Tusk mówił o Glapińskim na konwencji w Radomiu. Jego słowa bada prokuratura

Alan Wysocki
13 stycznia 2023, 19:41 • 1 minuta czytania
– Wyprowadzę Glapińskiego z NBP. Adam Glapiński jest też nielegalny. Nie będzie ani dnia dłużej prezesem NBP – powiedział Donald Tusk podczas konwencji w Radomiu w lipcu ubiegłego roku. Teraz prokuratura bada, czy szef Platformy Obywatelskiej dopuścił się "bezprawnej groźby". Grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności. Badana jest także wypowiedź Tomasza Siemoniaka.
Tusk i Siemoniak na celowniku prokuratury. Nawet 10 lat więzienia. Fot. Piotr Hukalo / East News

Nawet 10 lat więzienia dla Tuska? Prokuratura bada też Siemoniaka

– Prawnicy prezydenta Andrzeja Dudy napisali ekspertyzy, że wybór Glapińskiego jest nielegalny. Wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, żeby gościa wyprowadzić z NBP i ja to zrobię. Gwarantuję! – powiedział Donald Tusk.

Oficjalnie Kancelaria Prezydenta zaprzeczyła, by miała ekspertyzy wskazujące na nielegalny wybór Glapińskiego. Kadencja Prezesa NBP wynosi 6 lat. Nie ma możliwości wyboru tego samego prezesa na trzecią kadencję.

Teraz trwa druga kadencja Glapińskiego, jednak opozycja wskazuje, że jeszcze wcześniej zasiadał w zarządzie konstytucyjnego organu. To wzbudziło wątpliwości co do obowiązujących limitów.

Słowa Tusk sprawiły jednak, że zainteresowała się nimi prokuratura. Śledczy badają, czy nie doszło do wyczerpania znamion art. 128 Kodeksu karnego. Ten przepis mówi o... zamachu na organ konstytucyjny RP.

"Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10." – czytamy.

Donald Tusk i Tomasz Siemoniak znieważyli Adama Glapińskiego?

To jednak nie koniec problemów szefa Platformy Obywatelskiej. Śledczy chcą także zbadać, czy przypadkiem nie doszło do poniżenia Adama Glapińskiego. Tu mowa o art. 226 Kodeksu karnego.

"Kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ RP, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" – czytamy.

Prace ma prowadzić także stołeczna prokuratura. Tym razem jednak w sprawie Tomasza Siemoniaka, który o Adamie Glapińskim na antenie TVN24 mówił tak: – Przyjadą silni ludzie i go przekonają do tego, że nie jest prezesem NBP.

– To jest kwestia elementarnego ładu w państwie. Mamy dublerów w Trybunale Konstytucyjnym i mamy Glapińskiego, którego nie powinno być na kolejną kadencję. Takie sprawy trzeba rozwiązywać. Przyjdzie taki dzień, że wygramy wybory i Glapiński nie będzie szefem NBP – przekonywał.

W rozmowie z TVN 24 głos zabrała rzeczniczka radomskiej prokuratury Agnieszka Borkowska. Potwierdziła, że sprawa jest badana, jednak "w toku nie przedstawiono zarzutów jakimkolwiek osobom". Śledczy z Warszawy nie zabrali głosu w sprawie.