18-letni snowboardzista wypadł z orczyka i stratował narciarzy. W sieci pojawiło się nagranie
- 18-latek stratował kilku narciarzy i nie udzielił im pomocy
- Snowboardzista uciekł z miejsca zdarzenia
- Policja zatrzymała młodego mężczyznę
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę 4 stycznia w ośrodku narciarskim Kreischberg w Austrii. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak 18-letni obywatel Węgier spada z orczyka, po czym zsuwa się ze stoku na leżąco.
Po drodze mija innych narciarzy, których tratuje i przewraca niemalże wszystkich, których napotkał na swojej drodze. Stok był na tyle stromy, że młody mężczyzna zsuwał się z niego z dużą prędkością, co możemy zauważyć na nagraniu. Snowboardzista, kiedy dotarł na sam dół, opuścił stok.
Policja postawiła zarzuty 18-latkowi. Nie tylko za ucieczkę z miejsca wypadku
Jak się przekazał węgierski portal dailynewshungary.com, młody mężczyzna odpowie za ucieczkę z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy poszkodowanym osobom. Ale to nie jedyny zarzut, który usłyszy, ponieważ dochodzi jeszcze samo spowodowanie wypadku. Wykroczenie tego typu jest traktowane jak wypadek w ruchu drogowym. Młodego mężczyznę policja zatrzymała bardzo szybko od chwili zdarzenia, dzięki nagraniom zamieszczonym w sieci.
W wyniku wypadku czterech narciarzy zostało rannych, a jedna osoba została zabrana przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Pozostałe trzy osoby samodzielnie udały się do szpitala.
Wielka lawina porwała dziesięciu narciarzy
Jakiś czas temu pisaliśmy w naTemat.pl o innym niebezpiecznym zdarzeniu w ośrodku narciarskim w Austrii. W niedzielę 25 grudnia w okolicach szczytu Trittkopf pojawiła się ogromna lawina, która porwała dziesięciu narciarzy.
Według ustaleń policji w Vorarlbergu w poniedziałek rano 26 grudnia odnaleziono wszystkich dziesięciu zaginionych. Czterech narciarzy było rannych, z czego jeden był w ciężkim stanie. Mężczyzna, który odniósł najpoważniejsze obrażenia, został uratowany przez ratowników i przewieziony śmigłowcem do szpitala w Innsbrucku.
W sieci pojawiło się wideo z dnia, w którym miała miejsce ogromna lawina. Nagrywający mężczyzna znajdował się obok niej, ale wystarczająco daleko, by go nie dosięgnęła. Możemy zaobserwować, jak kłęby śniegu szybko przesuwają się w kierunku zjeżdżających na nartach osób, które znikają w jej otchłani.
Słychać na nim między innymi okrzyk "O mój Boże!" autora nagrania, a w tle także krzyki innych narciarzy.
Autor nagrania to lokalny instruktor narciarski Stefan Albrecht. Mężczyzna uchwycił moment zejścia lawiny na wideo. Powiedział, że sam nigdy nie widział tak dużej. Instruktor przekazał, że jeździł na nartach z kolegą w pobliżu, kiedy zaczęła się lawina.
– Od razu zdecydowałem się nakręcić film… ale nie wiedziałem, jak bardzo będzie ona poważna – powiedział Stefan.
Albrecht przekazał, że on i jego kolega natychmiast rzucili się na dół, aby pomóc w poszukiwaniu poszkodowanych. Dodał, że wkrótce potem przybyły ekipy ratunkowe i helikoptery.