Jan Nowicki przed śmiercią napisał list. "Jestem sponiewierany rzeczywistością"

Weronika Tomaszewska-Michalak
16 grudnia 2022, 15:43 • 1 minuta czytania
Jan Nowicki zmarł nagle w nocy z 6 na 7 grudnia. Dwa dni przed śmiercią napisał jeszcze list. "Jestem sponiewierany rzeczywistością" – brzmiał początek wiadomości aktora.
Jan Nowicki zmarł nagle z 6 na 7 grudnia. Fot. M.Lasyk/REPORTER

Jan Nowicki odszedł nagle. Wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła światem kultury i jego najbliższych. Pogrzeb odbył się tydzień później w kościele parafialnym św. Urszuli w Kowalu.

Po mszy urnę z jego prochami złożono w grobowcu rodzinny Nowickich, który aktor wybudował jeszcze za życia. W ostatnich latach ekshumował ciała swoich najbliższych: rodziców, rodzeństwa i złożył je w grobowcu.

Nie chciał zostać pochowany ani w Warszawie, gdzie znajdują się groby wielu uznanych artystów, ani w Krakowie – mieście, w którym przepracował 30 lat. Miał ogromny sentyment do rodzinnego Kowala, tam też chciał spocząć po śmierci.

"Żyć możesz wszędzie, umieraj, gdzie dom" – taki cytat został nawet wyryty na jego rodzinnym grobowcu.

Jan Nowicki przed śmiercią napisał list. Gorzko opisywał swoją rzeczywistość

Na ostatnim pożegnaniu aktora pojawili się: siostra Hanna, żona Anna z córką, dzieci, przyjaciele i wierni fani. W czasie nabożeństwa przemówił m.in. burmistrz miasta. Tak wspominał Nowickiego: – Był człowiekiem niepospolitym i mądrym. Był podziwiany i kochany przez bardzo wielu ludzi. Dzięki Ani i jej wielkiej miłości do męża mogliśmy cieszyć się życiem Jana o wiele dłużej. Jan od wielu lat przygotowywał siebie i nas wszystkich do odejścia z tego świata.

Zmarłego pożegnał też w wyjątkowy sposób Andrzej Grabowski, odczytując List do Rzymian. Marek Kondrat także wystąpił na ambonie. Przytoczył wówczas jeden z listów, który otrzymał od Nowickiego 6 grudnia.

"Bardzo dużo śpię, jestem sponiewierany rzeczywistością. (...) Źle to znoszę, dobrze, że Anusia wszystko ogarnia. Schodzę tylko na mecze... Przystąpiliśmy do rozważań zmiany samochodu, bo ostatni zdechł. Wysyłam Ci zdjęcie z OSP w Kowalu. Możesz sobie pokpić..." – napisał do swojego przyjaciela "Wielki szu", cytowany przez "Super Express".

Oprócz bliskich aktora i przedstawicieli władz Kowala, w uroczystości pogrzebowej wzięli udział jego znajomi – także ci znani z pierwszych stron gazet, m.in. Daniel Olbrychski, Maciej Stuhr, Jerzy Fedorowicz, Bartosz Opania czy Kuba Wojewódzki.

Kim był Jan Nowicki?

Jan Nowicki urodził się 5 listopada 1939 roku. W latach 1958–1960 studiował na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Potem podjął też studia w PWST w Krakowie. Ukończył je w 1964 - w tym samym roku zadebiutował też w "Zaproszeniu do zamku" na deskach Starego Teatru w Krakowie. Był związany z kabaretem Piwnica pod Baranami, a w swoim życiu zagrał łącznie blisko 200 ról teatralnych i filmowych. Znamy go m.in. z "Sanatorium pod Klepsydrą", "Magnata", "Wielkiego szu" czy filmu "Niepochowany". Został też odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Zasługi oraz Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".