Włamał się do proboszcza przez okno. Chyba nie wiedział, że nagrywa go tyle kamer

redakcja naTemat
10 stycznia 2023, 19:17 • 1 minuta czytania
Policjanci z Katowic szukają mężczyzny, który w niedzielę włamał się pomieszczeń należących do parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. Jego łupem padły pieniądze. W ustaleniu sprawcy mogą pomóc nagrania z kościelnego monitoringu. Podejrzanego zarejestrowało aż 9 kamer.
Proboszcz opublikował wizerunek włamywacza Fot. Parafia Podwyższenia Krzyża Świętego i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Katowicach

Do zdarzenia doszło na dolnym Tysiącleciu w Katowicach w ubiegłą niedzielę 8 stycznia. Jak informują miejscowi policjanci, włamywacz postanowił okraść parafię Podwyższenia Krzyża Świętego i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. Na miejscu pracowali technicy kryminalistyki z psem tropiącym.


Złodzieja nagrało 9 kamer parafialnego monitoringu

– Zdarzenie miało miejsce około godziny 13:00. Włamywacz wszedł do pomieszczeń należących do parafii przez okno. Ukradł pieniądze. Dysponujemy jego wizerunkiem. Policjanci podejmują działania, by zatrzymać włamywacza – przekazał w rozmowie z portalem wkatowicach.eu podkom. Łukasz Kloc z katowickiej policji.

Policja nie podaje kwoty, jaką miał ukraść mężczyzna, tłumacząc to – jak podaje o2.pl – dobrem śledztwa. Aby wejść do środka, złodziej wybił wcześniej okno. Wiadomo też, że za ten czyn grozi mu od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Wizerunek sprawcy w swoich mediach społecznościowych opublikowała również parafia z dolnego Tysiąclecia. Duchowni proszą o pomoc w ustaleniu tożsamości włamywacza.

Katowicka parafia udostępniła w sieci kilka nagrań i zdjęć z wizerunkiem podejrzanego mężczyzny. Materiałów filmowych jest dziewięć – z różnych miejsc z terenu parafii, nawet sprzed okien proboszcza i wikariuszy.

Ksiądz odprawiał mszę dla dzieci, a złodzieje okradali plebanię

W naTemat informowaliśmy też o dwóch innych zuchwałych kradzieżach na terenie parafii, do których doszło w ostatnich tygodniach. Na początku grudnia, w czasie, kiedy w kościele w Wysowej-Zdroju w Małopolsce trwały roraty, na sąsiedniej działce w domu księdza buszowali złodzieje.

Nabożeństwo trwało przeszło godzinę, więc szabrownicy mieli sporo czasu, by skutecznie przeprowadzić akcję. Proboszcz trzymał pieniądze na plebanii w gotówce. Duchowny ocenił, że rabusie mogli zabrać od 20 do nawet 30 tysięcy złotych.

Pieniądze pochodziły ze składek parafialnych na inwestycje, z ofiar intencji mszalnych czy też ze zbiórek do puszek m.in. na kościół na Wschodzie. Złodzieje ukradli też prywatne pieniądze duchownego, a także jego portfel z dowodem osobistym i legitymacją kapłańską. Nie zabrali jedynie jego prawa jazdy, laptopa i telefonu komórkowego.

– To nie byli amatorzy – powiedział ks. Mariusz Bawołek, który proboszczem jest od września tego roku. Jak stwierdził, cytowany przez lokalny portal Gorlice Nasze Miasto, "zarówno kościół, jak i dom, w którym mieszka, musiały być obserwowane".

W połowie grudnia do przestępstwa doszło także w kościele pod wezwaniem świętego Wawrzyńca w Nakle nad Notecią w województwie pomorskim. 52 -latek wykradł z kościelnej skarbonki 2 tysiące złotych.

Funkcjonariuszom jeszcze tego samego dnia udało się ustalić personalia podejrzanego. Tego nie spodziewał się mężczyzna, bo był naprawdę zszokowany, gdy policjanci zapukali do jego drzwi. Sprawca miał w domu pochodzące z kradzieży pieniądze.