Roznegliżowany 53-latek hałasował na klatce schodowej. Wylądował tam po kłótni z żoną

redakcja naTemat
11 stycznia 2023, 14:36 • 1 minuta czytania
Policjanci z Kielc dostali zgłoszenie, że w jednym z bloków na klatce schodowej hałasuje roznegliżowany mężczyzna. 53-latek siedział pod jednym z mieszkań i twierdził, że znalazł się tam po kłótni z żoną. Interwencja przybrała jednak nietypowy obrót, bo okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany. Ma wrócić za kratki na jeszcze ponad 2 lata.
Klatka schodowa, zdjęcie ilustracyjne fot. Stanislaw Bielski/REPORTER

10 stycznia późnym wieczorem policjanci z Kielc odebrali nietypowe zgłoszenie. Jak relacjonują funkcjonariusze, ze słów osoby, która zaalarmowała ich o sprawie, wynikało, że w jednym z bloków "na klatce znajduje się roznegliżowany mężczyzna, który głośno się zachowuje".


Kielce. Roznegliżowany mężczyzna awanturował się na klatce schodowej

Gdy dotarli na miejsce, zastali 53-latka siedzącego na schodach pod jednym z mieszkań. Tłumaczył, że pokłócił się z żoną. Interwencja nie zakończyła się jednak na pouczeniu hałasującego mężczyzny.

"Gdy policjanci sprawdzili go w policyjnych bazach danych, okazało się, że jest on poszukiwany przez miejscowy sąd do odbycia kary pozbawienia wolności 2 lat i 20 dni za kradzież z włamaniem i niezapłacone grzywny" – relacjonują funkcjonariusze.

Jak dodają, "po założeniu na siebie ubrania 53-latek został przewieziony do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych". Stamtąd trafi do aresztu, aby odbyć zasądzone kary. Mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas potwierdziła, że kielczanin w chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu.

Groźne zdarzenie w Radomiu

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w środę na jaw wyszła też inna, znacznie poważniejsza interwencja policyjna z Radomia. Chodzi o 30-latka, który zaczepiał dzieci, a ostatecznie zaatakował jedno z nich przez radomską szkołą. 30-latek miał podejść do małoletniego chłopca i zacisnąć mu na szyi kabel. Na razie przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Czytaj też: Koszmar przed szkołą w Radomiu. 30-latek założył chłopcu kabel na szyję i chciał go udusić