FIFA znów zrobiła prezent Katarczykom. Ta decyzja pachnie skandalem na koniec MŚ

Krzysztof Gaweł
15 grudnia 2022, 20:47 • 1 minuta czytania
Katarczyk Abdulrahman Al-Jassim, który zdecydowanie nie zalicza się do grona najlepszych arbitrów świata i na mundialu poprowadził raptem jeden mecz, będzie sędzią starcia o trzecie miejsce na mistrzostwach świata pomiędzy Marokiem a Chorwacją. FIFA znów zrobiła gospodarzom prezent, odsuwając uznanych arbitrów od spotkania. Jeśli Al-Jassim popełni jakiś błąd, może dojść do skandalu na koniec MŚ.
Dziwny wybór FIFA przed meczem o trzecie miejsce, Abdulrahman Al-Jassim poprowadzi starcie Maroka z Chorwacją Fot.

FIFA od lat powiązana jest z katarskimi szejkami i organizatorami MŚ bardzo blisko, prezentów i ukłonów w stronę organizatorów mundialu nie brakuje od miesięcy, dość wspomnieć, że prezydent Gianni Infantino w Katarze od miesięcy mieszka. Prezentem – kupionym za wielką kasę oraz łapówki – był już sam mundial i szansa, by słabiutka reprezentacja Kataru zagrała w elicie. A teraz okazuje się, że to nie koniec niespodzianek.

Światowa federacja właśnie ogłosiła, że starcie o trzecie miejsce pomiędzy Marokiem i Chorwacją poprowadzi pan Abdulrahman Al-Jassim, 35-letni arbiter z Kataru, który na mundialu sędziował tylko jeden pojedynek. W 1. kolejce fazy grupowej był rozjemcą meczu USA – Walia (1:1), które wielkim widowiskiem nie było. I nie było też wielkim wyzwaniem dla sędziego. Później Katarczyk w zasadzie nie był obecny w imprezie, nie dostał żadnego trudnego spotkania i nagle pojawia się w meczu o brąz.

Zaskakujące? W żadnym razie. To tylko FIFA znów robi gospodarzom prezent.

Tak samo, jak od początku turnieju. A przecież do dyspozycji byli Ismael Elfath (USA), Danny Makkelie (Holandia) czy Clément Turpin (Francja). Włodarze FIFA nie odważyli się też napisać historii i po raz kolejny nominować, tym razem w meczu o tak wielką stawkę, pani Stéphanie Frappart z Francji. Jak Katarczyk, który sędziował w swojej karierze mecze lokalnych lig, a także azjatyckiej Ligi Mistrzów i klubowych MŚ, poradzi sobie z temperamentami bitnych Vatrenich i marokańskich Lwów Atlasu?

Ostatnie mecze w turnieju to wielka presja, ogromna stawka i ciężka praca dla arbitrów. Chorwaci narzekali na pracę Daniele Orsato w półfinale z Argentyną (0:3), uważali że rywalom nie należał się rzut karny. W starciu Francji z Marokiem (2:0) w półfinale nie poradził sobie César Arturo Ramos, który nie podyktował ewidentnej jedenastki dla Lwów Atlasu. Jak mało doświadczony arbiter z Kataru udźwignie ciężar meczu? O to można się obawiać, bo czasem wystarczy iskra i spotkanie zamienia się w prawdziwą wojnę.

Abdulrahmanowi Al-Jassimowi na liniach pomagać będą Taleb Al Marri i Saoud Al-Maqaleh. Głównym sędzią VAR będzie Chilijczyk Julio Bascunan, a funkcję arbitra technicznego pełnić będzie doświadczony Raphael Claus z Brazylii. Oni nie będą mieć jednak bezpośredniego wpływu na grę, jak sędzia główny, na którym spocznie odpowiedzialność za wynik. Jak Katarczyk poradzi sobie z wyzwaniem? Przekonamy się w sobotę 17 grudnia.

Przypomnijmy, że informacją dnia jest ta, że polski sędzia Szymon Marciniak z Płocka został wybrany przez FIFA jako arbiter główny niedzielnego finału piłkarskich mistrzostw świata w Katarze Argentyna – Francja. Pomagać mu będą Paweł Sokolnicki, Tomasz Listkiewicz oraz Tomasz Kwiatkowski, po raz pierwszy w historii to polscy sędziowie będą prowadzić najważniejszy mecz w futbolu. Dla naszych rozjemców to ukoronowanie kariery i nagroda za ciężką pracę.