Komplet Biało-Czerwonych w piątkowym finale TCS. Kubacki znów skoczył najdalej

Maciej Piasecki
05 stycznia 2023, 17:53 • 1 minuta czytania
Komplet sześciu Polaków zobaczymy w piątkowym konkursie 71. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. Czwartkowe kwalifikacje były całkiem udane dla Biało-Czerwonych. Spośród podopiecznych trenera Thomasa Thurnbichlera najlepiej spisał się Dawid Kubacki, który skoczył najdalej, ale skończy jako wicelider.
Dawid Kubacki był najlepszy z Biało-Czerwonych w czwartkowych kwalifikacjach konkursu w Bischofshofen. Fot. LUKASZ SZELAG/REPORTER

Czwartkowe kwalifikacje rozgrywane były w warunkach dalekich od zimowych. Nad Paul–Ausserleitner-Schanze w austriackim Bischofshofen pod względem temperatury było po wyżej zera, a dodatkowo padał deszcz. Dla kibiców, którzy zdecydowali się oglądać czwartkową rywalizację, były to niekorzystne warunki do kibicowania z wysokości niezadaszonych trybun.

Na starcie pojawiło się 65. zawodników z szesnastu krajów. Jako pierwszy z Polaków zameldował się na belce startowej (zaczęto od poziomu o numerze 14) Jan Habdas. Najmłodszy z naszej kadry skoczył 118 metrów i był całkiem zadowolony ze swojej próby.

Zaskakująco dobrze skoczył Clemens Aigner. Austriak, który zazwyczaj prezentuje się w tzw. grupie narodowej swojego kraju, czyli cyklu Pucharu Kontynentalnego. Jak się okazało, człowiek z zaplecza Pucharu Świata skoczył na Paul–Ausserleitner-Schanze aż 131 metrów.

To pokazywało, że w czwartek warunki wietrzne są stabilne i można pozwolić sobie na naprawdę dalekiej skakanie. Co wspomniany Habdas wykorzystał połowicznie.

Duża poprawa Huli, awans Habdasa

Kolejnym z Biało-Czerwonych był Stefan Hula. Najbardziej doświadczony z polskiej kadry skoczek pofrunął na odległości 124 metrów. Porównując do prób z czwartkowej serii próbnych, Polak zdecydowanie się poprawił. Taki skok dał pewny awans do konkursu. Oczekiwać na swoje szczęście w dalszym ciągu musiał za to Habdas.

Polskiemu debiutantowi w TCS awans "dał" Junshiro Kobayashi. Japończyk skoczył zaledwie 118 metrów przy sprzyjających warunkach wietrznych. Brat zwycięzcy prestiżowego cyklu z poprzedniego sezonu potwierdził tym samym, że Japończycy są w głębokim kryzysie.

W połowie kwalifikacji zaczęły się zmieniać warunki na skoczni. Wiatr zaczął mocniej wiać zwłaszcza w dolnej części rozbiegu. Stało się zatem jasne, że o decydujących rozstrzygnięciach może decydować nie tylko forma sportowa, ale także loteryjne warunki.

Stoch potwierdził świetną formę

Z dobrego kierunku wiatru skorzystali m.in. Słoweniec Ziga Jelar oraz Austriak Philipp Aschenwald, obaj przekroczyli granicę 130 metrów. Niemiec Constantin Schmid skakał za to w gorszych realiach, ale też skoczył 132 metry, dodatkowo mogąc liczyć na rekompensatę.

Dobry skok w kwalifikacjach zaliczył Paweł Wąsek. W przeciwieństwie do serii próbnych skoczek urodzony w Cieszynie zaprezentował się solidnie, 127 metrów. Pewne miejsce w piątkowym konkursie oraz kolejne punkty dla coraz bardziej doświadczonego 23-latka.

Bardzo dobrze stylowo i daleko pofrunął Kamil Stoch. Polski mistrz wylądował na 137 metrze i mógł uśmiechnąć się od ucha do ucha. Trzykrotny złoty medalista zarówno igrzysk olimpijskich, jak i turniejów TCS, z konkursu na konkurs prezentuje się coraz lepiej. Tendencja w przypadku Stocha jest wyraźnie zwyżkowa, co może tylko cieszyć.

Polak po swoim skoku zdecydowanie objął prowadzenie w kwalifikacjach.

Nieco spokojniej mogli spojrzeć na Piotra Żyłę jego kibice, którzy po konkursie w Innsbrucku mieli nieco mniej, niż zazwyczaj, powodów do zadowolenia. "Wiewiór" nie prezentował się dobrze również w seriach próbnych w Bischofshofen. Kiedy jednak przyszło do kwalifikacji, Żyła osiągnął niezłe 133 metry, dające miejsce w dziesiątce.

Lider TCS nie zamierza odpuszczać

Przed skokiem Halvora Egnera Graneruda obniżono belkę o dwa punkty. Norweg nic sobie z tego nie zrobił, osiągając wynik 137 metrów. Czyli tyle samo, co Stoch... dwie belki wyżej. To naprawdę imponujący występ Norwega, godnie piastującego pozycję lidera TCS.

Jak spisał się Dawid Kubacki? Skoczył najdalej, bo 137,5 metra, ale miał niezbyt dobre stylowo lądowanie, co zabrało kilka punktów. W efekcie lider Pucharu Świata zajął drugie miejsce w kwalifikacjach.

Ostatecznie poza wiceliderem Kubackim, w kwalifikacjach Stoch zajął 4. miejsce, Żyła był 11., Wąsek 21., Hula 43., a Habdas 49.

"Polskie" pary na piątkowy konkurs w Bischofshofen:

W piątek na Paul–Ausserleitner-Schanze w Bischofshofen skoczków czekają decydujące rozstrzygnięcia w 71. Turnieju Czterech Skoczni. W kadrze Biało-Czerwonych szansę na sukces ma jeszcze Dawid Kubacki. Na początek piątkowych emocji seria próbna przed zawodami, a następnie konkurs, którego początek zaplanowano na godzinę 16:30.

Transmisja na antenach Eurosportu oraz TVN.