Jakimowicz miał chcieć uderzyć koleżankę z "Big Brothera"? "Nastraszył mnie na siłowni"
- Monika Goździalska i Jarosław Jakimowicz znają się od lat
- Wspólnie wzięli udział w gwiazdorskiej edycji "Big Brothera"
- Ostatnio przypadkowo spotkali się na jednej z warszawskich siłowni
- Gwiazdor TVP podszedł do kobiety. Opowiedziała o kulisach spotkania
Przypomnijmy, że gwiazdor filmu "Młode wilki" pod koniec maja 2022 roku komisja oficjalnie potępiła słowa prezentera (nazwał pracowników TVN "szmaciarzami"). Uznała, że Jakimowicz naruszył zasady etyki dziennikarskiej obowiązujące w TVP. Poza tym nie jest tajemnicą, że prezenter "W kontrze" nagminnie wyraża postawy skrajnie homofobiczne.
W grudniu pisaliśmy o tym, że Jakimowicz przegrał proces z KOD. Poszło o skandaliczne słowa w TVP Info. Powiedział, że KOD ma płacić 150 zł uczestnikom za udział w ich protestach. Padły również słowa, że pieniądze są im wypłacane za "protestowanie w pierwszej linii, tarzanie się po ziemi, walenie nogami w metalowe blachy". Członków KOD-u nazwał z kolei "obrzydliwą hołotą".
Jarosław Jakimowicz chciał uderzyć Monikę Goździalską? "Bóg Cię ukaże"
Przypomnijmy, że Jarosław Jakimowicz brał udział w 5. edycji "Big Brothera", która pojawiła się na antenie TV4. Co więcej, udało mu się zwyciężyć. W ramach nagrody zgarnął dwa zegarki o łącznej wartości 50 tysięcy złotych.
W programie miał miejsce pokaz mody, podczas którego w makijażu paradował w damskim sportowym staniku, w tęczowych skarpetkach i majtkach z piórkiem.
Pomysłodawczynią tego stroju była wówczas Monika Goździalska. W programie ich relacje wyglądały na pozytywne. Już później nie utrzymywali jednak kontaktu, gdyż prezenter TVP miał nie tolerować podejścia kobiety do środowisk LGBT+. Nadmieńmy, że córka Goździalskiej jest lesbijką.
Okazuje się, że stosunkowo niedawno drogi starych znajomych z "Big Brother'a" przecięły się na siłowni. Goździalska w rozmowie z Pomponikiem wyznała, że nie należało ono do przyjemnych. Z jej relacji wynika, że Jakimowicz chciał ją uderzyć.
– Nastraszył mnie na siłowni i chciał mnie uderzyć. Ja podnosiłam sztangi, on podszedł do mnie i powiedział: "podoba ci się, co zrobiłaś?" – przytoczyła. – Dla tego człowieka nie ma szansy. Myślę, że zgubiła go pycha i to, że nadal żyje w średniowieczu, kiedy był młodym wilkiem. Średniowiecze już dawno minęło, rycerz zdechł, a zbroja zardzewiała – podkreśliła.
Goździalska komentowała to spotkanie także na łamach serwisu Jastrząb Post. – Ja wspominam tę relację bardzo źle. Ten pokaz z tym piórkiem to ja wymyśliłam, bardzo dawno temu. Później z Jarkiem było w miarę, później, jak wyszło to LGBT i on cisnął na to LGBT, to ja bardzo kulturalnie powiedziałam kilka przykrych słów na niego – przyznała.
– Później Jarek na siłowni mnie zaatakował słownie i było w nim bardzo dużo agresji w stosunku do mnie. Ja mu generalnie powiedziałam, żeby s******ał, żeby poszedł i dał mi spokój. Więc mu pocisnęłam w internecie. Teraz, jak on znowu wyrwał te flagi, dyskutował na temat tych flag na budynkach w Polsce, stwierdzam, że jest żenujący i brak mu piątej klepki. Jest obumarłym rycerzem z "Młodych Wilków" – oznajmiła.
Dopytano ją również o to, co teraz powiedziałaby Jakimowiczowi, gdyby się spotkali. – Jarek, tak się nie wolno zachowywać. Bóg cię ukaże – skwitowała.