"Patologiczna zniewaga". Władze w Kijowie wściekłe po słowach Orbána
- Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski niedawno pierwszy raz od wybuchu wojny opuścił kraj i odwiedził USA
- Według "Wall Street Journal" władze w Kijowie mają też myśleć o planie pokojowym
- Premier Węgier Viktor Orbán wypowiedział się w kwestii ewentualnego zawarcia pokoju, na co Ukraina postanowiła ostro odpowiedzieć
Wypowiedź Viktor Orbána spotkała się ze zdecydowanym komentarzem ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy. Na stronie rządowej zamieszczono oficjalne oświadczenie.
Kijów o Orbánie: Patologiczna zniewaga i polityczna krótkowzroczność
"Wypowiedzi premiera Węgier świadczą o patologicznej zniewadze dla Ukrainy i narodu ukraińskiego, który stawia opór rosyjskiej agresji. Świadczą także o jego krótkowzroczności politycznej" – czytamy w komentarzu.
MSZ Ukrainy wspomina też o tym, że klęska Ukrainy w wojnie, do której pośrednio nawołuje Viktor Orbán, doprowadziłaby do bezpośredniego zagrożenia agresją rosyjską dla Węgier. Nawołuje także premiera Węgier, aby zadał sobie pytanie, czy chce pokoju. Jeśli tak, to powinien wykorzystać swoje bliskie relacje z Moskwą, aby powstrzymać jej agresję na Ukrainę. Jak ocenia "Washington Post", premier Węgier jest problematycznym sąsiadem Kijowa przez jego bliskie relacje utrzymywane z Władimirem Putinem i m.in. przez wielokrotne blokowanie sankcji Unii Europejskiej wobec Rosji czy naleganie na Ukrainę, by wynegocjowała porozumienie pokojowe.
Orbán: Jeśli Amerykanie zechcą pokoju, wtedy będzie pokój
Jak informowaliśmy w naTemat, Viktor Orbán wypowiedział się w wywiadzie dla gazety Magyar Nemzet na temat wojny w Ukrainie. Zauważył, że rok 2022 był najbardziej niebezpieczny w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Według niego Węgry stanęły przed niebezpieczeństwem wciągnięcia w wojnę na Ukrainie. Orbán potwierdził także stanowisko Węgier, że w tej wojnie konieczne jest zawieszenie broni, a następnie negocjacje pokojowe.
"Ukraina może kontynuować walkę tylko tak długo, jak długo Stany Zjednoczone wspierają ich pieniędzmi i bronią. Jeśli Amerykanie zechcą pokoju, wtedy będzie pokój" – stwierdził polityk. To te słowa właśnie spowodowały ostrą reakcję ze strony Kijowa. Odnosząc się do stanowiska Węgier, zaznaczył, że Węgry są "prowęgierskie". "Nasza odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy po dobrej, czy złej stronie historii, brzmi: jesteśmy po węgierskiej stronie historii" – wyjaśnił.
Z drugiej strony nie zapomniał wspomnieć o pomocy dla Ukrainy. "Wspieramy i pomagamy Ukrainie, jesteśmy zainteresowani przetrwaniem suwerennej Ukrainy. Jesteśmy zainteresowani tym, aby Rosja nie stanowiła zagrożenia dla bezpieczeństwa Europy. Ale nie jesteśmy zainteresowani wyrzeczeniem się wszystkich naszych relacji gospodarczych z Rosją" – oświadczył premier Węgier.