Benedykt XVI będzie... pośmiertnie sądzony. W tle sprawa tuszowania pedofilii

Natalia Kamińska
03 stycznia 2023, 19:55 • 1 minuta czytania
Benedykt XVI zmarł 31 grudnia w wieku 95 lat. Mimo tego Niemiec, który pozwał go za tuszowanie pedofilii, może nadal walczyć przed sądem przeciwko ewentualnym spadkobiercom zmarłego papieża-emeryta.
Pozew przeciw Benedyktowi XVI może być kontynuowany mimo jego śmierci. Fot. Grzegorz GALAZKA/East News

38-letni Niemiec, który twierdzi, że był wykorzystywany przez znanego księdza, uzyskał zgodę na kontynuowanie procesu cywilnego przeciwko ewentualnym spadkobiercom zmarłego papieża Benedykta XVI.

Pozew ws. tuszowania pedofilii przez Benedykta XVI będzie kontynuowany

W listopadzie Benedykt powiedział, że będzie bronił się w tej sprawie przed niemieckim sądem. Benedykt zmarł 31 grudnia w wieku 95 lat i zapewnił sobie kancelarię prawną, która będzie nadal reprezentować jego majątek.

– Pozew będzie kontynuowany ze spadkobiercą lub spadkobiercami zmarłego – powiedział adwokat powoda Andreas Schulz Niemieckiej Agencji Prasowej.

Ofiara, która używa pseudonimu Julian Schwarz, twierdzi, że znany ksiądz pokazywał mu pornografię i zmuszał go do stosunków seksualnych i seksu oralnego. Kiedy powiedział matce o nadużyciu, ta powiedziała mu, żeby nie kłamał. Ofiara ostatecznie uciekła z domu. Benedykt XVI miał ignorować wybryki tego księdza.

Co ważne, dziedzictwo byłego papieża zostało naznaczone przez zarzuty, że chętnie tuszował pedofilię. Liczące 1900 stron badanie przeprowadzone przez niemiecki Kościół pod koniec 2021 roku wykazało, że 235 osób w diecezji monachijskiej zostało oskarżonych o wykorzystywanie 497 dzieci poniżej 16 roku życia w latach 1954-2019. Większość ofiar stanowili mężczyźni.

Ratzinger kierował archidiecezją monachijską od 1977 do 1982 roku, zanim został szefem Kongregacji Nauki Wiary, która również została oskarżona o współudział w dekadach tuszowania pedofilii.

O co chodzi z molestowaniem dzieci przez księży i zmarłym papieżem?

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w 2022 roku ukazał się zlecony przez Kościół raport niemieckiej kancelarii prawniczej Westpfahl Spilker Wastl, który wskazywał, że Ratzinger jeszcze w czasie, kiedy był właśnie arcybiskupem Monachium, miał dopuścić się zaniedbań w czterech przypadkach dot. molestowania dzieci przez księży i nie zastosować wobec nich odpowiednich kroków dyscyplinarnych, co pozwoliło im na dalszą posługę duszpasterską.

Za pośrednictwem swoich doradców i prawników odrzucił oskarżenia o osobiste zaniedbania czy współdziałanie w tuszowaniu, twierdząc, że "brakuje dowodów na potwierdzenie tego".

Wcześniej w liście wydanym przez Watykan podkreślił, że "szczerze prosi o wybaczenie wszystkie ofiary molestowania seksualnego" za wszelkie "poważne winy", przekonując jednocześnie, że nie dopuścił się ich świadomie.

Zapewniał, że czuje "głęboki wstyd". "W Kościele katolickim spoczywała na mnie wielka odpowiedzialność. Tym większy jest mój ból z powodu nadużyć i błędów, do których doszło w różnych miejscach w czasie mojej posługi" – przekonywał.