Ogromna kasa dla mistrzów świata. Nawet Biało-Czerwoni by się o nią nie pokłócili

Krzysztof Gaweł
18 grudnia 2022, 13:08 • 1 minuta czytania
Ile zarobi nowy mistrz świata? Cóż, FIFA notuje właśnie rekordowy mundial, zarobi krocie i rzuci uczestnikom niewielki kawałek pysznego tortu, co i tak będzie dla nich wielkim zastrzykiem gotówki. Szacuje się, że triumfator mundialu zyska ok. 42 miliony dolarów. To ogromna kasa, przy której nawet nasi piłkarze oraz sztab zachowali by się godnie i z klasą. Tak nam się przynajmniej wydaje.
Ogromna kasa dla mistrzów świata. Nawet Biało-Czerwoni by się o nią nie pokłócili Fot. JEWEL SAMAD/AFP/East News

Tegoroczny mundial, choć odbywa się na przełomie listopada oraz grudnia, świat wciąż nie wykaraskał się z pandemii COVID-19, a w Ukrainie toczy się wojna, będzie dla FIFA rekordowy. Szacuje się, że Międzynarodowa Federacja Piłkarska na organizacji turnieju – co jest jej głównym dochodem – zarobi około 7,5 miliarda dolarów, choć niektóre źródła podają, że nawet 8,5 miliarda. Światowa federacja nie zatrzyma się przed niczym, by maksymalizować zyski.

A że mundial to kura, która znosi złote jajka, to federacja na biedę nie narzeka. Rekordowe pieniądze trafią również do drużyn, przede wszystkim do mistrzów świata. W tym roku FIFA przekaże na premie dla uczestników turnieju 440 mln dolarów, czyli o 40 mln więcej, niż w 2018 roku. To niewielka część środków, które FIFA zarobiła dzięki turniejowi, ale dla zespołów i tak gigantyczna kasa. To ile można podnieść z murawy?

Przed czterema laty Francuzi po wygranej z Chorwacją w finale zainkasowali 38 mln dolarów, a Vatreni dostali 25 mln dolarów. W tym roku mistrz świata otrzyma od FIFA czek w wysokości 42 mln dolarów (ok. 186 mln złotych), pokonany w meczu o tytuł będzie sobie mógł otrzeć łzy czekiem na 30 mln USD. To całkiem porządne premie, prawda? W sporcie więcej inkasują chyba tylko zwycięzcy Ligi Mistrzów, w maju triumfator Real Madryt za całe rozgrywki uzbierał ok. 80 mln dolarów.

Dość wspomnieć, że nasz zespół za występ w 1/8 finału mundialu zarobił 13 mln dolarów, czyli ponad 57 mln złotych. I co? I wynikła kłótnia o kasę, ale z całkiem innej puli, bo od premiera, który miał obiecać 50 mln złotych dla drużyny i trenerów. Czesław Michniewicz łupy dzielić chciał tu i teraz, w nocy po meczu z Argentyną, ale teraz ich nie zobaczy. A wystarczyło się pochylić nad środkami od FIFA, piłkarze mieli dostać sporą ich część.

Najlepsi zarabiają krocie, a im dłużej gra się w MŚ i lepiej wypada, tym większa jest premia. Trzecia w turnieju Chorwacja zarobiła 27 mln dolarów, a czwarte Maroko 25 mln dolarów. Pokonani w ćwierćfinałach, czyli Portugalia, Brazylia, Anglia oraz Holandia do domów wracają bogatsi o 17 mln USD. Przegrani w meczach 1/8 finału, tak samo jak nasi piłkarze, zarobili po 13 mln USD. A ekipy, które odpadły w fazie grupowej po 9 mln dolarów.

Oczywiście nie wszystkie sumy trafią do piłkarzy, bo każda federacja dogaduje z drużynami (wyłączamy naszą, bo jak się okazuje, nie było ustalone nic) wysokość premii za MŚ, czyli najczęściej procent zysku z gry na mundialu. Niemcy ustalili premię 40-procentową, ale już Duńczycy nie wzięli ani grosza. Tak samo jak Luka Modrić, który premię przekazał na cele charytatywne, bo w Realu Madryt zarabia godnie. Jego koledzy z kadry poszli tym tropem. Tak samo Hakim Ziyech z Maroka, który premię oddał biednym i potrzebującym.

A mistrzowie świata (obecni i być może też przyszli), czyli Francuzi? Prawie dwa miliony złotych od każdego z piłkarzy Les Bleus zostanie przeznaczone na cele charytatywne tuż po MŚ. Trójkolorowi jednomyślnie podjęli decyzję o zrzeknięciu się premii, które są gwarantowane za sukces w Katarze. A francuska federacja (FFF) dzięki nim zainwestuje te środki w coś dobrego. Stanie sie tak nawet w przypadku porażki w finale, co tym bardziej warto docenić.

Finał piłkarskich mistrzostw świata w Katarze Argentyna – Francja odbędzie się w niedzielę 18 grudnia 2022 roku. Pojedynek mistrzów Ameryki Południowej z mistrzami świata rozegrane zostanie na Lusail Iconic Stadium, a poprowadzi go pan Szymon Marciniak z Płocka. Pierwszy gwizdek już o godzinie 16:00 czasu polskiego, transmisja w TVP1.