Kubacki i Żyła atakują podium w Garmisch-Partenkirchen. Czy Granerud jest do ogrania?

Maciej Piasecki
01 stycznia 2023, 15:06 • 1 minuta czytania
Zgodnie z tradycją noworoczne skakanie rozpoczęły zmagania w Garmisch-Partenkirchen. W pierwszej serii konkursu na Grosse Olympiaschanze zobaczyliśmy aż pięciu reprezentantów Polski. Do finałowej części awansowała czwórka. Dawid Kubacki jest trzeci, Piotr Żyła czwarty, Kamil Stoch ósmy, a Paweł Wasek 13.
Dawid Kubacki zajmuje trzecie miejsce po pierwszej serii noworocznego konkursu Turnieju Czterech Skoczni. Fot. LUKASZ SZELAG/REPORTER

Warto przypomnieć, że w sobotnich kwalifikacjach polscy kibice mieli wyjątkowo dużo powodów do zadowolenia. Dawid Kubacki wygrał bowiem zmagania, jako jedyny przekraczając granicę 140 metrów. Lider klasyfikacji Pucharu Świata skoczył dokładnie 140,5 metra, co okazało się rezultatem nieosiągalnym dla konkurencji.

Kubacki ma zresztą piękne wspomnienia z Ga-Pa. Równo dwa lata wcześniej zrobił bowiem coś takiego, zostając niekwestionowanym rekordzistą skoczni.

Warto odnotować, że w pierwszej dziesiątce sobotnich kwalifikacji zameldowało się łącznie trzech Polaków. Oprócz Kubackiego jeszcze Piotr Żyła (4) i Kamil Stoch (7) wskoczyli do czołówki. Na 13. miejscu zakończył Paweł Wąsek, a Stefan Hula na 45.

Do niedzielnego konkursu nie dostał się jedynie najmłodszy z polskiego teamu Jan Habdas.

W serii próbnej przed konkursem świetnie zaprezentowali się Manuel Fettner oraz Halvor Egner Granerud. Austriak i Norweg jako jedyni przekroczyli barierę, którą udało się pokonać Kubackiemu jeszcze... w starym roku, podczas kwalifikacji. Fettner i Granerud skakali jednak z belki na poziomie 16., a Polak 14., co jest znaczącą różnicą.

To mogła być jednak zasłona dymna, którą zastosował trener Biało-Czerwonych Thomas Thurnbichler, dla uspokojenia czujności sztabów konkurencji Kubackiego.

"Polskie" pary konkursu w Garmisch-Partenkirchen:

Słoneczne, dalekie skakanie w Ga-Pa

Noworoczne warunki atmosferyczne zdecydowanie dopisały dla zgromadzonych kibiców. Skoczkowie od samego początku wysoko zawiesili poprzeczkę, skacząc daleko, a dodatkowo w Garmisch-Partenkirchen świeciło przepiękne słońce.

Pierwszy mocny sygnał dał Jan Hoerl. Austriak uzyskał w swojej próbie 136 metrów. Dużo radości kibicom gospodarzy dał za to Andreas Wellinger. Niemiec świetnie prezentuje się podczas 71. Turnieju Czterech Skoczni i w niedzielę potwierdził swoją formę. Szósty zawodnik konkursu w Oberstdorfie osiągnął w pierwszej serii na Grosse Olympiaschanze 137 metrów.

Nie wszyscy niemieccy skoczkowie mogli być jednak szczęśliwi. Markus Eisenbichler skoczył zaledwie 124 metry, grzebiąc jakiekolwiek szanse na walkę w TCS. Nie można wykluczyć, że słynny niemiecki skoczek zrezygnuje z udziału w turnieju przed austriacką częścią zmagań.

Równa forma Wąska, kolejny błysk Stocha

Pierwszym Polakiem, który pojawił się na skoczni podczas konkursu, był "Wąski". Wąsek rywalizował w parze z groźnym Johannem André Forfangiem. Norweg skoczył 129 metrów, czyli całkiem przyzwoicie. Metr dalej (130 m) wylądował jednak Polak. Dla Wąska to kolejny solidny występ i punkty, które złapie w klasyfikacji TCS oraz PŚ.

Warto dodać, że Wąsek miał wiatr w plecy, zatem utrudnione warunki do skakania.

Odległość 130 metrów przekroczyli jeszcze Karl Geiger (131,5 m) oraz Philipp Aschenwald (132 m). Wąsek wskoczył tuż za plecy pierwszej piątki (6).

Kolejnym Polakiem był trzykrotny triumfator TCS, Stoch. Rywalem był Federico Cecon, ale Włoch zdecydowanie popsuł swoją próbę (114 m). Stoch skoczył aż 135 metrów, wskakując na trzecie miejsce w konkursie. Bardzo pewna wygrana, choć wydaje się, że zabrakło kilku punktów od wyjątkowo surowych sędziów.

Mocne uderzenie Graneruda,

Rozczarowująco zaprezentował się za to Hula. Trudno było podejrzewać, że Polak ogra w parze liderującego w TCS Graneruda, ale skok na odległość zaledwie 113 metrów najbardziej doświadczonemu z naszej kadry, chluby nie przyniosło.

Norweg nie oglądając się na Polaka, wylądował na 140 metrze. To był mocny sygnał w stronę Kubackiego czy Manuela Fettnera. Austriak skoczył chwilę później nieźle, ale nie wystarczająco, żeby zagrozić Granerudowi, bo 136 metrów.

Krócej od Fettnera skoczył Żyła, bo 135,5 metra. Wicelider TCS popisał się jednak ładnym stylem skoku, docenionym przez sędziów. "Wiewiór" wskoczył na drugie miejsce, za plecy Graneruda. Polskim kibicom pozostało czekać na ostatniego naszego, Kubackiego.

Świetny skok zaliczył Anze Lanisek. Słoweniec uzyskał aż 140,5 metra, czyli dokładnie tyle samo, co Kubacki w kwalifikacjach. Lanisek skoczył dalej od Graneruda, ale ostatecznie ocena była niższa.

Kubacki ostatecznie wskoczył tuż przez Żyłę. Liderowi PŚ zabrakło trochę odległości, skoczył 136 metrów i jego strata do Graneruda to niecałe siedem punktów. Żyła jest czwarty na półmetku, Stoch ósmy, a Wąsek 13.

Co ciekawe, Kubacki popełnił błąd przy odbiciu, co sprawiło, że 3-4 metry mógł stracić na ostatecznej odległości. Wydaje się, że gdyby Polak nie szarpnął ciałem tak mocno, mógłby być nawet liderem na półmetku w Ga-Pa. Pokazuje to jednak ogromny potencjał w Kubackim.

Za kilkanaście minut zaplanowano start finałowej serii konkursowej.