Polityk Solidarnej Polski kłóci się z gwiazdą Black Eyed Peas. Ostre spięcie na Twitterze
- Marcin Warchoł z Solidarnej Polski pokłócił się na Twitterze z gwiazdą Black Eyed Peas
- Nazwał muzyków hipokrytami
- Wcześniej oburzony "homopropagandą" był też Janusz Kowalski
Marcin Warchoł kłóci się z Black Eyed Peas - "Sylwester Wynaturzeń"
Muzycy Black Eyed Peas przed swoim występem musieli dokładnie "odrobić pracę domową". Zdawali sobie sprawę z komentarzy internautów, którzy wypominali im fakt udziału w "Sylwestrze Marzeń" TVP. Artyści w czasie swojego występu podkreślili swój sprzeciw wobec homofobii nie tylko poprzez tęczowe opaski, lecz także przez jasną deklarację antyrządową.
Will.i.am po zejściu ze sceny w Zakopanem powiedział wprost, że wartości, którymi kierował się ich zespół, nigdy się nie zmieniły. To pokój, miłość i tolerancja. – Jesteśmy Black Eyed Peas! Czy też PEACE - pokój, równość, harmonia. Nie jesteśmy Black Eyed PiS! Jesteśmy za miłością, tolerancją, jednością – stwierdził. Występ ten oburzył polityków prawicy, w tym posła Solidarnej Polski Marcina Warchoła, który na Twitterze napisał wprost: "Promocja LGBT w #TVP2. WSTYD! To nie #Sylwester Marzeń, lecz Sylwester Wynaturzeń". Na jego słowa odpisał muzyk z Black Eyed Peas "Ludzie to ludzie i wszyscy powinniśmy praktykować szacunek i miłość dla wszystkich kategorii ludzi na ziemi i uczyć się od nich" – zareagował Will.i.am.. Dodał, że prawdziwa miłość zawiera się w jedności, tolerancji, zrozumieniu, różnorodności i integracji.
Po raz kolejny nie wpisał się zapewne w światopogląd wiceministra Warchoła, więc ten postanowił nazwać artystów hipokrytami, wypominając im występ na mundialu w Katarze. Poseł Solidarnej Polski odwołał się do tego, że w kraju tym łamane są "prawa kobiet, dyskryminowana jest społeczność LGBT".
"Sprzedałeś wartości za profity" - stwierdził ostro polityk. Gwiazda Black Eyed Peas wyjaśniając swoją motywację, odwołała się do tych samych argumentów, którymi tłumaczyła... swój występ w Polsce.
"Pojechaliśmy tam, by szerzyć MIŁOŚĆ... po co bojkotować, gdy można jechać bezpośrednio do źródła, które potrzebuje inspiracji" - wyjaśnił. Słowa polityka Solidarnej Polski skomentowała m.in. Anna Maria-Żukowska z Lewicy. "Panie Ministrze, a Pan nie może się po prostu bawić beztrosko w tę noc?" - zapytała.
Janusz Kowalski o Sylwestrze TVP - "homopropaganda"
Występ na "Sylwestrze Marzeń" oburzył także innego polityka Solidarnej Polski, Janusza Kowalskiego. Ten zarzucił telewizji TVP homopropagandę i wykorzystał sytuację, by uderzyć w obecnego prezesa Telewizji Polskiej Mateusza Matyszkowicza.
"Homopropaganda w TVP za 1 milion dolarów. To nie była dobra zmiana. Wstyd" – stwierdził na Twitterze Kowalski. Stwierdzenie, że "to nie była dobra zmiana" najprawdopodobniej tyczą się nowego prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza, który niedawno zastąpił Jacka Kurskiego. Widać, że słowa polityka uderzyły pracowników TVP, ponieważ szef portalu TVP Info postanowił sprecyzować w komentarzu, że ta "homopropaganda", o której pisze Kowalski, jest w "TVP2".