Polska duma na MŚ, czyli Szymon Marciniak. Nasz sędzia jednym z najlepszych w finale
- Argentyna po 36 latach ponownie została piłkarskim mistrzem świata
- Francuzi stracili tytuł po thrillerze w finale i porażce po rzutach karnych
- Szymon Marciniak jako pierwszy Polak w historii poprowadził finał MŚ
Nie ma co ukrywać, niedzielny finał MŚ w Katarze był pełen emocji. Właściwie od pierwszej minuty na murawie kipiało od ostrych starć, a zgodnie z założeniami, zwłaszcza Albicelestes nie odstawiali nogi. Już na samym początku Szymon Marciniak wyjaśnił pomocnikowi Argentyńczyków, Rodrigo de Paulowi, że nie będzie tolerował gry niezgodnej z przepisami.
41-latek z Płocka miał dużą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Im dalej w mecz, tym więcej było stykowych sytuacji. Marciniak bardzo dobrze współpracował jednak z całą obsadą, która obsługiwała finałowy mecz. Warto zauważyć, że poza Marciniakiem, kluczowe role odgrywała jeszcze trójka Polaków. Sędziami liniowymi był duet: Paweł Sokolnicki oraz Tomasz Listkiewicz. Dodatkowo sędzią VAR był Tomasz Kwiatkowski.
Wracając do spotkania, Polak podyktował łącznie trzy rzuty karne. Każdy z nich miał swoje znaczenie w finałowym starciu, ale za każdym razem podejmował słuszne decyzje.
Były też pojedyncze, ważne oceny sytuacji. Na początku drugiej połowy, pomimo bardzo ostrego wejścia, Marciniak nie wyrzucił z boiska Adriena Rabiota, choć domagali się tego mocno gestykulujący Argentyńczycy.
Ważna była także decyzja podjęta kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Francuzi wyczuli słabszy fragment Argentyny i starali się za wszelką cenę zdobyć gola na 3:2, który mógł dać w konsekwencji wygraną Trójkolorowych.
Marciniak nie dał się jednak nabrać na "nurkowanie" w polu karnym. Zamiast rzutu karnego dla Francji, Polak zdecydował się odgwizdać przewinienie na niekorzyść reprezentacji z Europy. Żółtą kartką za próbę oszukania arbitra został ukarany Marcus Thuram.
Chwilę później za dyskusje i krytykowanie decyzji Polak przeszedł się jeszcze do rezerwowego Oliviera Giroud i jego również poczęstował kartonikiem o żółtym kolorze.
Marciniak pocieszający Mbappe
Realizator transmisji na cały świat pokazał również poruszające obrazki, na których widać, jak Marciniak pociesza podłamanego gwiazdora Francuzów. Choć Kylian Mbappe zdobył w finale trzy gole, ostatecznie musiał zejść z boiska pokonany.
Przed ceremonią dekoracji Marciniak uściskał Francuza, dziękując za klasę, jaką pokazał w trakcie finałowego starcia. To pokazało też, że poza kwestią dużych umiejętności, Marciniak jest człowiekiem rozumiejącym, jak przewrotne bywają losy futbolu.
A te obrazki, jak wspominaliśmy, zobaczył cały piłkarski świat.
Sędziowie na koniec MŚ odebrali również złote medale MŚ za udział w finałowym pojedynku. Możemy zatem oficjalnie mówić, że mamy swojego polskiego mistrza świata. Zachowując wszelkie proporcje, Marciniak oraz jego drużyna zasłużyli sobie na miejsce, w którym się znaleźli. A jeśli ktoś miał jakieś wątpliwości, to zostały rozwiane podczas niedzielnego finału.
Po mundialu w Katarze Marciniak i jego koledzy po fachu powrócą do prowadzenia spotkań, zarówno w Lidze Mistrzów, jak i krajowych rozgrywkach. Możliwość zobaczenia uczestnika finału MŚ 2022 na boiskach PKO BP Ekstraklasy, będzie z pewnością sporą frajdą dla kibiców.