Fajdek podgrzewa atmosferę ws. Sportowca Roku. "Plebiscyt jest naprawdę malutki"

redakcja naTemat
09 stycznia 2023, 06:14 • 1 minuta czytania
Paweł Fajdek, który podczas tegorocznego plebiscytu na Sportowca Roku zdobył 9. miejsce, i już podczas gali nie krył rozczarowania takim obrotem spraw, teraz ponownie zabrał głos. – Przy tym, co osiągam, plebiscyt na najlepszego sportowca kraju jest naprawdę malutki – powiedział.
Paweł Fajdek fot. ADRIAN SLAZOK/REPORTER

Gdy Paweł Fajdek odbierał w sobotę swoją nagrodę podczas gali "Przeglądu Sportowego", na której przyznawano tytuł Sportowca Roku (w tym roku zdobyła go Iga Świątek), nie krył żalu, że przypadło mu zaledwie dziewiąte miejsce. – Może przestanę wygrywać, bo im więcej mam tytułów, tym niżej spadam w tym plebiscycie – powiedział, rzucając jeszcze: "bawcie się dobrze, lepiej ode mnie". Po wszystkim, jak donosiły media, nie sfotografował się też z innymi wygranymi.


Fajdek znów zabiera głos i uderza w plebiscyt Sportowca Roku

Po słowach lekkoatlety w sportowym świecie rozpętała się mała burza. Wstawił się za nim m.in. Marcin Gortat, który stwierdził: "Sorry, ale to jakieś jaja. Gość zdobywa 5. mistrza świata i idzie na rekord 6. z rzędu i zostaje 9. w plebiscycie?".

Czytaj też: "Sorry, ale to jakieś jaja". Poruszenie wokół Pawła Fajdka na gali mistrzów sportu

Nie brakowało jednak głosów, że Fajdek powinien się powstrzymać przed wygłoszeniem komentarza. Dzień po gali sportowiec ponownie zabrał głos.

W rozmowie z TVP Sport został zapytany, czy nadal jest w nim złość. – Ta sportowa na pewno. Nie składam broni i nie zwalniam tempa. Rywale, by tego pewnie chcieli, ale jeszcze nie teraz. Zawsze chcę wygrywać. Mam o co walczyć. W tym roku jest szansa, by zrównać się z Sergiejem Bubką i zostać legendą. Niektórzy mówią, że już nią jestem, ale nie zwracam na to uwagi – powiedział.

Zdawkowo ocenił też sam plebiscyt: – Nadal chcę robić rzeczy wielkie. Przy tym, co osiągam, plebiscyt na najlepszego sportowca kraju jest naprawdę malutki.

Komentując swoją nagrodę, dodał też: – Nie chcę robić afer. Nie chcę dyskutować na ten temat. Każdy wie, jaka jest moja opinia. Często różni się ona od zdania innych osób. Stwierdził też, że najlepszych sportowców nie powinni wybierać kibice. – Od lat powtarzam, że trzeba zmienić formułę plebiscytu. Nie nazywajmy najpopularniejszych sportowców najlepszymi – powiedział.

Wśród nominowanych w najlepszej dziesiątce, oprócz Świątek i Fajdka, byli też:

W sprawie wyników plebiscytu wypowiedziała się też Marina Łuczenko, żona Wojciecha Szczęsnego. Podobnie jak fani piłkarza, ona także jest rozczarowana, że Szczęsny, jako bohater mundialu, nie znalazł się wśród najlepszej dziesiątki nominowanych.

Czytaj też: Marina Łuczenko-Szczęsna rozczarowana po Gali Mistrzów Sportu. "Sądząc po okrzykach"