa zawiadomienie w tej sprawie" – napisała wówczas na Twitterze Pawłowska. Dodała wtedy, że nie jest w stanie komentować sytuacji. "Po prostu nie ma słów, którymi można opisać to, co czuję ja, a przede wszystkim moi współpracownicy i rodzina. Na szczęście nikomu nic się nie stało" – przekazała.
W tamtym czasie doszło też do podobnego incydentu, tyle że w głównej siedzibie PiS w Warszawie. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, młody mężczyzna próbował siłą dostać się do budynku przy ul. Nowogrodzkiej.
Miał żądać spotkania z prezesem, a kiedy to się nie udało, groził ochroniarzowi śmiercią. Na nagraniu, do którego dotarło TVP, widać i słychać mężczyznę, który krzyczy w kierunku ochroniarza: "Będziesz martwy" i "Zabiję was wszystkich".
– Ochrona budynku poprosiła o pomoc funkcjonariuszy. Po kilku minutach policjanci zatrzymali sprawcę. Jak się okazało, to 20-letni mężczyzna – poinformował media sierż. szt. Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa III na Ochocie.