Na klatce w Łodzi znaleziono zakrwawione ciała. Policja zatrzymała znajomego nieżyjącej pary
- W jednym z budynków na ul. Tymienieckiego doszło do makabrycznego zdarzenia
- Znaleziono zakrwawione ciała kobiety i mężczyzny
- W sprawie zatrzymano 35-letniego mężczyznę, na którego wynajęte było mieszkanie
Do Komendy Miejskiej Policji w Łodzi około godziny 4:00 rano w niedzielę 15 stycznia wpłynęło zgłoszenie. Policja udała się do jednego z budynków na ul. Tymienieckiego. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze znaleźli zakrwawione zwłoki kobiety na klatce schodowej.
Para miała liczne obrażenia na ciele
– Jak się okazało, jedna z osób już nie żyła w momencie przyjazdu służb, druga osoba zmarła pomimo przeprowadzonej reanimacji – przekazała w komunikacie kom. Aneta Sobieraj z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Funkcjonariusze znaleźli przed drzwiami do mieszkania zakrwawiony nóż. W środku natomiast znajdowało się ciało mężczyzny. Obydwie ofiary miały podobne obrażenia w postaci ran kłutych na brzuchu, plecach i klatce piersiowej. Na miejscu pojawił się lekarz, który stwierdził zgon obydwu osób.
Według wstępnych ustaleń śledczych do mieszkania trójka znajomych przyjechała w sobotę w okolicach godziny 14. Wchodząc do środka, służby zastały ślady po odbytej w mieszkaniu imprezie. Tam również znajdowała się krew.
Odbywało się tam najprawdopodobniej spotkanie towarzyskie, podczas którego uczestnicy spożywali alkohol i prawdopodobnie zażywali również narkotyki lub inne środki odurzające.
Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, ciało mężczyzny leżało w pobliżu mieszkania, gdzie prawdopodobnie doszło do zdarzenia. Kobietę znaleziono natomiast kondygnację niżej.
– Prawdopodobnie zdążyła windą zjechać na parter, gdzie podjęto próbę reanimacji – powiedział prokurator Krzysztof Kopania, dodając z kolei, że 34-latek zmarł przed przyjazdem służb.
Zatrzymano 35-letniego mężczyznę. Dobijał się do kościoła
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi przekazał, że w związku ze sprawą służby zatrzymały 35-letniego mężczyznę, na którego zostało wynajęte mieszkanie.
Do tego zatrzymania doszło jednak niezależnie i również w okolicach godziny 4:00. Jak podał prokurator, funkcjonariusze nie wiedzieli wówczas, kogo zatrzymują.
– Nad ranem mężczyzna dobijał się do drzwi kościoła znajdującego się na ul. Piotrkowskiej i za wszelką cenę chciał wejść do środka – powiedział dla Polsat News prokurator Kopania. – Mężczyzna nie miał kurtki, był pobudzony. Policjanci przewieźli go do szpitala – dodał.
Dopiero później policja powiązała tę sprawę z tragicznym zdarzeniem przy ul. Tymienieckiego. Zatrzymany mężczyzna nie jest mieszkańcem Łodzi. Znajduje się obecnie w dyspozycji Prokuratury Rejonowej Łódź-Widzew.
W okolicach godziny 14:00 prokuratura poinformowała, że na miejscu zdarzenia wciąż trwają oględziny z udziałem policji, prokuratorów i biegłych.
Prokurator Kopania przekazał, że w ciągu kolejnych 48 godzin prokuratura ma podjąć decyzję w sprawie zatrzymanego 35-latka. Dodał, że cała trójka to osoby spoza Łodzi, ale zamieszkujące w województwie łódzkim.